OLIVIA
Obciągam śliski materiał sukienki, próbując jakoś zakryć pośladki. Jednak to szybko okazuje się błędem, bo wtedy powiększa się dekolt i prawie widać mi sutki. Już nie wiem co gorsze.
Sekundę później przypominam sobie co jest najgorsze.
Pieprzone skrzydła doczepione do moich pleców.
- Zajebiste to jest! – krzyczy Chase, sprawiając, że mój grymas się poszerza. – Można wypożyczać ten strój? Jeszcze nigdy nie posuwałem anioła.
Przewracam oczami i podchodzę do stolika przy którym siedzi Chloe i Simon. Widzę jak on dusi się od śmiechu a przyjaciółka obserwuje moje przebranie z widocznym szokiem. Podnosi się szybko ze swojego miejsca i podbiega do mnie zanim jeszcze do nich docieram.
- O mój Boże! – piszczy, zakrywając usta dłonią. – Dlaczego akurat Ty...
- W każdy wtorek i piątek, jedna z dziewczyn jest aniołkiem – wyjaśniam, przerywając jej. – To jakaś cholerna tradycja, dzięki której przychodzi więcej klientów.
Wypowiadam każde słowo przez zaciśnięte zęby, bo jak nie przeszkadza mi za krótka sukienka, tak mam problem z brakiem biustonosza pod tym dziwnym materiałem. Mam wrażenie, że moje sutki sterczą, przebijając się przez tkaninę. Czuję na sobie wzrok mężczyzn, których nie interesuje już mecz rozgrywany na ekranach telewizorów. Każdy wlepia we mnie swoje spojrzenie, jakbym była tu najważniejszą atrakcją.
- Wspaniała tradycja – odzywa się Chase, dotykając dłonią skrzydeł. – Dlaczego ja, kurwa, o tym nie wiedziałem?
- I będziesz cały wieczór w tym chodzić? – dopytuje przyjaciółka.
- Jeszcze dwie godziny – odpowiadam z westchnieniem. – Później mogę sama zdecydować czy chcę tu wrócić czy nie.
Mam bardzo mieszanie uczucia. Z jednej strony, potrzebuję pracy i to nie tylko dla pieniędzy. Nie mogę całe dnie siedzieć w domu i pozwalać na to, by moje myśli wędrowały w złym kierunku. Dlatego muszę zrobić coś co sprawi, że chociaż na chwilę zapomnę.
- I wrócisz?
Kiwam twierdząco głową, po czym odwracam się od nich i idę do baru. Zbliżam się do dwóch barmanów z którymi już mnie Brenna zapoznała. Jeden z nich to Paul a drugi Garret. Obaj są przystojni i niewiele starsi ode mnie, zresztą jak cały zespół. Są tu trzy kelnerki: Brenna, Kelly i Nina. Żadna z nich nie jest aniołkiem, bo podobno tylko na mnie pasuje strój. Jako jedyna mam wąską talię, przez co zamek bez problemu się zapina.
Gorzej z lateksem, który przykleja się do mojej skóry.
- Cholernie seksownie wyglądasz – oznajmia Nina, klepiąc mnie mocno w prawy pośladek. – Mówiłam, że potrzebujemy kogoś wąskiego, bo chodzenie z rozpiętym zamkiem nie jest bezpieczne!
- Chodziłaś w tym z rozpiętym zamkiem? – pytam zdumiona.
- No niestety – przyznaje z gorzkim westchnieniem. – Odkąd zwolniła się Kayla, nie ma kto nosić tego okropieństwa.
- Nie mów tak, bo jeszcze ją wystraszysz – odzywa się głośno Garret, przekrzykując muzykę, po czym patrzy na coś za moimi plecami. – Twój kumpel podrywa naszą Kelly.
Obracam się nagle, zauważając jak Chase błądzi dłonią po nagim brzuchu Kelly. Wzdycham głośno, czując jak zaczyna się we mnie gotować. Oni muszą stąd wyjść. A zwłaszcza Chase.
- Spokojnie – mówi Nina, łapiąc lekko za moje ramię, gdy wyrywam się do przodu. – Ona śpi z każdym kto nazwie ją kotkiem, więc to nic czym musisz się przejmować.

CZYTASZ
SILVER [18+]
Storie d'amoreOlivia Ternner marzyła tylko o uciecze z dusznego miasteczka, które znała aż za dobrze. Jednak po czterech miesiącach spędzonych w Nowym Jorku, decyduje się wrócić do Portland. Nie ma innego wyjścia, gdy chodzi o zdrowie jej matki. Pojawia się wśród...