jegulus

723 13 0
                                    

Kolejny słoneczny dzień.

Regulus wraz z innymi slizgonami spędzał czas na bloniach, ucząc się na przyszłe zaliczenia.

Tona pergaminów, książek i piór walała się po całej trawie.

A Regulus komentował prychnięciem każdego osobnika który zostawił coś na wcześniej nieskazitelnym trawniku.

A głównie robili to Gryfoni.

Za to jego przyjaciel, Evan siedział obok niego i głównie komentował ale nie zachowanie, a wygląd każdego gryfona.

No cóż, ostatnio slizgoni mają fazę na lwiątka.

Black momentami miał ochotę rzucić na niego zaklęcie wyciszające.

Wszystko byleby w końcu się zamknął.

- Black! Patrz kto idzie !-

- Evan do chuja mógłbyś się w końcu zamknąć! Próbuje się u..- no i wtedy Regulus zauważył o co chodzi jego przyjacielowi.

Nie daleko nich szedł James Potter pod rękę ze swoim najlepszym przyjacielem (A jego Bratem) Syriuszem Blackiem.

Każdy kto lepiej poznał najmłodszego Blacka wiedział że ten wręcz szaleje za owym Gryfońskim idiotą.

Potter przechodząc obok uśmiechną się do niego i mrugnął.

A Regulus przez moment myślał że serce wyskoczy mu przez gardło.

Spojrzał na Evana spojrzeniem mówiącym "widziałeś? Mrugnął do mnie i się uśmiechną!".

Ale Evan szybko zgasił jego zapał gdy kiwiną głową gdzieś w lewą stronę.

Jak się potem okazało stał tam James z Evans.

Przytulali się do siebie i od czasu do czasu całowali.

No cóż..  czego on się spodziewał.

.
.
.
.
.
.
Wrzucam coś na szybko

Wolfstar/Jegulus one-shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz