Sloppy moment

828 8 1
                                    

Część 1

Dziś był jeden z cieplejszych dni.
Remus wraz z Syriuszem siedzieli w jednej z kawiarni oddalonych od ich domu o jakieś kilka metrów.

Lupin zaprosił tam chłopaka z okazji ich 7 rocznicy ślubu.

7 lat wytrzymali razem i obaj byli z tego bardzo dumni.

Kochali się i to było najważniejsze. Gdzieś mieli zdanie innych na ten temat.

Sami doskonale wiedzieli co czują i zdanie osób trzecich było tutaj zbędne.

Cieszyli się swoją miłością i spędzali każda wolną chwilę razem.

Gdy patrzyli sobie w oczy dalej czuli tą samą miłość co kiedyś.

Czuli ją zawsze i przy każdej możliwej okazji.

Towarzyszyła im zawsze, i bez przerwy była przy nich.

Okazali ją sobie drobnymi gestami, takimi jak pocałunki, wykłe przytulasy, czy kąsliwe uwagi skierowane w swoją stronę.

Ich miłość do siebie z każdym dniem stawała się coraz mocniejsza.

Nikt nie chciał im w to wierzyć.

Każdy zakładał że to skończy się szybciej niż z zaczęło.

Bo przecież Wilkołak i głowa rodu Blacków jako para istnieć nie może.

Oboje pokazali że to jednak możliwe.

I byli z tego niezmiernie zadowoleni.

-Dalej pamiętam dzień naszych oswiadczyn..- jako pierwszy odezwał się Syriusz. A Remus posłał mu jeden z tych swoich uśmiechów.

- Taaak, ja też. I coś mi się nie wydaje abym mógł o tym zapomnieć.- Tym razem to stalowooki się uśmiechną.

Potem przez dłuższy czas siedzieli w ciszy, spogladając sobie w oczy. Ale ta cisza nie była niekomfortowa. Obaj dali sobie czas na przypomnienie tych dobrych chwil spędzonych wspólnie.

Syriusz rozmyślał nad dniem ich ślubu, a Remus rozpamiętywał chwilę gdy trwając wspólnie w przyjaźni nie wiedzieli że się kochają.

Ich myśli w końcu dotarły do ich pierwszej wspólnie spędzonej nocy.

Lupin zarumienił się na wspomnienie swojej śmiałości, za to Animag parskną niekontrolowanym śmiechem.

- Widze że pomyśleliśmy o tym samym.- wyszczerzył się a Remus spłoną jeszcze większym rumieńcem.- dalej pamiętam jak pierwszy raz błagałeś o więcej!-

- Oj zamknij się!- Black znów parskną śmiechem, gdy poczuł na swojej kostce lekkie uderzenie.

- Wyglądasz bardzo stymulująco z tą przygryzioną wargą i rumieńcem na twarzy.- Wilkołak sapną lekko gdy chlopak który jeszcze przed chwilą siedział na przeciw niego, w błyskawicznym tępię znalazł się obok niego I zacisną dłoń na jego kolanie.- Może zepsuje tą chwilę.. Ale ja naprawdę potrzebuje cie teraz w swoim łóżku.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Jakoś za niedługo wrzucę kolejną część.

Wolfstar/Jegulus one-shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz