-Rozstawcie wszystko na stole.- powiedziała mama, gdy nakładała makaron na talerze.
Brandon, Nick oraz mój tata wzięli ze sobą szklanki, picie i sztućce, a następnie zanieśli wszystko do jadalni. Włożyłam miskę po makaronie do zlewu, a mama w tym czasie opowiadała mi jak pięknie jest w Miami, mówiąc, że musimy kiedyś pojechać tam wszyscy razem.
-Koniecznie musimy tam pojechać.- pokiwałam głową, gdy moja rodzicielka pokazała mi zdjęcia plaży w Miami.
-Długo jeszcze?- do kuchni wszedł Nick, który patrzył na nas niecierpliwie.
-Już gotowe. Chodź pomożesz zanieść nam talerze do jadalni.- powiedziała, a chłopak podszedł i zabrał od nas dwa talerze. Ja również tyle wzięłam, a dla mamy został już tylko jeden. Ruszyliśmy do jadalni, w której już siedział mój tata i Brandon, którzy z czegoś się śmiali.
-Jak dobrze być znowu w domu.- uśmiechnęła się delikatnie mama, kładąc talerze na stole i rozglądając się dookoła.
Usiedliśmy przy stole, a ja od razu spojrzałam na Brandona, który już się we mnie wpatrywał. Odchrząknęłam, gdy zagapiłam się na czarnookiego i nie zauważyłam nawet, że wszyscy nam się przyglądają.
-Smacznego.- uśmiechnęła się mama, a my odpowiedzieliśmy jej chórem to samo. Nabrałam trochę makaronu na widelec i włożyłam do buzi. Przymknęłam oczy z rozkoszy, ponieważ to było kurewsko pyszne.
-To jest cholernie dobre.- pokazałam widelcem na makaron, a mama mi podziękowała.
Jedliśmy przez chwile, rozmawiając na różne tematy, gdy postanowiłam zabrać głos i zapytać się ich o co tu w końcu chodzi. Chciałam już wszystko wiedzieć.
-Więc, powiecie mi w końcu o co z tym wszystkim chodzi?- zapytałam, a oni momentalnie przenieśli na mnie spojrzenie. Jednak tylko jedno mnie wręcz paliło.
-Tak. Myśle, że to już czas.- mama przełknęła jedzenie, a następnie odchrząknęła.
-To nie jest nic złego, kochanie. Nie musisz się martwić.- tata położył rękę na moim ramieniu, gdy zobaczył jakim wzrokiem wpatruję się w rodzicielkę.
-Jednak przed tym chciałabym zapytać się Brandona czy nie ma nic przeciwko.- zmarszczyłam zdezorientowana brwi, gdy mama spojrzała na niego pytającym wzrokiem. Chłopak zagryzł wargę, jednak po chwili skinął głową, nic nie mówiąc.
-Wiesz już pewnie, że Nick zna się z Brandonem od dzieciństwa, prawda?- zapytała retorycznie, a ja pokiwałam lekko głową, stale jej się przyglądając.
-Tylko nie pamiętasz tego, iż ty też się z nim wtedy znałaś.- odparła, a mój widelec zamarł w połowie drogi do mojej buzi. Jak to ja też się z nim znałam? Przecież na pewno bym go pamiętała.
-To dlaczego ja go nie pamiętam, a Nick tak?
-Widzisz, jesteś młodsza od swojego brata i gdy poznawaliście się z Brandonem, Nick kończył dwa lata, a ty miałaś zaledwie parę miesięcy.- wyjaśniła, a ja przeniosłam wzrok na Wood'a, który nie przestawał wbijać we mnie swoich czarnych tęczówek.
-Jak się z nim poznaliśmy?- zapytałam.
-Przyjaźniliśmy się z rodzicami Brandona.- zmarszczyłam brwi na to, iż użyła czasu przeszłego. Widziałam jak na jej słowa chłopak się spina, a następnie bierze szklankę z sokiem i upija łyk.
-Dlaczego mówisz w czasie przeszłym?- zapytałam zdezorientowana, widząc jak Wood przełyka ciężko ślinę.
-Odkąd się ze sobą poznaliście byliście nierozłączni.- powiedziała, zlewając totalnie moje pytanie.- Jeździliśmy razem dosłownie wszędzie. Brandon bardzo dobrze dogadywał się z Nickiem, a ciebie...ciebie traktował jak prawdziwą księżniczkę.- powiedziała cicho, patrząc przed siebie jakby właśnie odtwarzała w głowie wspomnienie.- Zawsze śmialiśmy się z jego rodzicami, że kiedyś będziecie razem.- powiedziała rozbawiona, a ja zablokowałam spojrzenie z czarnookim.