- Witaj Tony - powiedziała dziewczyna i podeszła do mnie przytulając. Niepewnie ją objąłem.
- Hej Shuri kopę lat - zaśmiałem się nerwowo odrywając się od nastolatki
- Stephan trochę nakreślił mi problem i tylko mnie zastanawiam dlaczego nie dałeś znać wcześniej - dziewczyna założyła ręce i patrzyła na mnie
- Jakoś nie wiedziałem - podrapałem się po głowie - czy będziesz mogła coś zdziałać
- Nadzieja umiera ostatnia - powiedziała i poklepała mnie po ramieniu. Ruszyła do drzwi i wskazała na nie - Tu leży ?
Kiwnąłem głową i weszliśmy wszyscy do sali. Molly dalej leżała spokojnie pogrążona w swoim śnie z którego nie chciała lub nie mogła się obudzić.
- Steph powiedział że Molly ma dość spore obrażenia wewnętrzne - przerzuciła kilka kartek z teczki dziewczyny a ja nawet nie wiem kiedy ona ją zdążyła wziąć - Myślę tu głównie o płucach ale poobijane narządy mogą się źle goić z powodu lekkiego niedotlenienia.
- Przecież ma podawany tlen - zauważyłem
- Tak ale jego wchłanianie przez komórki które są uszkodzone jest utrudniony. Wątpię żeby doszło do martwicy ale musimy podać jej coś co przyśpieszy proces regeneracji
- Tylko co ? - do rozmowy włączył się doktorek - Może to co ma hulk w sobie ?
- Chcesz zmienić nastolatkę w zielonego stwora ? - zapytałem oburzony
- Nie myślę że to nie o to chodzi bo moce hulka nie są oparte głównie na uzdrawiana - zauważyła Shuri - Musi to być coś co tylko ją uzdrowi i nie zmieni w nic
- Venom ? - zapytałem
- Powtarzam nie zmieni w nic
- No dobra a gdyby oddzielić tylko te zdolności regeneracyjne ? - zaryzykowałem pytaniem
- Myślę że może to pogorszyć sprawę bo nie mamy tyle czasu na szukanie Venoma i oddzielania jego DNA i kombinowania
Staliśmy w ciszy intensywnie myśląc gdy nagle przerwał nam zachrypnięty głos nastolatka.
- A co ze mną ? - zapytał patrząc na nas
- Co z tobą ? - zapytała zaskoczona obecnością chłopaka Shuri
- Krew spider mana - powiedział - Może ja nie wiem ja trochę słyszałem ale nie chciałem podsłuchiwać Panie Stark i Panie Strange i ty Shuri ale ja się regeneruje może moja krew coś zadziała i ...
- Spokojnie Peter wdech wydech - pokazałem chłopakowi jak się oddycha bo z przejęcia nie mógł zaczerpnąć oddechu
- Może się udać - powiedziała pod nosem dziewczyna notując coś na kartce - Gdyby oddzielić i sprawdzić czy jest zgodność tkankowa to wtedy
- Możesz głośniej ? - zapytałem
- A tak już - powiedziała wyrwana z transu - Muszę pobrać ci krew Peter
- Jasne - powiedział i usiadł na fotelu
- Gdzie jest jakiś sprzęt ? - zapytała dziewczyna
- Pójdźmy do innej sali - zaproponowałem i poprowadziłem całą grupę do sali zabiegowej.
Peter usiadł na kozetce a dziewczyna szybko znalazła potrzebne narzędzia i wkuła się w żyłę chłopaka. Pobrała małą probówkę czerwonej cieczy z ciała nastolatka i popatrzyła na nas.
- Laboratorium? - zapytała a ja bez słowa ją zaprowadziłem i zostawiałem by pracowała w spokoju.
Na górze Peter zawzięcie rozmawiał z Doktorkiem o jakiś błahostkach a ja nie chcąc im przeszkadzać poszedłem przekazać rodzicom dziewczyny możliwe że dobre wieści.
***
- Jest! - rozległ się głos dziewczyny która biegłą do nas z kartka całą zapisaną - Twoja krew leczy!
- Serio? - zapytał ironicznie Parker i aż mnie to zaskoczyło
- Musze tylko sprawdzić zgodność tkankową - mówiąc to wpadła do sali gdzie leży Molly ale zanim zdążyliśmy zareagować wybiegła ponownie pokazując nam jakieś dziwne urządzenie
- Jest zgodność - wołała i skakała wokół nas - Możemy ją wyleczyć! Peter ty możesz to zrobić !
Kątem oka widziałem jak chłopak robi się blady na twarzy i po chwili widzę jak osuwa się. Szybko go łapię zanim upadnie na podłogę.
- Odsuńcie się i otwórzcie okno - powiedziałem klepiąc chłopaka po twarzy - No dawaj Młody
- Panie Stark ? - zapytał po chwili szybo mrugając - Co się stało ?
- Zemdlałeś - zaśmiałem się
- Aha - powiedział i usiadł - Kiedy mogę oddać krew ?
- Nawet teraz - powiedziała Shuri a ja popatrzyłem na nią surowo - Ale lepiej najpierw coś zjedź i się napij a ja przygotuje sprzęt
- Ale ja nie chcę jeść.. - powiedział ale przerwał gdy popatrzyłem na niego - Zjem pizzę
- Dobrze zaraz ci zamówię - powiedziałem
Gdy pizza przyjechała i chłopak się najadł i nawodnił udaliśmy się do sali w której wcześniej miał pobieraną krew do badania. Usiadł ponownie na kozetce i podwiną rękaw. Stałem w drzwiach obserwując jak Shuri wykonuje serię zabiegów by ostatecznie szkarłatna ciecz nastolatka skapywała do worka.
- Wszystko dobrze ?- zapytała nastolatka a on kiwną głową - Potrwa to około godziny. Gdybyś się źle czuł to przerwiemy pamiętaj Peter
- Jasne
Siedziałem cały zabieg z chłopakiem upewniając się że na pewno dobrze się czuje i czy na pewno to nie jest za dużo dla niego.
- Panie Stark jestem spidermanem nie jeden raz traciłem tyle krwi od jakiejś rany postrzałowej lub od noża. Teraz wreszcie ta krew nie wyleje się na marne - zaśmiał się nerwowo
- Dziękuję - powiedziałem - Za wszystko. Z to że jesteś dla mnie jak syn
- Dziękuje - powiedział ze łzami w oczach - Jest Pan dla mnie wzorem
- Młody bądź lepszy odemnie - powiedziałem i przytuliłem starając się nic nie zniszczyć przy okazji
- Dobra Parker wystarczy - weszła Shuri - Może przyjdę później
- Nie spokojnie - powiedziałem odsuwając się od nastolatka
Nakleiła opatrunek na miejsce wkłucia i zapakowała cała krew do jakiegoś urządzenia po czym wyszła.
- Idziemy ? - zapytałem na co chłopak już ruszył do drzwi.
Nie chciałem wierzyć że to co się dzieje jest naprawdę. Cały czas myślałem że doba w której Shuri szukała leku przeciągnie się ale nie. Ta dziewczyna mimo swojego młodego wieku jest geniuszem.

CZYTASZ
Not Alone {MCU}
FanfictionKażdy z nas zapewne był w sytuacji w której razu po obudzeniu zamierza iść spać dalej. Jeśli nie to wam nie wierzę. Ja zawszę, odkąd pamiętam mam problem ze wstawianiem, niezależnie co by się działo: wojna, kataklizm, trzęsienie ziemi czy nawet Wiel...