~7~

300 11 2
                                    

Szłam razem z Karlem i Alexem do mojego mieszkania. Im bliżej byliśmy tym bardziej się stresowałam. Powoli zaczęliśmy wchodzić po schodach. Gdy byliśmy przy drzwiach to zamarłam. Po prostu nie mogłam się ruszyć. 

-Hej, wszystko będzie ok. Ja i Karl tutaj jesteśmy, więc nie powinien Ci nic zrobić, a jeśli będzie tylko próbował to pożałuje. A teraz daj mi klucze, odtworzę drzwi.- powiedział Alex biorąc klucze. Odtworzył drzwi i jako pierwszy wszedł do środka. 

-Czekajcie. Zostańcie tu. Sprawdzę czy na pewno go nie ma.- rozkazałam chłopakom. Oni posłuchali, a ja poszłam w głąb mieszkania, lecz nikogo tam nie znalazłam. 

-Dobra, możecie przyjść!- Krzyknęłam do chłopaków. 

Weszli do środka, a ja poprowadziłam ich do pokoju. Gdy weszliśmy do pomieszczenia to zamknęłam za nami drzwi na klucz. Na wszelki wypadek. Zaczęliśmy więc mnie pakować, i było przy tym mega zabawnie. Karl również bawił się z Pyzą co było mego słodkie. 

Zanim się obejrzeliśmy była już 16.00. Karl zadzwonił do Clay'a. A ja razem z Alexem usiedliśmy na moim łóżku i po prostu rozmawialiśmy. Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do mieszkania. Zaczęłam panikować. Karl chyba to zauważył, bo złapał mnie za rękę.

Chwilę później usłyszeliśmy pukanie do drzwi. 

-Halo y/n! Jesteś tam?!-

-Tak jestem! I mam gości u siebie.- powiedziałam czując jak powoli załamuję mi się głos. Karl znowu poczuł że coś jest nie tak, ponieważ podszedł do mnie od tyłu i przytulił oplatając swoje ręce wokół mojej szyi. Tylko że zrobił to w taki bardzo czuły sposób, przez co poczułam się bezpieczna.  

-Musisz mu powiedzieć że się przeprowadzasz.- powiedział cicho Karl. Kiwnęłam lekko głową i podeszłam powoli do drzwi. Przekręciła klucz i go ujrzałam.

-Słuchaj, Adam. Chcę Ci powiedzieć że się przeprowadzam i będę mieszkać z moimi przyjaciółmi.- uśmiechnęłam się lekko.

-Okej.- powiedział tylko. Zmierzył chłopkaów wzrokiem i odszedł.

-To były dziwne.- Powiedział tylko Alex.

W tym momencie było słychać dzwonek do drzwi. To pewnie Clay przyjechał. 

Zaczęliśmy więc znosić wszystkie bagaże do samochodu. Pod koniec została jeszce u góry jedna, mała walizka. Pobiegłam po nią sama na górę. Gdy byłam w mieszkaniu to poszłam po walizkę, która była w moim pokoju. Nagle usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Poszłam więc do tych wyjściowych. Stał tam Adam, który właśnie zamykał drzwi od środka. 

-Jeszcze nie zdążyłam wyjść.- oznajmiłam cicho. 

On tylko spojrzał na mnie wkurzony.

-A miałaś taki zamiar?- odpowiedział podchodząc do mnie bliżej.

-No tak w końcu się przeprowadzam.-

-Po pierwsze: nigdzie nie wychodzisz, a po drugie: powiedziałaś im, prawda?-

-Co miałabym takiego powiedzieć?- Zaczełam się lekko cofać, za to on zaczął się do mnie przybliżać.

-DOBRZE WIESZ CO!- Krzyknął przez co zaczęłam się bać jeszce bardziej. 

Pczułam jak łzy zaczynają mi spływac po policzkach. Nie wiedziałam co mam zrobić. Chłopacy też nie mieli jak mi pomóc, ponieważ Adam zamknął drzwi od środka.

Wzięłam i po prostu zamachnęłam się walizką, lecz nic to nie dało. Adam wyrwał mi walizkę z ręki i przycisnął bardzo mocno i gwałtownie do ściany, przez co straciłam na chwilę oddech. Zrobiło mi się na sekundę czarno przed oczmi, ale po chwili sie już znowu ogarnęłam. Nagle było słychać pukanie do drzwi.

-Och to twoji przyjaciele, tak? Wiesz nie chcę mieć żadnych problemów, dlatego Cię wypuszczę, ale obiecuję Ci, że Cię znajdę i nie będzie juz tak fajnie. - Zakończył mówić i puścił mnie. 

Upadłam na podłogę, lecz po chwili wstałam, wzięłam walizkę i wyszłam z mieszkania. Przed drzwiami rzeczywiście stali chłopacy. Spojrzałam tylko na nich i lekko się uśmiechnęłam i po chwili zeszłam już po schodach. Byłam zbyt zmęczona i zszkowana żeby coś powiedzieć, dlatego tylko wsiadłam do samochody i Clay ruszył w nie znanym mi kierunku. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

588 słow <3

Życzę miłego dnia/ nocy. 

~~Karl x reader~~/ Do you Love me? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz