TYLER
Odrywam jej plecy od ściany i wynoszę spod prysznica. Chcę ją rozebrać i patrzeć na każdy kolejny skrawek ciała. Nie mogę wziąć jej na szybko pod strumieniem ciepłej wody, bo nie zamierzam się spieszyć. Będę ją smakował całą noc.
Przechodzę przez sypialnię i rzucam ją na zaścielone łóżko. Słyszę jak śmieje się głośno i jestem kurwa dumny z siebie, że to ja wywołałem tą radość. Odwzajemniam jej uśmiech i pochylam się nad nią, chwytając za skraj spodni. Zsuwam mokry materiał z jej nóg co nie jest kurwa proste. Spodnie są mokre i opierają się moim ruchom. Zaczynam się wkurwiać i w końcu pociągam mocniej niż powinienem.
- Ej! – krzyczy głośno. – To bolało!
Patrzę jak jej uda stają się coraz bardziej czerwone. Przejeżdżam delikatnie dłonią po wrażliwej skórze i w końcu schylam się, by pocałować rozpalone miejsce na udzie.
- Przepraszam kochanie – szepczę, kierując usta do złączenia jej nóg. – Zaraz ci to wynagrodzę.
Zaciskam dłoń na materacu, próbując powstrzymać swojego niecierpliwego kutasa. Zamykam oczy na zaledwie sekundę, bo widok czarnej koronki rozpierdala mnie od środka. Łapię lekko za jej kolano i odsuwam nogę, dając sobie lepszy dostęp. Wysuwam język na zewnątrz i przejeżdżam nim po mokrym materiale.
Kurwa, spuszczę się w spodnie.
- Tyler – jęczy, wyginając swoje ciało jak struna.
Wsuwam dłonie pod jędrne pośladki i unoszę je do góry. Trącam nosem o skraj stringów, przez co mój oddech przyspiesza. Dyszę jak pieprzony pies, bo nie potrafię zapanować nad sobą. Chciałem zrobić to powoli, ale to jest praktycznie niemożliwe.
Już nawet te jebane świeczki mi nie przeszkadzają. Zapominam o nich w momencie, gdy Liv kładzie prawą nogę na moim ramieniu.
Puszczam jej pośladki i zsuwam bieliznę. Słyszę ciche sapnięcie z jej ust a później długi, cholernie seksowny jęk, gdy moje usta dotykają jej cipki. Zasysam ciepłą skórę, sprawiając, że wierci się niespokojnie. Wsuwam język pomiędzy delikatne fałdki i liżę swoją kolację. Smakuje lepiej niż zapamiętałem. Rozchylam jej nogi szerzej i wbijam palce w gładką skórę pośladków.
Kutas zaraz rozjebie mi spodnie. Drga tak niebezpiecznie, że nie jestem pewny, czy dotrwam do końca. Chciałbym już w nią wejść, ale za bardzo podobają mi się jej jęki wydawane w trakcie lizania. Sprawiam jej przyjemność, której nie mogę tak po prostu skończyć. Nawet jeśli to oznacza moją mękę.
Przenoszę w końcu swoją dłoń na krocze i rozpinam spodnie, uwalniając fiuta. Chwytam go w dłoń i ściskam, próbując opanować drganie. Przejeżdżam po nim ręką, co tylko pogarsza sprawę.
I wtedy to czuję. Jej ciało zatrzymuje się nagle i wygina, napierając na moje usta. Dyszy głośno, po czym milknie nagle. Zaczyna się trząść a nogi zaciskają moją głowę jak w imadle. Wbijam język głębiej, przez co z jej ust wychodzi głośny jęk. Rozpada się na kawałki, mocząc mi twarz.
- O mój Boże... - wzdycha, opadając wykończona na materac. – O mój Boże...
Ostatni raz całuję mokrą cipkę i unoszę głowę do jej twarzy. Patrzę z zachwytem jak zamyka oczy i stara się wyrównać przyspieszony oddech.
Przenoszę dłoń na szafkę obok łóżka na której leżą gumki. Chase rozsypał tu chyba kilka pieprzonych opakowań. Rozrywam jedną z nich i nasuwam na kutasa. Wracam do rozchylonych ust, które aż proszą się o pocałunek. Schylam się i całuję czule wyschnięte wargi. Odpowiada mi dopiero po chwili. Orgazm ją zmęczył. Jednak ja nie zamierzam czekać.
Przystawiam kutasa do jej nadal wilgotnej cipki i masuję powoli wrażliwe miejsce. Oczy Liv otwierają się nagle.
- Tyler, ja...
- Cii – uciszam ją od razu. – Rozchyl dla mnie nogi.
Wykonuje posłusznie zadanie. Przesuwam dłonią po gorącym udzie i sekundę później, wbijam się mocno w pulsujące wnętrze.
Jestem w pierdolonym niebie.
- Ja pierdole – syczę, ściskając boleśnie jej pośladek.
Opieram rękę obok jej twarzy i całuję namiętnie w usta. Zaczynam poruszać się powoli, ale w końcu nie wytrzymuję i przyspieszam. Jeśli dalej tak pójdzie to spuszczę się o wiele wcześniej niż zamierzałem. Nic nie mogę na to poradzić. Ona zaciska się na mnie, sprawiając, że tracę zmysły. Jej wnętrze jest tak bardzo ciasne i przyjemne. Robi wszystko, by z mojego mózgu została jedynie papka.
Przyspieszam, ale to szybko okazuje się błędem. Ciśnienie rozsadza mi kutasa. Czuję jak pojawia się to dziwne wrażenie spadania. Mógłbym teraz poświęcić dla niej wszystko. Byle tylko móc dojść w cipce, która już na zawsze będzie należała tylko do mnie.
Zwalniam, odrywając się od jej ust.
- Obrócę Cię teraz na brzuch – oznajmiam z warknięciem. – A ty wypniesz swój piękny tyłeczek do góry.
Kiwa posłusznie głową, zgadzając się od razu. Wysuwam się szybko z niej, co nie jest takie proste. Czuję automatycznie pustkę. Mojego kutasa owiewa zimne powietrze i już nie mogę się doczekać aż wrócę do tego gorącego raju.
Łapię mocno za jej ciało i obracam na brzuch. Patrzę rozżarzonym wzrokiem jak wypina się w moją stronę, ustawiając tyłek tuż przy moim fiucie. Kładę dłonie na krągłej pupie i masuję lekko, po czym uderzam, sprawiając, że skóra staje się czerwona. Wbijam się ponownie do środka i odchylam głowę do tyłu, wiedząc, że to nie będzie trwało długo. W tej pozycji mógłbym spuścić się bez wchodzenia. Widzę jak ona porusza tyłkiem, namawiając mnie na kolejne ruchy i tracę nad sobą panowanie. Uderzam drugi raz, tym razem mocniej. Słyszę jak sapie zaskoczona co tylko mnie nakręca. Przyspieszam, pompując jak jebany szaleniec.
Zwalniam w momencie, gdy czuję jak powoli zaczyna drżeć. Chwytam za jej nadgarstki i złączam je na dole pleców, przytrzymując przy gorącej skórze. Drugą dłoń przenoszę na pulsującą cipkę i pocieram krótko, przez co jęczy głośno. Poruszam biodrami do przodu, wykonując ruchy, które powoli zabijają mnie od środka.
Zamykam oczy i wypuszczam z ust wstrzymywane powietrze, gdy ciśnienie ze mnie uchodzi. Czuję jak zaciska się jeszcze bardziej na moim kutasie i spuszczam się w momencie, gdy jej krzyk znika stłumiony przez pościel.
Puszczam jej nadgarstki i oboje opadamy na miękki materac. Zbliżam swoje usta do mokrej skóry i całuję miejsce na karku. Nie wychodzę z niej, bo jest mi za dobrze. Chcę spędzić tu kurwa wieczność.
- Tylerze Salvatore – szepcze, trzymając nadal twarz w pościeli. – Mogę za ciebie wyjść, jeśli będziesz tak robił codziennie.
Dobra, kurwa. Przyjmuję ofertę.
- Kochanie – mówię, unosząc usta w zarozumiałym uśmiechu. – Właśnie zostałaś panią Salvatore.
![](https://img.wattpad.com/cover/293455874-288-k427492.jpg)
CZYTASZ
SILVER [18+]
RomanceOlivia Ternner marzyła tylko o uciecze z dusznego miasteczka, które znała aż za dobrze. Jednak po czterech miesiącach spędzonych w Nowym Jorku, decyduje się wrócić do Portland. Nie ma innego wyjścia, gdy chodzi o zdrowie jej matki. Pojawia się wśród...