Rozdział 20

35.3K 692 1.2K
                                    

Przechyliłam kolejny już tej nocy kieliszek, czując lekkie skutki wypitego alkoholu. Planowałam dzisiaj nie być bardzo pijana, ponieważ jutro jest szkoła, a ja nie chce mieć kaca. Jednak ten plan szybko poszedł się jebać, po tym jak cały czas ktoś ze znajomych podchodził do mnie i namawiał do picia.

— Dawaj jeszcze jedną kolejkę! — krzyknęła do mojego ucha Jasmine, aby przekrzyczeć muzykę. Dziewczyna miała kręcone blond włosy i szare oczy. Chodziłyśmy razem do szkoły i czasami na przerwie zdarzało nam się pogadać, jednak bardziej byłyśmy na „cześć".

— Ostatni, bo zaraz zajebie zgona, a jestem tu dopiero od godziny. — zaśmiałam się razem z dziewczyną i ponownie przechyliłyśmy swoje kieliszki. Skrzywiłam się i szybko popiłam napojem.

— Idziemy potańczyć?! — zapytała głośno, a ja od razu pokiwałam głową.

Jasmine złapała mnie za rękę i ruszyłyśmy na parkiet. Zaśmiałam się, gdy dziewczyna się potknęła i prawie upadła. Po chwili z głośnika wydobyła się kolejna piosenka Yo Voy- Zion & Lennox. Odwróciłam się plecami do blondynki i zaczęłam kręcić swoimi biodrami ocierając się nią. Swoje dłonie wplątałam we włosy i przymknęłam oczy. Na moich ustach znajdował się uśmiech, gdy kręciłam swoimi biodrami w rytm muzyki.

Po chwili poczułam na swoim ciele palące spojrzenie. Uchyliłam powieki i spojrzałam przed siebie. Moje serce zabiło szybciej, gdy zobaczyłam czyje tęczówki, aż wypalają we mnie dziurę. Brandon stał oparty o ścianę, a w jego dłoniach znajdował się plastikowy kubeczek. Był ubrany tak jak wcześniej, czyli w czarne spodnie, białą koszulkę i skórzaną kurtkę. Gdy zobaczył, że się na niego patrzę, nawet nie odwrócił ode mnie wzroku. Nie przerwałam tańca, tylko wciąż kręciłam biodrami. W środku czułam satysfakcję, gdy widziałam jakim pożądanym wzrokiem na mnie patrzył. Po chwili brunet zagryzł swoją wargę i odbił się od ściany. Obserwowałam jak kieruje się w moją stronę, jednak chwile później ludzie tańczący na parkiecie, zasłonili mi na niego widok.

Uśmiechnęłam się zadziornie, gdy poczułam czyjeś dłonie na swojej talii. Nie przerywałam tańca, jednak gdy dotarł do mnie zapach perfum, które nie przypominały zapachu Brandona, odwróciłam się szybko do tyłu i uchyliłam usta ze zdziwienia, widząc kto znajduje się przede mną.

— Logan — powiedziałam zszokowana. Chłopak uśmiechnął się łobuzersko, a ja szybko zabrałam jego dłonie ze swojej talii i odwróciłam się, a następnie jak najszybciej opuściłam parkiet.

Nic się nie zmienił. Wyglądał dokładnie tak samo, jak te pół roku temu. Blond włosy zawijające się w delikatne loczki i niebieskie oczy, które niegdyś pokochałam. Ten sam uśmiech, dla którego kiedyś mogłabym zabić, a teraz nim gardziłam. Nie chciałam go widzieć.

Weszłam do kuchni i złapałam z blatu wódkę nawet nie fatygując się, aby wziąć kieliszek, a następnie upiłam zdrowy łyk. Skrzywiłam się i przetarłam dłonią swoje usta. Byłam zła, że się tutaj pojawił. Zepsuł mi całą imprezę, a ja chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu.

— Cześć, kochanie! — do pomieszczenia wszedł Jake, który lekko się chwiał. Podszedł do mnie z szerokim uśmiechem, jednak gdy spojrzał na mnie, jego twarz zmieniła wyraz na zmartwiony. — Ty płaczesz? — zapytał zszokowany. Nawet nie wiedziałam, że moje oczy stały się szkliste. Pomrugałam oczami, aby odpędzić łzy i wysiliłam się na sztuczny uśmiech.

— Wszystko okej, Jake. — machnęłam ręką i złapałam za butelkę wódki, chcąc znowu się napić. Gdy już prawie to zrobiłam, mój przyjaciel wyrwał alkohol z moich rąk, a ja zmarszczyłam zła brwi.

— Kłamiesz. Co się dzieje, Madison? — zapytał, dotykając palcem wskazującym mojej brody, aby zmusić mnie do spojrzenia na niego. Przygryzłam wargę i próbowałam zahamować łzy, które usilnie starały się wydostać.

Losing ControlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz