Cz. 27 - Metro i Uroczystość

61 8 0
                                    

NICK

Po wielu tygodniach opóźnień, miesiącach przygotowań i latach obietnic, w końcu dotarliśmy do tego momentu. Tak, już dzisiaj zostanie otwarta najnowsza linia metra, która obiegać będzie wszystkie dystrykty w mieście. To przełom komunikacyjny i największe osiągniecie obecnego burmistrza – Bruce'a Bennetta, który dociągnął do końca coś, z czym były burmistrz, Lewin Grzywalski zmagał się przez prawie całą swoją kadencję. Co oznacza dla nas nowa, nienazwana jeszcze oficjalnie, linia metra? Przede wszystkim to rozluźnienie rosnących z roku na rok korków, tworzących się na wielu i tak ruchliwych już ulicach. To także niebywałe ułatwienie dla pieszych, w dotarciu z jednego końca miasta na drugie, i to przy znacznej redukcji czasu. Każdy z nas zna to uczucie, gdy z ulewnego Las Padas wjeżdża na teren Tundrówki i już po chwili całe auto mu zamarza. A potem jeszcze jedziemy na Saharę! Najnowsza linia metra pozwoli nam nawet nie zauważyć, że właśnie przekroczyliśmy kilka granic klimatycznych.
— Warto również zaznaczyć, że oficjalne otwarcie linii metra nastąpi już za kilka godzin, na placu Savanna Central. Nastąpi oficjalne przecięcie wstęgi, a każda osoba która przyjdzie na uroczystość, będzie mogła wrócić z niej już nie pieszo, a korzystając z...

Wyłączyłem telewizor. Wszyscy wyjątkowo mocno cieszyli się, że największy projekt Bennetta w końcu wypalił. To był najjaśniejszy punkt jego i tak błyszczącej już, trwającej kadencji.

Chyba tylko ja nie widziałem w tym niczego pozytywnego.

Za zapewnienie bezpieczeństwa na takim zgromadzeniu odpowiadały oczywiście służby. Morrison dostał od Bennetta jasny przekaz, że ma zaangażować w to całą komendę. Wszyscy policjanci mieli za zadanie obserwować Savanna Central, bądź patrolować pobliskie ulice w centrum. Spodziewano się, że po tak długim wyczekiwaniu na ładną pogodę, z domów powychodzi mnóstwo osób i na otwarciu będą tłumy.

A to oznaczało, że cała reszta miasta była pozbawiona ochrony.  Wiedzieliśmy już, że nasi przeciwnicy z czymś tego dnia wyskoczą. Tylko wciąż nie wiedzieliśmy z czym. A jakby tego było mało, z drugiej strony też ciężko było już cokolwiek ugrać. Śmierć Frances przeszła w mediach praktycznie bez echa, z powodu metra o którym mówiono na każdym kroku. Na komendzie również nikt nie poświęcił temu odpowiedniej uwagi i wszyscy uznali to za wypadek z jej winy.
— Nie idziesz po Judy?

Te pytanie zadał mi Pazurian, ubrany w nowiutki mundur policyjny. Nawet nie wiedziałem, że Bennett na ten dzień odświeżył także ich wygląd. Nie różniły się zbytnio, jednak niektóre nowe akcenty powodowały, że wyglądał on nieco bardziej uroczyście.

A znajdowaliśmy się oczywiście przy recepcji na komendzie. Był już nowy dzień, w którym to Judy miała opuścić szpital. Dzień otwarcia linii metra.
— Jeszcze nie. Wczoraj jak tam byłem jeszcze po południu, to spała — odparłem, pamiętając także poprzedzającą to rozmowę z Bennettem i jego poważne groźby — doktor mówił że mimo iż była tak długo nieprzytomna, to musi odespać całą sytuację i że poinformuje mnie gdy rano będzie gotowa. Najwyraźniej jeszcze nie jest.
— Cześć, Clawhauser! — przywitał się Szponer, przechodzący obok recepcji wraz z Cętkiem — powodzenia dzisiaj!
— Powodzenia? — powtórzyłem, gdy się oddalili.

Gepard był nieco zakłopotany.
— Zapomniałem wam powiedzieć! Morrison wybrał mnie do kontrolowania sytuacji na mównicy. To znaczy, że jestem jednym z niewielu, którzy będą ochraniać burmistrza osobiście.
— Brawo, duża rzecz! — ucieszyłem się, widząc że jest tym faktem bardzo podjarany.
— Oby tylko wszystko się udało.
— Uda się!

Jednak mimo wypowiedzenia tych słów, nie byłem tego taki pewien. Wizja niebezpieczeństwa ze strony komandosów była wyjątkowo niepokojąca.
— A wy będziecie na tej całej uroczystości? — zapytał mnie gepard.
— My? Nie, raczej nie. Musimy coś sprawdzić...
— W związku z tymi...
— Tak, w związku z tymi. A co innego moglibyśmy robić!?

Zwierzogród III - W Obliczu Trudnych Powrotów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz