Spałam sobie i śniłam chyba o pączkach, gdy poczułam lekkie szarpnięcia na ramieniu.
-Hej, księżniczko. Wstawać trzeba.- usłyszałam głos Karla.
-Karl ja nie chcę.- powiedziałam i wtuliłam się bardziej w jego tors.
-Trzeba, trzeba. Musimy wszystko ogarnąć.- powiedział całując mnie w czoło.
Poczułam jak rumieńce wpływają na moje policzki, dlatego szybko zakryłam je kołdrą.
-Hej, no wstawaj już, bo inaczej Cię stąd wyniosę.- Karl odkrył moje policzki i na ich widok się lekko uśmiechnął.
-Dobra, już wstaję.- odparłam i usiadłam na łóżku. Siedziałam tak chwilę i próbowałam sobie ogarnąć życie.
-A jak już będziesz gotowa, to przyjdź. Musimy porozmawiać.- powiedział Karl i wyszedł z mojego pokoju.
Rozmowa? Miejmy nadzieję że to nic poważnego. A co jeśli chce ze mną porozmawiać o tych cięciach? Nie, dobra nie myśl o tym y/n, wszystko jest dobrze. Wstałam z łóżka i zobaczyłam że Niki już nie ma. Pewnie już jest na dole. Podeszłam do szafy i na razie ubrałam za dużą bluzę i do tego zwyczajne dresy. Udałam się do łazienki. Tam postanowiłam wziąć prysznic. Następnie wysuszyłam i rozczesałam włosy, umyłam zęby i przebrałam się z piżamy. Następnie wyrzuciłam stary bandaż do kosza na śmieci, i wzięłam nowy i owinęłąm nim swoją rękę.
Miałam już schodzić na dół, gdy przypomniało mi się o rozmowie z Karlem. Znowu zaczęłam się stresować. Poszłam do pokoju Karla. Zapukałam do drzwi i usłyszałam ciche ,,proszę''. Weszłam więc do środka. Karl od razu jak mnie zobaczył, wstał z łóżka i do mnie podszedł. Zamknęłam szybko drzwi.
-Chciałeś porozmawiać?- uśmiechnęłam się.
-Tak. Dalej mi nie powiedziałaś, dlaczego się pocięłaś. Jaki jest tego powód?- zapytał łapiąc mnie za rękę.
Poczułam jak łzy napływają mi do oczy. Spojrzałam w oczy Karla, a on w moje. Staliśmy tak przez chwilę, patrząc sobie w oczy.
-Więc?- odezwał się po chwili.
-N..Nie..zrozumiesz.- powiedziałam cicho.
-Nawet jak nie zrozumiem, to i tak chcę wiedzieć. Muszę wiedzieć. Proszę.- powiedział błagalnym tonem.
Zauważyłam że w jego oczach również pojawiły się łzy. Złapałam jego policzek. On na ten gest lekko się uśmiechnął.
-Powiem, ale nie płacz, błagam.- powiedziałam cicho. On pokiwał głową i wytarł sobie łzy rękawem.
-Tak jakby..eh.. ja nienawidzę siebie, wiesz? Chciałabym być kimś innym. Nie umiem zaakceptować tego kim jestem. Dlatego też się tnę. To jest jeden z głównych powodów.- poczułam jak łzy spływają mi po policzkach.
Karl po prostu mocno mnie przytulił. W jego ramionach czułam się strasznie bezpieczna.
-Rozumiem Cię.- wyszeptał mi do ucha, przez co dostałam motylki w brzuchu. Czy coś czułam do Karla? Nie wiem.
-Ale następnym razem po prostu przyjdź do mnie i mi o tym powiedz. Po prostu porozmawiamy. Postaram się tobie pomóc, ok?-
-Dobrze- powiedziałam.
Zeszliśmy razem na dół, gdzie wszyscy inni mieszkańcy stali w kuchni.
-O patrzcie! Nasze gołąbeczki wstały!- krzyknął uradowany Quackity.
-Ta, jasne.- odparłam.
-No co? Śpicie sobie razem w łóżku.-
-Ale to nie znaczy że jesteśmy gołębeczkami.-
-Jak to nie?-
-Dobra zakończmy ten temat, jestescie denerwujący.- powiedział Tommy jedząc płatki z mlekiem.
-Powiedział Tommy.-
Wszyscy wybuchli śmiechem, a Tommy udawał obrażonego. Potem postanowiliśmy się powoli przygotowywać na imprezę, ponieważ reszta ma przyjechać o 17.00, a była już 12.00.
Przypadło tak: Ja, Niki i Tubbo przygotowywujemy jedzenie i picie. Clay, Nick i George przygotowywują miejsce dla gości i potem ich tutaj przywożą. Tommy, Wilbur rozwieszają dekorację, a Karl i Quackity sprzątają wszystkie pokoje. Wszystko było ogarnietę, więc zaczeliśmy wszystko przygotowywać.
Razem z Nikitą i Toby'm wyjęliśmy miski i szkalnki. Wżuciliśmy chipsy,żelki i ciastka do misek i wyjęliśmy napoje z szafek, ale uznaliśmy że tego wszystkiego i tak jest za mało.
-Musimy udać się do sklepu.- poinformowałam Karla i Alexa, którzy właśnie czyścili łazienkę.
-Dobra. Chociaż nie. Nie jesteście pełnoletni, więc nie będziecie mogli kupić alkoholu. Toby, chodź pomożesz mi, a Karl pójdzie z wami.- powiedział Quackity popychając lekko Karla w moją stronę.
-To ja wam pomogę sprzatć, żeby szybciej to skończyc.- powiedziała Niki i wzięła mopa w ręce.
-No dobra, y/n, chodź na zakupy.- zaśmiał się Karl.
Jego śmiech był naprawdę uroczy. I do tego jego piękne, brązowe włosy i szare oczy. Po prostu ideał. NIE. Y/N O CZYM TY MYŚLISZ?! Potrząsnęłam lekko głową, żeby oderwać się od tych myśli. Ruszyłam w stronę wyjścia, a za mną poszedł Karl. Ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
674 słów :3
CZYTASZ
~~Karl x reader~~/ Do you Love me?
FanficWe love you, Karl. !TW! Samookaleczenie. W skrócie: From Friends to lovers. Rozpoczęcie: 03.02.2022 Zakończenie: 10.04.2022