TYLER
Nie chcę tu być. Nie mam kurwa ochoty siedzieć przy jednym stole ze swoimi braćmi i słuchać, jak jeden nabija się z drugiego. To nie tak miał wyglądać ten wieczór. To nie z nimi miałem rozmawiać.
- Czy Ciebie pojebało? – drze się Simon, uderzając pięścią w stół. – Nikogo nie będziesz całował!
- Ale o co Ci chodzi? – pyta niewzruszony Chase. – Zwycięzca musi mieć jakąś nagrodę.
Idioci.
Podnoszę się z miejsca, gdy Liv nadal nie pojawia się w salonie. Co tak długo zajmuje jej otwarcie drzwi? Ruszam w kierunku wyjścia, gdy nagle moim oczom ukazuje się pierdolony doktorek.
- Witam wszystkich – odzywa się, kładąc ramię na dziewczynie.
Mojej dziewczynie.
Słyszę jak Chloe chyba czymś się dławi a Chase parska śmiechem. Nie interesuje mnie to teraz, bo właśnie zaczynam widzieć na czerwono. Napinam mięśnie, przygotowując się do uduszenia tego debila za dotykanie tego co moje.
- Słuchajcie – wtrąca się Liv zbolałym głosem. – Josh mnie odwiedził i mam nadzieję, że nie będzie wam przeszkadzało, to że usiądzie z nami.
Co ona pierdoli? To jakiś jebany żart?
Przecież powinna wyrzucić go stąd na zbity pysk. To mnie kocha i to ja mogę przysuwać ją pod swoje ramię. Nie może zaprosić go do wspólnego grania, bo...
Bo rozjebię mu ryj.
- Liv – ostrzegam przez zaciśnięte zęby. – Co Ty...
- Chodź na chwilę – przerywa mi piskliwie, po czym łapie szybko za moją dłoń i prowadzi na pusty korytarz. – Nie mogę go teraz wyrzucić – szepcze, patrząc się na mnie z nadzieją w oczach. – Nie chcę robić scen przy mamie. Zagramy chwilę i jak wszyscy wyjdą, to z nim pogadam.
Ona prosi mnie swoim pięknym spojrzeniem, żebym odpuścił. Chce żebym się uspokoił i nie narobił jeszcze większego bałaganu, bo dobrze wie, że mógłbym mu teraz wpierdolić. Raz a porządnie.
- Jesteś moja – warczę, zaciskając mocniej dłonie. – Nie będę patrzył jak on Cię...
- Nie pozwolę mu – przerywa mi od razu. – Będę trzymała się z daleka i powiem mu wszystko zaraz po wyjściu twoich braci.
Kłótnia faktycznie mogłaby zestresować panią Ternner. A zwłaszcza, gdy rozwaliłbym łeb doktorka o ścianę w jej nowej sypialni.
Zamykam oczy i wciągam ze świstem powietrze do płuc. Staram się uspokoić. Chcę pokazać jej, że potrafię czasami odpuścić i być cierpliwy. Pragnę tylko jej i właśnie zamierzam udowodnić jak bardzo na nią zasługuję.
- Ale – zaczynam warknięciem. – Jeden jego niewłaściwy ruch i wyciągnę go stąd na trawnik przed domem.
Widzę strach w jej oczach. Ona się boi i naprawdę chce uniknąć problemów. Być może powinienem być na nią wkurwiony, że nie zostawiła go już wcześniej. Po co ciągnąć coś czego już się nie chce? Zapomniała o nim już dawno temu.
- Tyler, proszę – szepcze ledwie słyszalnie. – Daj mi to załatwić na spokojnie.
Odwracam się od niej i wchodzę ponownie do salonu. Zajmuję swoje miejsce i wpatruję się w doktorka siedzącego naprzeciwko. Usiadł centralnie przede mną, co tylko pogarsza sprawę. Teraz mój wzrok nie opuści go choć na chwilę. Chowam dłonie pod stołem, bo nie potrafię opanować ich drżenia. Moje ciało przygotowane jest do zadawania bólu.

CZYTASZ
SILVER [18+]
RomansaOlivia Ternner marzyła tylko o uciecze z dusznego miasteczka, które znała aż za dobrze. Jednak po czterech miesiącach spędzonych w Nowym Jorku, decyduje się wrócić do Portland. Nie ma innego wyjścia, gdy chodzi o zdrowie jej matki. Pojawia się wśród...