-Jisung to nie jest dobry pomysł
-Owszem, jest. Musisz tylko napisać mu numer telefonu na kubku.
-Zwariowałeś, nie zrobię tego.
-To ja to zrobię. Od roku się do niego ślinisz.
-I co z tego? Po pierwsze nie wiem czy jest singlem, a po drugie może nawet nie być zainteresowany chłopakami.Naszą rozmowę przerwał dźwięk dzwoneczka oznajmujący, że nowy klient wszedł do kawiarni.
-Oho twój przyszły chłopak przyszedł. Jak zawsze punktualnie o 10. Leć go obsłużyć- Jisung poprawił moje włosy i popchnął mnie w stronę lady, przy której czekał chłopak.-Dzień dobry, co podać?
-Dzień dobry, poproszę Iced Americano.
-Rozumiem, już robię.- Uśmiechnąłem się w stronę chłopaka i odszedłem aby zrobić zamówioną kawę.Jisung podszedł do mnie trzymając w ręku marker, kiedy zakładałem plastikową pokrywkę kubka.
-Pamiętaj o numerze telefonu- uśmiechnął się i puścił do mnie oczko
-Spadaj JisungOdszedłem od Jisunga i podałem chłopakowi kawę. Ten podziękował i zaczął szukać w portfelu pieniędzy, aby zapłacić za zamówienie.
-Dzień dobry, wybacz, że będę taki bezpośredni, ale ten tu - wskazał palcem na mnie - nigdy się Ciebie nie zapyta o to a ślini się już od roku na twój widok. Mógłbyś dać mu swój numer?
No skończony idiota z tego Jisunga. Przyjaźnie się z debilem. Uderzyłem chłopaka w tył głowy. On tylko złapał się się za głowę i spojrzał na mnie złowrogo. Popatrzyłem się na naszego klienta, który był w niemałym szoku
-Przepraszam za mojego przyjaciela, on jest ciężko chory, nie wie co gada - zaśmiałem się niezręcznie.-Nic się nie stało. W sumie to... proszę tu jest mój numer. Możesz napisać do mnie jak skończysz pracę. - Podał mi do ręki swoją wizytówkę. - Jesteś całkiem uroczy. - puścił mi oczko i wyszedł z kawiarni.
- Co tu się właśnie odjebało? - wyszeptałem
CZYTASZ
The Café of Love/Hyunlix
FanfictionFelix - młody chłopak pracujący w małej kawiarni Hyunjin - przystojny model, lubiący chodzić do małej kawiarni "-Wiesz, że tak naprawdę nie lubię kawy?- Hyunjin patrzył w moje oczy -To po co codziennie przychodziłeś do kawiarni?- zapytałem zdziwiony...