Wychodząc z kawiarni Karl złapał mnie za rękę, przez co poczułam ciepło przechodzące przez całe moje ciało. Oddalaliśmy się od kawiarni w szybkim tempie, nawet się za siebie nie odwracając. Gdy budynek znikł z naszego pola widzenia, Karl spojrzał na mnie i mnie mocno przytulił.
-Nic Ci nie jest?- zapytał zatroskany.
-Gdyby nie ty, to nie wiem co by się stało. Dziękuję Karl. Dziękuję za to że mi tak strasznie pomagasz, bez żadnego powodu.-
-Oczywiście. Pamiętaj, zawsze będę tutaj dla Ciebie. A teraz chodź do domu, bo czuję się dosyć słabo po wczoraj.-
Karl znowu chwycił moją rękę i w ciszy szliśmy do domu. Nie była to jakaś niezręczna cisza, wręcz przeciwnie, ta cisza była nawet bardzo przyjemna. Doszliśmy do domu. Chłopacy jeszcze spali. W kuchni dałam brunetowi szklankę z wodą i tabletki przeciwbólowe.
-Chcesz się jeszcze położyć?- Zapytałam.
-Szczerze, chętnie jeszcze pośpię.-
-To idź na górę i śpij.-
-A możesz pójść tam ze mną?- zapytał odkładając szklankę i podchodząc bliżej.
-Mogę.- uśmiechnęłam się, a on złapał mnie za nadgarstek i zaprowadził powoli na górę.
W pokoju brunet, chłopak się położył na łóżko. Miałam już wychodzić gdy Karl złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie.
-Zostań tutaj chwilę, proszę. Fajnie mi się z tobą wczoraj przytulało.- Wyszeptał mi ucha, a ja poczułam jak ciarki przechodzą mi po plecach.
Przytuliłam się do niego, a on przysunął mnie jeszcze bliżej siebie. Ponownie czułam jego ciepły oddech na swojej szyi, co było cudownym uczuciem. Po chwili chłopak zaczął bawić się moim włosami i schował swoją twarz między moją szyją a ramieniem. I w takiej właśnie pozycji po chwili zasnął. Czułam się tak idealnie w jego ramionach że nawet nie myślałam o tym żeby zostawić go teraz tutaj samego. Po chwili poczułam jak mi również zamykają się powieki i zasnęłam.
< Karl Pov >
Bawiłem się włosami dziewczyny wdychając jej cudowny zapach, po chwili już kompletnie zasypiając.
Obudziłem się o 11.00 i zobaczyłem że królewna dalej śpi więc dałem jej też spać. Wstałem więc powoli, żeby jej nie obudzić i na szczęście mi się udało. Poszedłem się przebrać i ogarnąć do łazienki. Gdy byłem gotowy to zszedłem na dół, do kuchni, gdzie siedziała reszta.
-Dzień dobry!- powiedziałem.
W odpowiedzi dostałem tylko pomruki. Odtworzyłem lodówkę i zacząłem robić dla wszystkich tosty, bo zobaczyłem że chłopacy, jednak jeszcze śpią. Po chwili wszyscy już pochłaniali tosty, co również robiłem. Po pewnym czasie do kuchni zeszła również dziewczyna, która usiadła do stołu i z uśmiechem się nam przyglądała.
-Mam pomysł co możemy dzisiaj porobić.- odezwał się nagle Quackity.
-Na przykład pójść na zakupy, bo lodówka świeci pustkami?- przerwała mu dziewczyna wskazując na lodówkę.
-Ok. Masz rację. To udamy się do sklepu na zakupy.- Powiedział Clay, a Alex widocznie się zawiódł.
Reszta ludzi poszła się przebrać na górę, a ja i dziewczyna zaczęliśmy sprzątać po śniadaniu. Patrzyłem się na nią i nie mogłem oderwać od niej wzroku. W pewnym momencie odwróciła głowę i nasze spojrzenia się spotkały.
-Coś nie tak?- zapytała.
-Nie. Nie, wszystko jest wspaniale.- uśmiechnąłem się.
W tym momencie wszyscy zeszli z góry i zaczęliśmy iść do samochodów. Z racji z tego że nie zmieścilibyśmy się w jednym samochodzie, to musieliśmy jechać dwoma osobnymi. Jeden samochód prowadził Clay, z którym jechałem ja i Y/n. Drugi samochód prowadził Sapnap i z nim jechała cała reszta.
< Y/N pov >
Dojechaliśmy do sklepu. Wysiedliśmy z samochodu i wszyscy poszliśmy po wózek na zakupy. W pewnym momencie Alex wziął mnie na ręce i wsadził do tego wózka. Przez chwilę próbowałam jeszcze wyjść, ale się poddałam, bo nikt mi nie pozwolił z tego wózka wyjść. Siedziałam więc w wózku, a chłopaki chodzili i zbierali rzeczy z półek. Było naprawdę zabawnie. Spędziliśmy w tym sklepie z dwie godziny. Zbliżaliśmy się do kas i rozkładaliśmy już rzeczy na taśmie. Pomagałam jak tylko mogłam, ale z wózka było troche trudno.
W pewnym momencie podeszła do nas jakaś dziewczyna. Dream kiedy to zauważył to szybko założył kaptur i się odwrócił do niej plecami. Pewnie nie chciał pokazywać jej twarzy.
-Wow! To naprawdę wy! Mogę z wami zrobić zdjęcie?- Uśmiechnęła się, lekko przy tym podskakując.
-Jasne!- powiedział Sapnap i zaczęli robić sobie zdjęcia.
Ja w tym czasie zaczęłam rozpakowywać dalej zakupy na taśmę, a Clay prawie niezauważalnie mi przy tym pomagał.
-A tym kim jesteś?- zapytała oschle dziewczyna, podchodząc do mnie.
-Oj tam! Nikim ważnym. Mam na imię Y/N.- podałam jej rękę.
-Aha spoko. A jeśli mogę spytac to co tutaj robisz?- Zapytała, nieuściskając mojej reki.
-Żyję sobie spokojnym życiem a ty mi właśnie w tym trochę przeszkadzasz.- uśmiechnęłam się. Jeśli chcę być nie miła, to ja również taka będę.
-A mogę, się spytać, czemu taki ktoś spędza czas z nimi?- zapytała wskazując na chłopaków.
-Nie.- odpowiedziałam
-Słucham?-
-Nie nie możesz się zapytać.- odparłam kładąc ostatnią z rzeczy na taśmę.
-Że co?-
-Co, głucha jesteś? Zapytałaś się mnie czy możesz się mnie zapytać, to ja ci powiedziałam że nie. Aż tak trudne do zrozumienia?-
Dziewczyna popatrzyła się na mnie jak głupia i po chwili machnęła włosami i po prostu odeszła.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Idealnie 800 słów <3
Miłego dnia/nocy.

CZYTASZ
~~Karl x reader~~/ Do you Love me?
FanficWe love you, Karl. !TW! Samookaleczenie. W skrócie: From Friends to lovers. Rozpoczęcie: 03.02.2022 Zakończenie: 10.04.2022