18+ v9

1.7K 24 6
                                    

Remus i Syriusz konczyli własnie przygotowania do urodzin ich przyjaciółki. Balony , talerzyki i co najważniejsze prezenty oraz tort były już na swoich miejscach. W sumie pozostalo im jedynie czekać na jubilatkę.

Przeczuwali że na nią poczekają sobie jeszcze całkiem sporo gdyż niedawno ona wraz ze swoim  narzeczonym wyszli na kolację do pobliskiej restauracji. Zgodnie z wcześniej ustalona godzina przyjścia wrócą dopiero za 2 godziny.

Starali się robić wszystko by zabić czas ale marnie im to wychodziło. Bo wszystko co mieli do zrobienia było już gotowe.

Remus krążył po pokoju, a syriusz dostawał kręćka patrząc jal szatyn chodzi w kółko.

- Czy mógłbyś usiąść? Aż w głowie mi sie kreci patrząc na to jak wydeptujesz kółka w tym dywanie.

- Nikt nie każe ci się na mnie patrzeć.

I mimo wcześniejszej prośby Bruneta, Wilkołak dalej chodzil w kółko.
Zirytowany zachowaniem Lupina, Black wciągną go na kolana gdy ten podszedł bliżej.

Remus z westchnieniem opadł na tors wyższego i zamkną oczy.

- Strasznie tu nudno..

Podniósł się i spojrzał w oczy blacka w których teraz coś zamigotało.

- O nie. Ja znam te spojrzenie. Nie mamy teraz czasu bella z lucjuszem powinni wrocic niedługo.

-Mamy jeszcze półtorej godziny. Na pewno zdążymy. Remuuus no nie daj się prosić.

-Syriusz nie. Nie powinniśmy...

Nie zwarzajac na protesty Wilkołaka, Black przyciągną go do pocałunku.

Remus staral się oprzeć i odepchnąć go od siebie ale jego starania spełzły na niczym. Oddawał każdy pocałunek, każdy z nich był bardziej natarczywy i namiętny. Po jakimś czasie oderwali się od siebie, Remus znów starał się zejść z jego kolan ale Syriusz mu to uniemożliwiał.

- Puść Mnie.
Nie licz na nic więcej,już Ci mówiłem że nie powinniśmy. Syriusz Przestań.

Animag dalej majac głęboko w poważaniu jego protesty, dobrał się do jego szyji. Z westchnieniem Remus znów starał się go odepchnąć ale Black otarł ich krocza o siebie udowadniając mu tym samym że i tak nie ma już nic do gadania. Obaj byli twardzi i potrzebujący. Dlatego poddal się zabiegom kochanka, z czego wyższy był niezmiernie zadowolony.

Szybko, prawie że niewyczuwalnie pozbyl się ich spodni i znów usadził Remusa na swoich kolanach. Wilkołak dobrze wiedział czego oczekuje od niego w tym momencie, dlatego postawił się trochę z nim podroczyć.

Poruszał biodrami specjalnie zachaczajac swoją erekcja o ta jego. Przypadkowo dotykał jego penisa, i pocierał jego jądra. Black coraz bardziej zirytowany złapał go w pasie i naprowadził na swojego członka i szybko wręcz brutalnie wszedł w niego.

Remus krzykną, zupełnie się tego nie spodziewając. Lekki ćmiacy ból w okolicach jego wejścia nasilał się aby potem, gdy Syriusz uderzył w jego prostatę zniknąć i ustąpić miejsca czystej przyjemności i ekstazie płynącej  z ich nagłego aktu.

Po niedługim czasie gdy Lupin pryzywaczail sie do wtargnięcia, zacza sam nabijać się na penisa narzeczonego jęcząc przy tym dość głośno. Syriusz nie musząc już tak naprawdę nic robić siedział i wpatrywał sie w niego urzeczony.
Rumiana twarz, iskrzace się oczy Wilkołaka i uczucie zaciskania na jego członku wystarczyło aby Brunet zaznał spełnienia. Mocno zaciskając palce na biodrach ukochanego doszedł głęboko w nim. Remus czujac ciepło rozlewające się sapną głośno i również doszedł rozlewajac się pomiędzy ich ciała.
.
.
.
.

Wolfstar/Jegulus one-shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz