Pov. Iris
Czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego ten dupek aż tak się mnie uczepił? Jestem w trakcie przygotowywania się na imprezę. Dostałam już 8 wiadomości o tym, o której będzie Parker i że mam się streszczać bo już wyjeżdża. Kurwa. Naprawdę mam go dosyć, nie dość że muszę w ogóle iść na imprezę i to z największym dupkiem w Miami to ten kretyn mi rozkazuje.
Już miałam mu pisać żeby się pieprzył ale mnie wyprzedził.
Od Pan Dupek: Czekam.
To se kurwa poczekasz. Idiota.
Biorę torebkę i ruszam w kierunku schodów. Matt i Isaac pojechali na imprezę do znajomego, więc Parker nie musiał parkować ulice dalej, a ja nie musiałam się tłumaczyć gdzie idę.
Zamknęłam dom na klucz i skierowałam się do czarnego Bugatti. Zajęłam miejsce pasażera, w międzyczasie nawet nie obdarowując blondyna krótkim spojrzeniem. Ruszyliśmy z podjazdu w idealnej ciszy.
***
- Kurwa! - Wzdrygnęłam się gdy krzyknął uderzając dłonią o kierownice. - Mogłabyś się odezwać?! - Zerknęłam na niego i zauważyłam, że cały się spiął przy czym mocno zacisnął szczękę, szkoda tylko że nie robi to na mnie żadnego wrażenia.
Wróciłam wzrokiem z powrotem na szybko znikający obraz za oknem, po chwili jednak auto zaczęło zwalniać aż całkiem się zatrzymało. Zdezorientowana spojrzałam na Parkera, który bacznie mi się przyglądał.
- Co ty do cholery wyprawiasz Parker?!
- Co ja wyprawiam? Nie rozśmieszaj mnie Truskaweczko. - Prychnął.
- Nie nazywaj mnie tak! - Ile można?!
- Dzisiaj też ubrałaś te seksowne majteczki co ostatnio? - Idiota. Debil. Kretyn. Dupek. Chuj.
Popatrzyłam na niego zabijając go na wszystkie możliwe sposoby jakie przychodzą mi do głowy. Nie wzruszony moim zachowaniem odpalił telefon, a moją uwagę przykuła jego tapeta.
- Ciebie już do reszty pojebało?! - Wydarłam się, bo ten dupek ustawił sobie na tapetę zdjęcie ze mną.
- Nie bulwersuj się tak. To tylko zdjęcie z resztą jest na co patrzeć skarbie. - Puścił mi oczko a mnie zalała złość.
- Posłuchaj, bo więcej nie powtórzę. Jadę z tobą na tę zasraną imprezę tylko dlatego, że mnie zmusiłeś, więc nie licz na to że będę miła...
- Przecież ja cię do niczego nie zmusiłem, zawsze mogłaś odmówić. - Przerwał mi blondyn.
- Szantażowałeś mnie! - Krzyknęłam, gdy ten idiota mnie wyprowadził z równowagi.
- Racja, co nie zmienia faktu że mogłaś odmówić. - Ktoś wie ile lat dostanę za morderstwo z premedytacją?
- Masz 30 sekund na to, żeby odpalić auto i jechać dalej.
- A jak nie to co? - Kpiący uśmieszek wkradł się na jego usta.
- Zdradź mi jak ty potrafisz sam ze sobą wytrzymać?
- Mógłbym zapytać cię o to samo. Jak to jest mieć całe życie okres? - Nie odpowiedziałam. Odpięłam pasy i wysiadłam z auta.
***
Idę już dobre pół godziny i nawet nie wiem gdzie jestem. Ten kretyn pewnie już dawno dojechał na imprezę i pewnie jest w trakcie bzykania jakiejś laski.
Kieruję się wzdłuż ulicy, kątem oka zauważyłam auto Parkera. Czyżbym się pomyliła i szananowny Liam Parker raczył jednak po mnie wrócić? Auto zaczęło zwalniać, a szyba od pasażera się otworzyła.
CZYTASZ
The Night Queen
RomanceIris Anderson- ma 17 lat, długie brązowe wlosy i czekoladowe oczy, mieszka w Los Angeles z matką , która nie zwraca na nią uwagi. Pewnego dnia jej rodzicielka informuje ją, że wyjeżdża w delegacje, przez co Iris przeprowadza się do dwóch starszych...