~10~

51 5 0
                                    

- Happy endy każdy lubi nie ? Ale nie zawsze się udają. Może tym razem... Liczę że kiedy to odtworzysz, będziesz świętować. Mam nadzieję że rodziny znów będą razem, że się uda, że odzyskamy naszą planetę. Że znów będzie normalnie. Jeśli w ogóle kiedyś było normalnie. Boże co za świat, wszechświat w ogóle. Gdybym dziesięć lat temu usłyszał że nie jesteśmy sami, znaczy aż do tego stopnia, no wiesz nie był bym zaskoczony, ale kurde kto by pomyślał ? I te potężne siły światła i mroku. Odwieczna walka. Nie ma wyjścia taki właśnie jest świat w którym będzie dorastać Morgan i Molly. Dlatego chciałem nagrać małe pozdrowienia na okoliczność przedwczesnej śmierci, mojej śmierci. Nie żeby, śmierć zawsze jest przedwczesna. Jutro odstawimy ten numer z podróżami w czasie i tak się zastanawiam jakie są szanse że wyjdziemy z tego cali tym razem? Ale taki już los bohatera. Nie? Każda podróż się kończy. Zresztą co ja się nakręcam, wszystko pójdzie na pewno dokładnie tak jak powinno. Kocham was razy 3000 

Hologram znikną i zaległa głucha cisza. Siedziałam na kanapie i po raz kolejny oglądałam ostatnie nagranie wujka. Znałam je już niemal na pamięć. Ta postać siedząca na krześle, podpierając głowę na ręce a na koniec ten szczery i pełen miłości uśmiech.  Powstrzymałam się od ponownego seansu ruszając z dwoma kubkami po kawie w kierunku kuchni. Nie wiem co chciałam osiągnąć oglądając w kółko znalezione niedawno nagranie. Nie wiedziałam że Tony je nagrał nawet nie wiem w którym mógł to zrobić. 

Opłukałam naczynia i wstawiłam ekspres by łyknąć kolejną już dzisiaj kawę. Oparta o blat patrzyłam jak na podjazd podjeżdża Parker na rowerze. Pomachał mi gdy zobaczył że na niego patrzę. Odmachałam i ruszyłam do drzwi żeby mu otworzyć.

- Cześć - przywitałam się  - Nie wiedziałam że wpadniesz, wchodź

- Hejka. Przecież pisałem ci SMS-a - powiedział wchodząc i ściągając trampki a ja w tym czasie odpaliłam telefon. Faktycznie było tam z dziesięć wiadomości od chłopaka.

- Wybacz. Co cię sprowadza w moje skromne progi? - zapytałam idąc do kuchni ale słyszałam że Pajęczak idzie za mną 

- A tak się nudziłem. I stwierdziłem że wpadnę - ściemniał i wiedziałam to

- Kto cię nasłał? Clint? Bruce czy Pepper ? - zapytałam 

- Co nie no sam przyjechałem - widząc mój wzrok powiedział - No dobra Pani Pepper do mnie zadzwoniła żebym wpadł do ciebie i sprawdził jak sobie radzisz. Podobno nie odbierasz telefonów

- Oj tam to że kilka przeoczyłam - bo siedziałam w warsztacie - nie oznacza że ją ignoruję 

- Wiesz że jej też jest ciężko ? - zapytał a ja nie odpowiedziałam tylko złapałam kubek z kawą i poszłam do salonu 

- Jak chcesz coś pić to się obsłuż - usiadłam na kanapie i powoli sączyłam napój. Chłopak po chwili do mnie dołączył ze szklanką soku z pomarańczy

- O której wraca Morgan ? - zapytał 

- Gdzieś koło 16 chyba - powiedziałam bo wtedy planowo kończyły się jej zajęcia z akrobatyki na które woził ją Happy. Siedzieliśmy w ciszy każde zatopione w swoich myślach. Chłopak nie wytrzymał jednak tej ciszy 

- Pójdziemy się przejść ? Przyda ci się trochę świeżego powietrz - powiedział a ja spojrzałam nieufnie na niego 

- Sugerujesz że źle wyglądam ?

- A mam być szczery czy miły ? - odpowiedział pytaniem 

- Szczerym 

- To wyglądasz fatalnie - powiedział - Gdybyś od tygodnia spała może z osiem godzin w sumie a żywiła się tylko kawą

- Spałam trzy - burknęłam niepotrzebnie bo chłopak w tym momencie wyrwał mi kubek z kawą - Oddawaj nooo

- Nie - powiedział stanowczo kierując się do zlewu - musisz pozwolić sobie odpocząć. Zrób to dla siebie a jak nie dla siebie to dla Morgan albo Pepper albo Tonego 

Spojrzałam na niego i wiedziałam że nie mam co się spierać z nim. Wstałam i ruszyłam do pokoju.  Nie wiedziałam czy idzie za mną i było mi to obojętne. Nagle wszyscy się mną interesują. Zjadłaś śniadanko? Dobrze spałaś? Chcesz pogadać? Denerwujące pytania które zadaje mi każdy od tygodnia. Zostałam sama z Morgan w domu a Pepper jeździ i załatwia jakieś sprawy w bazach wojskowych. Moja rodzina po zniknięciu dalej się nie odnalazła. Mówią że to normalne i może potrwać trochę czasu. 

Zabrałam z szafy czyste ubrania i wymijając stojącego chłopaka w drzwiach poszłam się umyć. Zrobiłam to w ekspresowym jak na siebie czasie i z ociekającymi włosami ruszyłam do salonu skąd dobiegał dźwięk telewizora a Parker leżał i zawzięcie go oglądał. Zobaczył że weszłam i od razu się wyprostował klepiąc miejsce koło siebie 

- Chodź leci jakiś pokręcony film którego już nawet nie staram się zrozumieć - powiedział a ja usiadłam koło niego zagłębiając się w film

- Faktycznie dziwny -powiedziałam 

- Możemy coś innego obejrzeć - zaproponował a ja kiwnęłam głową 

- To co jakaś komedia czy przygodowe?

- Komedia przygodowa brzmi idealnie 

- No to też może być - zaśmiał się i uruchomił film który był już bardziej sensowy niż poprzedni. Siedzieliśmy i komentowaliśmy niektóre sceny aż do domu wbiegła pełna energii Morgan

- Molly ! Pater! Patrzcie - powiedziała pokazując jak robi szpagat - Pani powiedziała że jestem najlepsza z grupy ! 

- Super Morgii - pogłaskałam małą po głowie - Głodna ?

- O tak i to bardzo - powiedziała energicznie kręcąc głową

- To leć się przebrać a najlepiej przygotuj do mycia a ja przyjdę i ci pomogę a później zjemy - mała pokiwała głową i w podskokach ruszyła do pokoju

- Czy ona nie miała się wyszaleć na tych zajęciach ? - zapytałam Happiego który stał i przyglądał się całej sytuacji 

- Oj Molly to istny wulkan energii - powiedział uśmiechając się - Będę się zbierał 

- Nie chcesz zostać na kolację ? - zaproponowałam mężczyźnie 

-  Jestem umówiony na kolację ze znajomą - powiedział 

- Uuuu Happy a cóż to za znajoma ? - zapytałam 

- A taka bardzo fajna kobieta. Wpadłem ostatnio na nią na ulicy i tak wyszło że idziemy razem na kolacje - powiedział dumny - Nazywa się May 

Peter na te słowa zachłysną się sokiem i usilnie starał się go wykaszleć. Robiąc się przy tym strasznie czerwony.

- Boże Peter - szybko zareagowałam klepiąc go po plecach a po chwili się uspokoił - Co się stało ?

- To moja ciocia - powiedział zachrypniętym głosem - May, May Parker to moja ciocia 

Happy momentalnie zbladł i obawiałam się że zemdleje lub zejdzie na jakiś zawał ale ostatecznie szybko powiedział 

- Dobra to ja już pójdę jak coś to dzwoń - i wyszedł aż się za nim kurzyło a ja wybuchłam śmiechem. Po chwili dołączy Peter i razem śmialiśmy się prawie do łez. 

Przerwała nam Morgan która potrzebowała pomocy w kąpieli a ponieważ Pajęczak zostawał na kolację to miał ją zrobić. Pomogłam małej się wykąpać i przebrać w piżamę. Do nosa dotarł mi zapach smażonych naleśników więc pędem z Morgan pognałyśmy do jadalni gdzie czekała nas prawdziwa uczta. Najedzone zorganizowałyśmy wieczór filmowy na którym również został Parker. 

Nie wiedząc dokładnie w którym momencie filmy zasnęłam. Liczyłam że mimo wszystko prześpię te 8 godzin ale nie obudził mnie głos dzwonka telefonu. Spojrzałam zaspanym wzrokiem na wyświetlacz : Pepper. Odebrałam

- Halo ? Molly ? - w słuchawce usłyszałam renegocjowany głos cioci - Obudził się! Tony się obudził! 

Upuściłam telefon wybuchając płaczem ze szczęścia.


Not Alone {MCU}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz