18+ v11

1.5K 20 9
                                    

Syriusz trzymał właśnie gazetę w rękach i przerzucał strony, jak poparzony.
Po zobaczeniu jednego z artykułów Proroka Codziennego, poczuł jak jego serce rozstrzaskuje się na miliony kawałeczków.
Spodziewal się wszystkiego ale nie TEGO po wyjściu z Azkabanu.

"Remus Lupin, sławny Wilkołak bierze ślub ze znanym Aurorem Nimfadorą Tonks"

Przez cały czas mial nadzieję, ze mimo wszystko Remus na niego czekał. Przecież byli małżeństwem przez kilka lat przed jego wyrokiem.

Syriusz miał nadzieje że mimo wszystko ich miłość przetrwa.

Mylił się.

Teraz gdy mial zacząć wszystko od nowa po tym jak oczyszczono go z zarzutów, nie miał przy sobie nikogo kto by mu pomógł.

Usiadł na fotelu i ukrył twarz w dłoniach.
Zastanawiał się czy odwiedzić Lupina i porozmawiać z nim.

Ale wspomnienie samego Lunatyka cholernie bolało.
Rana była za świeża aby pozwolic sobie na rozmowę z nim.

Pogrążając się w rozpaczy po starcie ukochanego, syriusz siedział i sączył Ognistą Whisky.

Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.

Kto o tej porze mógłby przyjść do niego?
Może aurorzy?

Z westchnieniem wstał I ruszył w stronę drzwi.

Otworzył je a w drzwiach ujrzał...Lunatyka.

- Syriusz! Dlaczego nie pisałeś że cie wypuszczono!

- Po co przyszedłeś?

Zapytał może odrobine zbyt ostro. Ale nie mógł nic ma to poradzić. Słowa Lupina bolały go strasznie. Szczególnie że ten wydawał się sprawiać wrażenie niewinnego.

- Jak to po co? Mimo wszystko dalej jesteśmy małżeństwem..

- Niedługo.

-Syriusz.. ale co ty mówisz. Byłem pewny że dalej mnie kochasz..

-Wiesz Remusie, może i ja cie kocham. Ale ty najwidoczniej mnie już nie.

-O czym ty mówisz?

- O artykule w proroku codziennym. Widzę że z Nimfadora juz zaczynacie budować swoje gniazdko.

- Ale Tonks to moja przyjaciółka..

- Z korzyściami tak?

- O czym ty mówisz!

-Podobno bierzecie slub!

- Nie bierzemy żadnego ślubu!

- Jasne.

Syriusz obrócił się na pięcie z zamiarem zatrzesniecia mu drzwi przed nosem, ale Remus był już w środku i przypierajac go do jednej ze ścian mieszkania.

- Powiesz mi o co ci chodzi?

- O artykuł z Proroka.
Już mówiłem. Wiesz miałem jednak nadzieję że na mnie zaczekasz.

Syriusz odwrócił wzrok, wszystkie wspomnienia wróciły.
Nawet te z Hogwartu, gdy trwali w podobnej sytuacji po jednej z kłótni.

- Ale ja czekałem cały czas syriusz..

- Właśnie widać.

- Spójrz na mnie.

-Proszę cie daj mi spokój...

Ale remus nie miał zamiaru posłuchać. Złapał jego szczękę, zrównując ich twarze z sobą i go.. pocałował.

Mimo tego że z początku chciał się odsunąć, nie mógł. Nie potrafil go odepchnąć i nie potrafił poradzić nic na to ze to było takie idealne

Marzył o tym przez te wszytkie lata spędzone w azkabanie.

Poddal się woli Remusa, I wcześniejszy żal został zastopiony wybuchającym w jego brzuchu żarem.
Szatym uniósł go lekko do góry, a syriusz owiną nogi w jego talii. Całowali się do utraty tchu, a gdy w końcu się od siebie oderwali przez długi czas patrzeli sobie w oczy.

- Nikogo innego nie pragnę prócz ciebie. Tonks to moja przyjaciółka, myślę że Rita wyssała sobie ten ślub z palca. Syriusz proszę cie.. przecież wiesz że to ciebie kocham..

Łapa przygyzl wargę, a następnie znów go pocałował. Remus zadowolony z takiego obrotu spraw oderwal się od niego i zacza calowac po szyji.

Przyciągną go za włosy do siebie, gdy pocałunki schodziły niżej.
W końcu musiał ustać spowrotem na nogi, gdy Remus opadł przed nim na kolana.

Z cwanym uśmiechem Lupin wyciągną pasek ze szlufek jego spodni I związał mu nim ręce a następnie zaczepił je o owczesniej wyczarowamy uchwyt.

Black jak zahipnotyzowany przyglądał się mu gdy po raz drugi opadał na kolana, i zabrał się za to co zaczą.

Jego spodnie zniknęły dość szybko, przez co Animag juz chwilę później mógł poczuc język partnera na swoim czlonku.

Jękną i zacisną oczy. Nagle poczuł chęć wplątania dłoni w jego włosy i pociągnięcia za nie.

Niestety związane dłonie uniemożliwiały mu to. Więc jedyne co mógł robić to szarpać biodrami do przodu głębiej w gardło kochanka zaspakajając w ten sposób potrzebę ruchu.

Remus ustami obrabiał  jego członka a dłonią swojego.

Obaj jęczeli, ale jęki Remusa wibrowały wokół jego członka prowadzac go w ten sposób na szczyt.

Orgazm szarpną jego ciałem, a syriusz bezwładnie opadł na ścianę.
Dysząc ciężko spojrzał na Szatyna który usiłował przełknąć jego nasienie.

O bogowie tego brakowało mu przez te wszytkie lata. Tego, i jego Remusa.

Lupin ustal na nogach i z uśmiechem odrazu odwrócił go twarzą do ściany.

Syriusz krzykną gdy w swoim wnętrzu poczuł członek partnera.
Remus wbijał się w niego szybko, zaspakajac ich potrzeby.

Syriusz doszedł głośno po raz drugi a Remus spuścił się głęboko w nim.
Spojrzeli na siebie z uśmiechem a wilkolak przyległ do jego pelacow w intymnym uścisku.
Z westchnieniem oderwali się od siebie,
ledwo trzymając się na nogach szatyn  uwolnił jego ręce i obaj ruszyli w stronę sypialni.

Jedyne czego potrzebowali teraz to sen..


Wolfstar/Jegulus one-shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz