initium

566 11 0
                                    

Dziś w końcu nastał jeden z cieplejszych dni w Hogwarcie.

Uczniowie grupkami siedzieli pod gęstymi drzewami na szkolnych błoniach.

Remus był jednym z tych uczniów, tyle że on siedział sam i od godziny czekał na swoich przyjaciół.

Był niemal pewny że ci, znów postanowili wywinąć jakiś kawał uczniom domu Salazara.

James to taki typowa zawzięta małpa z jelenimi rogami, a Syriusza to sama małpa tyle że z psimi uszami. A Peter, tutaj sprawy się komplikowały bo owy przyjaciel całkowicie zerwał z nimi kontakt i nawet wyniósł się z ich wspólnego dormitorium pod pretekstem tego że mają na niego zły wpływ.

Remus westchną ciężko i spojrzał w stronę zamku. Ku niemu zmierzała z daleka postać, a dokładniej Syriusz ale co dziwne szedł sam.

Lupin uśmiechną się do niego gdy ten siadł obok. Oparł głowę o jego ramie i już chciał wracać do czytania.

-Remmy? Możemy pogadać?- chlopak podniósł głowę i momentalnie siedział na przeciw starszego.

- No jasne Łapo. Coś się dzieje?- uśmiechną się lekko.

Syriusz siedział przez jakiś czas cicho nic nie mówiąc i poprostu wpatrując się w młodszego. Remus lekko zaniepokojony jego zachowaniem położył mu rękę na ramieniu i spojrzał głęboko w oczy próbując dojrzeć powód jego zmartwienia.

Mimo to Black dalej milczał i spojscil wzrok na swoje ręce.

- Nie, już nieważne.
To było głupie wybacz Luniek.- chłopak miał zamiar już wstawać ale ręka przyjaciela go powstrzymała.

-Nie łapo siadaj.
Siadaj i mów co się dzieje.- Syriusz opadł spowrotem na ziemie. Unikając tym razem spojrzenia Lupina.- Syriusz? Co jest?-

- To skomplikowane Luniek. Boję się że mnie znienawidzisz..-

- Co ty opowiadasz? Dlaczego miałbym?- przysuna się bardziej do Blacka i obiją go ramieniem.

Totalnie nie spodziewał się tego co Syriusz zrobił niedługo po tym.

Mało powiedzianym było to że się zdziwił gdy poczuł usta przyjaciela na swoich.

Umysł krzyczał aby się odsuną bo będzie tego żałował, ale o Merlinie.

Czekał na to tak długo, już całkowicie stracił nadzieję na to ze Syriusz odzwajemni jego uczucia.

Pocałunek byl idealny, Remus czuł jak ręce chłopaka z naprzeciw błądzą bo jego plecach przyciągając go bliżej.

Lupin był bardziej niż szczęśliwy.

Gdy się od siebie odsuneli, obaj byli zarumienieni do granic możliwości.

Ale najważniejsze było to że w końcu byli szczęśliwi.
.
.
.
.
.
.
.
.
.

Jakiś krótki, zwykły ten one-shot ale mi się podoba

Wolfstar/Jegulus one-shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz