~27~

32 3 0
                                    

- Witaj Tony - powiedziała dziewczyna i podeszła do mnie przytulając. Niepewnie ją objąłem.

- Hej Shuri kopę lat - zaśmiałem się nerwowo odrywając się od nastolatki 

- Stephan trochę nakreślił mi problem i tylko mnie zastanawiam dlaczego nie dałeś znać wcześniej - dziewczyna założyła ręce i patrzyła na mnie

- Jakoś nie wiedziałem - podrapałem się po głowie - czy będziesz mogła coś zdziałać 

- Nadzieja umiera ostatnia - powiedziała i poklepała mnie po ramieniu. Ruszyła do drzwi i wskazała na nie - Tu leży ?

Kiwnąłem głową i weszliśmy wszyscy do sali. Molly dalej leżała spokojnie pogrążona w swoim śnie z którego nie chciała lub nie mogła się obudzić.

- Steph powiedział że Molly ma dość spore obrażenia wewnętrzne - przerzuciła kilka kartek z teczki dziewczyny a ja nawet nie wiem kiedy ona ją zdążyła wziąć - Myślę tu głównie o płucach ale poobijane narządy mogą się źle goić z powodu lekkiego niedotlenienia. 

- Przecież ma podawany tlen - zauważyłem 

- Tak ale jego wchłanianie przez komórki które są uszkodzone jest utrudniony. Wątpię żeby doszło do martwicy ale musimy podać jej coś co przyśpieszy proces regeneracji 

- Tylko co ? - do rozmowy włączył się doktorek - Może to co ma hulk w sobie ?

- Chcesz zmienić nastolatkę w zielonego stwora ?  - zapytałem oburzony 

- Nie myślę że to nie o to chodzi bo moce hulka nie są oparte głównie na uzdrawiana - zauważyła Shuri - Musi to być coś co tylko ją uzdrowi i nie zmieni w nic

- Venom ? - zapytałem

- Powtarzam nie zmieni w nic 

- No dobra a gdyby oddzielić tylko te zdolności regeneracyjne ? - zaryzykowałem pytaniem

- Myślę że może to pogorszyć sprawę bo nie mamy tyle czasu na szukanie Venoma i oddzielania jego DNA  i kombinowania 

Staliśmy w ciszy intensywnie myśląc gdy nagle przerwał nam zachrypnięty  głos nastolatka.

- A co ze mną ? - zapytał patrząc na nas

- Co z tobą ? - zapytała zaskoczona obecnością chłopaka Shuri 

- Krew spider mana - powiedział - Może ja nie wiem ja trochę słyszałem ale nie chciałem podsłuchiwać Panie Stark i Panie Strange i ty Shuri ale ja się regeneruje może moja krew coś zadziała i ...

- Spokojnie Peter wdech wydech - pokazałem chłopakowi jak się oddycha bo z przejęcia nie mógł zaczerpnąć oddechu 

- Może się udać - powiedziała pod nosem dziewczyna notując coś na kartce - Gdyby oddzielić i sprawdzić czy jest zgodność tkankowa to wtedy 

- Możesz głośniej ? - zapytałem 

- A tak już - powiedziała wyrwana z transu - Muszę pobrać ci krew Peter 

- Jasne - powiedział i usiadł na fotelu 

- Gdzie jest jakiś sprzęt ? - zapytała dziewczyna 

- Pójdźmy do innej sali - zaproponowałem i poprowadziłem całą grupę do sali zabiegowej.  

Peter usiadł na kozetce a dziewczyna szybko znalazła potrzebne narzędzia i wkuła się w żyłę chłopaka. Pobrała małą probówkę czerwonej cieczy z ciała nastolatka i popatrzyła na nas.

- Laboratorium? - zapytała a ja bez słowa ją zaprowadziłem i zostawiałem by pracowała w spokoju. 

Na górze Peter zawzięcie rozmawiał z Doktorkiem o jakiś błahostkach a ja nie chcąc im przeszkadzać poszedłem przekazać rodzicom dziewczyny możliwe że dobre wieści.

***

- Jest! - rozległ się głos dziewczyny która biegłą do nas z kartka całą zapisaną - Twoja krew leczy!

- Serio? - zapytał ironicznie Parker i aż mnie to zaskoczyło

- Musze tylko sprawdzić zgodność tkankową - mówiąc to wpadła do sali gdzie leży Molly ale zanim zdążyliśmy zareagować wybiegła ponownie pokazując nam jakieś dziwne urządzenie 

- Jest zgodność - wołała i skakała wokół nas - Możemy ją wyleczyć! Peter ty możesz to zrobić !

Kątem oka widziałem jak chłopak robi się blady na twarzy i po chwili widzę jak osuwa się. Szybko go łapię zanim upadnie na podłogę.

- Odsuńcie się i otwórzcie okno - powiedziałem klepiąc chłopaka po twarzy - No dawaj Młody 

- Panie Stark ? - zapytał po chwili szybo mrugając - Co się stało ?

- Zemdlałeś - zaśmiałem się 

- Aha - powiedział i usiadł - Kiedy mogę oddać krew ?

- Nawet teraz - powiedziała Shuri a ja popatrzyłem na nią surowo - Ale lepiej najpierw coś zjedź i się napij a ja przygotuje sprzęt 

- Ale ja nie chcę jeść.. - powiedział ale przerwał gdy popatrzyłem na niego - Zjem pizzę

- Dobrze zaraz ci zamówię - powiedziałem 

Gdy pizza przyjechała i chłopak się najadł i nawodnił udaliśmy się do sali w której wcześniej miał pobieraną krew do badania. Usiadł ponownie na kozetce i podwiną rękaw. Stałem w drzwiach obserwując jak Shuri wykonuje serię zabiegów by ostatecznie szkarłatna ciecz nastolatka skapywała do worka.

- Wszystko dobrze ?- zapytała nastolatka a on kiwną głową - Potrwa to około godziny. Gdybyś się źle czuł to przerwiemy pamiętaj Peter 

- Jasne 

Siedziałem cały zabieg z chłopakiem upewniając się że na pewno dobrze się czuje i czy na pewno to nie jest za dużo dla niego. 

- Panie Stark jestem spidermanem nie jeden raz traciłem tyle krwi od jakiejś rany postrzałowej lub od noża. Teraz wreszcie ta krew nie wyleje się na marne - zaśmiał się nerwowo 

- Dziękuję - powiedziałem - Za wszystko. Z to że jesteś dla mnie jak syn 

- Dziękuje - powiedział ze łzami w oczach - Jest Pan dla mnie wzorem 

- Młody bądź lepszy odemnie - powiedziałem i przytuliłem starając się nic nie zniszczyć przy okazji 

- Dobra Parker wystarczy - weszła Shuri - Może przyjdę później 

- Nie spokojnie - powiedziałem odsuwając się od nastolatka

Nakleiła opatrunek na miejsce wkłucia i zapakowała cała krew do jakiegoś urządzenia po czym wyszła. 

- Idziemy ? - zapytałem na co chłopak już ruszył do drzwi.

Nie chciałem wierzyć że to co się dzieje jest naprawdę. Cały czas myślałem że doba w której Shuri szukała leku przeciągnie się ale nie. Ta dziewczyna mimo swojego młodego wieku jest geniuszem.

Not Alone {MCU}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz