~13~

33 4 0
                                    

Stałyśmy z Morgan oraz moim rodzeństwem obserwując  jak do z naszego starego domu na wyspie ekipa przeprowadzką czyli Tony, mój tato i Peter wynoszą meble które moja mama uparła się że musi mieć w nowym domu. Każdy z mężczyzn po cichu przeklinał pod nosem i ocierał pot z czoła a wyjątkiem był Peter dla którego podniesienie książki czy regału na książki nie miało różnicy. Właśnie dlatego Tony zabrał go na przeprowadzkę.

Ostatnie niezbędne mamy meble zostały przypięte w quinjecie więc mogliśmy wracać by je wypakować. Ruszyliśmy na ostatni ogląd domu który ostatecznie miał zostać przerobiony na domek letniskowy. W środku nie było prawie nic. Ze ścian zostały zdjęte zdjęcia i rysunki a pokoje świeciły pustkami. 

Ruszyłam do swojej sypialni gdzie zostały prawie wszystkie meble bo nie było sensu ich przewozić. Usiadłam na łóżku i przeleciałam wzrokiem po pustych  półkach i ścianach. Zauważyłam wchodzącego Petera po schodach który złapał kontakt wzrokowy ze mną

- Pan Tony i twój tato mówi że mam ci powiedzieć że zaraz lecimy - oznajmił niepewnie wchodząc od pomieszczenia 

- Jasne - powiedziałam - Przyszłam zrobić ostatni rekonesans domu 

- Przecież jeszcze tu wrócisz - powiedział siadając obok mnie -  Teraz zamieszkasz w nowym domu koło Pana Starka, twoja rodzina wreszcie się pogodziła, zaczynamy liceum które powinienem swoją drogą już skończyć rok temu - zaśmiał się 

- Racja staruszku - powiedziałam śmiejąc się gdy chłopak zaczął mnie łaskotać. 

Przeturlaliśmy się na łóżku wciąż się śmiejąc i niespodziewanie spadliśmy  na podłogę. Uderzałam głową w klatkę piersiową Petera i usłyszałam jak wydaje cichy jęk. Miał naprawdę twardy tors. Podniosłam się i usiadłam obok masując czoło i obserwując jak chłopak rozmasowuje miejsce gdzie go uderzyłam. 

- Czy ty jesteś z metalu ? - zapytałam rozbawiona 

- Nie, takie geny - puścił oczko Pajęczak i stał podając mi rękę. Bez problemu podniósł mnie i skierowaliśmy się do wyjścia.


***


Gdy meble były już w domu a dwójka braci siedziała na kanapie zasapanych popijając zimne piwo udałam się tym razem do nowego pokoju. Starała się go urządzić w podobny sposób jak poprzednie dwa pokoje i w miarę mi się udało. Słyszałam głosy mężczyzn dobiegające z salonu i ich głęboki śmiech gdy opowiadali sobie jakieś suche kawały. W progu moich drzwi stanęła Pepper pukając we framugę 

- Mogę ? - kiwnęłam głową - Ładnie się urządziłaś 

- Dziękuje - powiedziałam odkładając książkę na półkę

- Będzie mi ciebie brakować - powiedziała ze smutkiem 

- Pepp mieszkam przecież na końcu podwórka, widzisz tamten dom za jeziorkiem ? - wskazałam - To jest twój dom. Gdybym chciała mogę powiedzieć ci jaką masz godzinę na piekarniku  - kobieta zaśmiała się 

- Faktycznie ale bez ciebie w trójkę będzie nam smutno 

- Zawsze może was trochę przybyć - nakreśliłam w powietrzu ciążowy brzuch 

- Zastanawiamy się - uśmiechnęła się - Pamiętaj że gdyby coś się działo to możesz śmiało do mnie przychodzić 

- Dziękuje za wszystko - powiedziałam przytulając ją - Za to że mnie przygarnęłaś i zastąpiłaś matkę i przyjaciółkę. Jesteś jak moja starsza siostra której nigdy nie miałam

Not Alone {MCU}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz