TYLER
Nie mogę zamknąć oczu, bo to znów do mnie wróci. Pojawi się w najmniej odpowiednim momencie i sprawi, że stracę nad sobą kontrolę. Tak jest zawsze i dopiero teraz zrozumiałem jak bardzo mój własny ojciec, skrzywdził moją popierdoloną psychikę. Zrobił coś czego nie powinien a ja mu na to pozwoliłem. Wszyscy pozwoliliśmy, bo kiedyś to było zabawą. Każdy nas się bał a my mogliśmy patrzeć na nich z góry.
Jednak teraz to zaczęło wymykać się spod kontroli. Tu już nawet nie chodzi o pieniądze. One dawno straciły znaczenie.
Opieram głowę na kierowcy i biorę głęboki wdech. Muszę się kurwa uspokoić, bo inaczej zwariuję. Nie chcę pokazać Liv jak bardzo pojebany jestem. Ona mnie zostawi, gdy dowie się skąd wracam. Właśnie dlatego Simon odszedł. Zrobi wszystko dla Chloe i chce ją chronić. A ja zamiast zachować się tak samo, poddałem się. Myślałem, że to Chase jest słaby.
Przenoszę spojrzenie na swoje dłonie i klnę pod nosem na widok krwi. Odwracam się szybko do tyłu, szukając jakieś szmaty do wytarcia tego świństwa. Łapię za szary materiał koszulki treningowej i starannie ścieram pozostałości krwi.
- Ja pierdole – warczę pod nosem.
Chowam brudną koszulkę pod przednim siedzeniem i wychodzę z auta. Muszę jak najszybciej ją zobaczyć. Dla niej nie jestem ten najgorszy. Ona nie wie co siedzi w mojej głowie i jak wiele zrobiłem dla pierdolonych interesów ojca. Idę prosto do domu, w którym ostatnio spędzam więcej czasu niż w swoim mieszkaniu. Nie czekam nawet aż ktoś mi otworzy. Po prostu chwytam za klamkę i sam wchodzę do środka. Kieruję się po schodach na piętro, ale tuż przed drzwiami jej sypialni, zatrzymuję się.
- No odbierz!
Obserwuję uważnie jak Chloe wciska telefon w dłoń Liv. Nie odbiera. Patrzy dziwnym spojrzeniem na komórkę, która nadal wydaje wkurwiające dźwięki, które doprowadzają mnie do szału.
- Kto dzwoni? – pytam, zaciskając prawą dłoń w pięść.
Jestem wkurwiony. Ten dzień okazał się kompletną porażką i miałem nadzieję, że to właśnie tutaj odnajdę spokój.
To co zrobiłem, było konieczne. Nie mogłem sprzeciwić się ojcu. Nasza matka nie przeżyłaby jego straty.
- Tyler – szepcze cicho Liv, przenosząc na mnie swój przestraszony wzrok.
Dźwięk komórki cichnie, co od razu daje ulgę mojej bolącej głowie. Ruszam w stronę swojej dziewczyny, ale zastygam w bezruchu, gdy ona odrzuca nagle telefon na łóżko i zbliża się do mnie, kładąc szybko dłonie na mojej spiętej twarzy.
Kto kurwa do niej dzwonił?
- Co tu robisz? – pyta dziwnym głosem.
Rzucam spojrzenie na łóżko i chwytam za jej dłonie, by oderwać ją od swojej twarzy. Ruszam w kierunku komórki, ale Chloe mnie zatrzymuje w połowie drogi. Mówi coś, prawie piszcząc, ale ja nie zwracam na to uwagi. Bo ten jebany telefon zaczyna znów dzwonić a na wyświetlaczu widzę imię doktorka.
- Dlaczego on do ciebie dzwoni? – pytam przez zaciśnięte zęby.
Panuję nad sobą. A przynajmniej się staram.
Nie ukrywam, że jestem zazdrosny. Godzinę temu musiałem poderżnąć gardło jakiemuś meksykaninowi, przez co poczucie winy będzie zżerało mnie stanowczo za długo. Chciałem tu odetchnąć a zamiast tego, wkurwiam się jeszcze bardziej.
Łapię za telefon, odbierając połączenie zanim dziewczyny mnie powstrzymają.
- Liv, wiem, że ostatnio może powiedziałem o jedno słowo za dużo, ale rozmowa chyba nam się należy i...

CZYTASZ
SILVER [18+]
RomanceOlivia Ternner marzyła tylko o uciecze z dusznego miasteczka, które znała aż za dobrze. Jednak po czterech miesiącach spędzonych w Nowym Jorku, decyduje się wrócić do Portland. Nie ma innego wyjścia, gdy chodzi o zdrowie jej matki. Pojawia się wśród...