Explains

620 13 0
                                    

Część 2

- Remusie ja...- Black spojrzał na niego smutno.

- Tak, tak wiem.
Nie wiedziałeś, nie chciałeś. No ale "skąd mogłeś wiedzieć" tak, to już wiem.- prychną wilkolak wstając, przy okazji nakładając na siebie płaszcz.

-Nie, to nie tak Remi.. poczekaj.. nie idź jeszcze.- mówił niemal błagalnie, idąc za Lupinem który zmierzał do wyjścia.

-Odpoczywaj Syriuszu. Będę cie odwiedzał co kilka dni.- Likatrop już mial chwytać za klamkę gdy coś pociągnęło go do tyłu i przyparło do ściany.

Remus stał twarzą w twarz z Blackiem, który już na swoich ustach nie miał typowego dla siebie uśmiechu wyższości.

Obaj wpatrywali sie w swoje oczy jak w coś pięknego i niespotykanego. Żaden z nich nie chciał odwracać wzroku.

- Remusie ja przepraszam.. wiem że byłem egoistycznym dupkiem, nie było mnie w momencie gdy było ci najciezej, że nie zasługuje na wybaczenie. Ale błagam cie wybacz mi.. daj mi proszę druga sznase. Zrobię wszystko..- Lupin w mgnieniu oka przykrył jego usta swoimi,  zaskoczony Black stał przez chwilę bez ruchu poddając się woli chlopaka naprzeciw.

Ten wykorzystał chwilę rozkojarzenia drugiego i podniósł go za uda w górę dalej całując.

Syriusz pisną zaskoczony i w końcu z nowo odkrytym entuzjazmem zaczą oddawac pocałunki Wilkołaka.

Szybko przeszli do salonu po drodze przy okazji pozbywając się ubrań.

Remus niemal rzucil się na Syriusza który teraz już znajdował się na jednej z kanap w rodzinnym domu chłopaka.

Dyszeli ciężko między pocałunkami i innymi pieszczotami.

Lupin obcałowywał jego szyję, tors, ssał sutki i pocałunkami torował sobie drogę w inne rejony ciała kochanka.

Za to Black wił się pod każdym najmniejszym dotykiem który otrzymywał od Remusa, brał wszystko co otrzymywał i błagał o więcej jęcząc i skomląc.

Pozwalał mu na wszystko czego ten sobie tylko zażyczył, a w zamian dostać miał upragnione spełnienie i chłopaka którego pokochał jeszcze w Hogwarcie.

Remus z cwanym uśmiechem złapał w dłoń erekcję bruneta, delikatnie ruszając dłonią w górę i w dół.

Jego ruchy były delikatne i aż boleśnie powolne dla Syriusza który walczył ze swoim podnieceniem.

Sapał głośno i szarpał biodrami niemo błagając młodszego o więcej.

Ten w odwecie pochylił się nad jego penisem i pochłoną go głęboko w swoje usta.

Black że świstem wciągną powietrze.

Z lekkim zaskoczeniem spojrzał w dół, na głowę kiwającą się między jego nogami.

Jękną głośno i wygląda plecy w łuk. Widok swojego penisa wchodzącego w gardło Wilkołaka był tak stymulujący ze chlopak mógłby dojść tylko od tego.

Podczas rozmyślań Blacka na temat atrakcyjności wyglądu likantopa, Remus dodał do zabawy zęby przez co Syriusz zawył niczym  bestia w którą Lupin zamieniał się co pełnię.

Po plecach Remusa przeszły  ciarki, wzmocnił pracę swoich ust liząc, ssąc i gryząc erekcję chłopaka doprowadzając go tym samym na szczyt.

Głośny krzyk rozdarł pomieszczenie.
A Lupin na swoim języku poczuł słoną ciecz.

Oddychając ciężko Remus spojrzał na twarz kochanka, na której teraz widoczny był tylko głupkowaty uśmiech.

Wolfstar/Jegulus one-shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz