Rano wstałem wcześnie. Biała Burza na szczęście także. Zapytałem, czy mógłby wziąć Prędką Łapę na trening. Wyjaśniłem, że mam kilka pilnych spraw, które nie mogą czekać. Ten tylko skinął twierdząco głową. Obudziłem Zakurzonego Płomienia i Ogniste Serce- chyba nie chcą, by ich uczniowie czekali. Sam przeciągnąłem się i ruszyłem do legowiska przywódczyni. Na szczęście była już na łapach.
-Błękitna Gwiazdo, mógłbym z tobą porozmawiać?- miauknąłem.
-Oczywiście!- to powiedziawszy usiadła.
-Mam pytanie- a raczej prośbę i stwierdzenie.
-Co?- popatrzyła na mnie zdziwiona.
-Powiem tak: chyba wiem, co to za samotnicy.- kiedy kotka to usłyszała, od razu postawiła uszy na sztorc.
-Kontynuuj.- mruknęła.
-Otóż wiesz doskonale o moim pochodzeniu.
-Tak. Ale co to ma wspólnego?
-Dużo. Najprawdopodobniej te głupki to koty Klanu Mroku. Próbują się mnie pozbyć. Z tego co się orientuje jestem ostatnim kotem Klanu Gwiazdy. Jeżeli się nie mylę, muszą mnie zabić, aby zakończyć to, co działo się dawno temu. I teraz przechodzę do pytania i prośby.
-Słucham.- miauknęła.
-Opowiesz mi więcej na jego temat? Sądzę, że ta wiedza bardzo mi się przyda.
-Dobrze, ale później. Musimy przygotować się na atak. Myślę o zaatakowaniu Klanu Rzeki. Trzeba jedynie sprawdzić, czy strumień jest nadal zamarznięty.
Machnęła ogonem na znak, że jestem wolny. Przekazałem instrukcję kolejnemu patrolowi, a sam poszedłem w kierunku legowiska starszych.
-Och.. czyż to nie Sprytna Wichura? - spytała Pstrokaty Ogon.
-Tak to ja.- miauknąłem.
-Co Cię tu sprowadza?- zapytał Łaciata Skóra.
-Chciałbym dowiedzieć się więcej na temat Klanu Mroku. Wiem, że wiecie o nim więcej niż ja.
-Masz rację. Był to jeden z klanów, który we wszystkim konkurował ze starożytnym Klanem Gwiazdy. Pewnego dnia jego nienawiść sięgnęła do tego, aby wymordować połowę dobrych. Od tego czasu zaczęła się okropna wojna. Niestety w jej czasie, wszyscy członkowie obu walczących klanów zginęli- chociaż pewności nie ma. Skoro ty- jako kot półkrwi Klanu Pioruna i Gwiazdy żyjesz- ciągle mogą na świecie chodzić potomkowie zła. - zakończyła dramatycznie Jedno Oko.
-Dziękuje bardzo za opowieść.- miauknąłem i skinąłem z pokorą głową.
-Proszę bardzo- powiedział delikatnie zirytowany Małe Ucho.
Postanowiłem chwilę odpocząć od myśli i iść na polowanie. Tylko to mnie- można tak powiedzieć- uspokajało. Złapałem kilka ptaków. Po chwili zauważyłem, że jestem nie daleko Drogi Grzmotu. Usłyszałem miauczenie i uderzenie. Po sekundzie piski. Wybiegłem na miękki i nagrzany beton i się przestraszyłem. Zobaczyłem Paprociową i Rozżarzoną Łapę. Prędka Łapa leżał nieprzytomny cały we krwi. Dostrzegłem w oddali parę zielonych oczu, które wyszeptały mi, tak jakby były obok mnie:
-Uprzedzaliśmy! Nie dasz zabić się tak łatwo, ale za to my będziemy niszczyć życie kotów, które są dla Ciebie ważne.
Wszystkie potwory nas mijały. To nawet lepiej.
-Co tu się stało?- powiedziałem do rodzeństwa.
-My... my tylko.. polowaliśmy.. nagle... ktoś... nie wiem.... znaleźliśmy się na.... drodze.... potwór jechał w naszym.... kierunku.... lecz... twój uczeń... nas osłonił..... i....- jąkała się i zalała się łzami. Podobnie jak jej brat.
CZYTASZ
Wojownicy- Ścieżka Sprytnej Wichury
FanfictionDawno temu, gdy jeszcze lasy zajmowały niemal całą Ziemię, istniały 6 kocich klanów. Żaden z nich nie był do siebie podobny, co powodowało wielokrotne spory. Teraz: las jest mniejszy a przy życiu zostały 4 klany. Rdzawy dostaje szansę na zostanie z...