Liczne tłumy, które zgromadziły się w wielu restauracjach, skutecznie uniemożliwiły nam wejście do którejkolwiek.
Tak też Hyunjin zaproponował opcję pójścia do mieszkania i zamówienia jedzenia. Byłem przeszczęśliwy, że poszliśmy do niego a nie do mnie, ponieważ w moim mieszkaniu panował syf po moim wcześniejszym wyrzuceniu całej zawartości szafy.
Po wejściu do jego mieszkania udaliśmy się w stronę kuchni. Najpierw Hyunjin zamówił jedzenie a następnie wstawił wodę na kawę.
Chłopak podał mi parujący napój a sam zaczął pić sok pomarańczowy, który wcześniej wyciągnął z lodówki.
-Wiesz, że tak naprawdę nie lubię kawy?- Hyunjin patrzył w moje oczy
-To po co codziennie przychodziłeś do kawiarni?- zapytałem zdziwiony i przeczesałem ręką swoje blond włosy
-Bo lubiłem patrzeć na pewnego blondyna, który tam pracuję- chłopak szeroko się uśmiechnął.Czułem jak moje policzki oblewają się szkarłatem, kiedy uświadomiłem sobie, że chłopak mówi o mnie. W kawiarni nie pracował żaden inny blondyn a chłopak przychodził tylko wtedy, kiedy to ja miałem zmianę. Pierwszy raz od dawna ktoś zwrócił na mnie uwagę.
-Pamętasz może jak jakiś rok temu ktoś na ciebie wpadł i wylał twoje dwa kubki z kawą? Po czym po prostu uciekł bez żadnego słowa?
Musiałem się chwilę zastanowić, ale rzeczywiście coś takiego miało miejsce. Miałem w ten dzień randkę i musiałem iść na nią w poplamionej koszulce, ponieważ i tak już byłem spóźniony i nie miałem czasu się przebierać.
-Mhm, pamiętam...
-To byłem ja, przepraszam nawet nie zapytałem wtedy czy wszystko w porządku, ale spieszyłem się na sesję, na którą byłem już spóźniony jakieś pół godziny. Mój manager był wściekły
-Nic mi się nie stało, ucierpiała tylko moja koszulka. Ja też się spieszyłem, szedłem na randkę i nie patrzyłem gdzie idę.
-Na randkę?
-Tak, ale była to moja ostatnia randka z tym chłopakiem. Zerwał ze mną w ten dzień. Więc tak naprawdę nie musiałem nawet tam przychodzić- zaśmiałem się cicho
-To dlatego, że się spóźniłeś?
-Nie, nie, Jisung mu głupot nagadał. Stare dzieje, nie ważne. Ale powiedz jak się dowiedziałeś gdzie pracuje?-Kiedy wracałem późno z sesji, wdziałem jak zamykasz kawiarnie, poszedłem do niej w następny dzień i tam byłeś.
Hyunjin usiadł na przeciwko mnie.
-Głupio mi było tak od razu zapytać cię o jakiś numer telefonu a później zawsze było coś co mi w tym przeszkodziło i w końcu Jisung wkroczył do akcji.-Nawet nie wiesz jak go po tym przeklinałem
-Chyba mogę się domyślić. Jeszcze raz przepraszam za ten film, miało być fajnie a wyszło beznadziejnie
-Było fajnie, naprawdę- tak naprawdę nie okłamałem chłopaka. Co prawda wybór filmu był średni, ale sama obecność tego chłopaka sprawiała, że wszystko było naprawdę cudowne.
Nasza rozmowa została przerwana przez dostawcę jedzenia. Hyunjin wstał i poszedł otworzyć drzwi.
Chłopak wrócił po chwili z torbą jedzenia, którą postawił na stole, wziąłem ostatniego łyka kawy co było złym pomysłem, ponieważ już po chwili wszystko wyplułem, kiedy w drzwiach kuchni zobaczyłem Jisunga.
-Co ty tu kurwa robisz?- w tym momencie nawet się nie hamowałem
-Oo witam mojego najlepszego przyjaciela, słyszałem, że masz randkę o której się nie pochwaliłeś. Ah... mam jeszcze sos do tego kurczaka- chłopak z kieszeni wyciągnął dwa pojemniki z sosem i położył je obok torby z jedzeniem.
-Co ty zrobiłeś temu dostawcy, że oddał ci zamówienie?- on był nieprzewidywalny, więc mogłem spodziewać się wszystkiego. Boże, żeby tylko ten biedny chłopak nie ucierpiał.
-Zupełnie nic, spotkałem chłopka przed wejściem, powiedziałem, że to moje zamówienie, zapłaciłem i mi je oddał. A tak w ogóle to wisicie mi kasę za to.
-Masz tu pieniądze i sobie stąd idź.- wcisnąłem w ręce Jisunga pieniądze i zacząłem popychać go w stronę wyjścia. W głębi duszy błagałem, aby Han nie powiedział nic więcej i po prostu opuścił to mieszkanie.
-Dorzuciłem do zamówienia gumki, wykorzystajcie je dobrze!- chłopak zdążył wykrzyczeć zanim zamknąłem mu przed twarzą drzwi. Pewnie cały blok to usłyszał a wszystkie wścibskie sąsiadki zapewne zostały już zwabione pod drzwi, aby wysłuchiwać jak rozwinie się sytuacja.
Boże proszę daj mi cierpliwość. Albo zabierz ode mnie Jisunga jak najdalej.
Wróciłem do Hwanga, który zdążył wyciągnąć wszystko z torby.
-To, ten... Myślę, że może kiedyś nam się przydadzą... Ale, chyba nie dziś, chyba, że być chciał czy coś...- Hyunjin w dłoniach trzymał fioletowe pudełko z prezerwatywami.
Widziałem, że był zmieszany całą tą sytuacją, zupełnie tak jak ja.
-Proszę, zapomnij o tym wszystkim- szybko zabrałem fioletowe pudełeczko z jego rąk i schowałem je do kieszeni swoich spodni.
W końcu mogliśmy w spokoju zjeść to co zamówiliśmy a zaraz po posiłku poszliśmy do salonu i zaczęliśmy oglądać jakiś durny film, który akurat leciał w telewizji.
-A tak w ogóle, to czemu przyjaźnisz się z Jisungiem?
-Mam tylko jego tutaj. Wszystkich przyjaciół zostawiałem w Australii, którzy w sumie zaraz po moim wylocie z tamtąd urwali ze mną kontakt.
-Czemu w ogóle wyjechałeś z Australii?
-Chciałem odnaleźć swoich biologicznych rodziców
-I jak? Znalazłeś ich?
-Mhm, ale okazało się, że nie żyją. Więc nawet ich nie poznałem. Później poznałem Jisunga, on zaproponował mi pracę w tej kawiarni i tak jakoś zostałem tutaj do dziś.
- Nie tęsknisz za Australią?
- Tęsknię, ale nie mam po co tam wracać- odstawiałem na stolik miskie z popcornem, który przygotowaliśmy wcześniej.
-Jak to, a twoja rodzina?
-Nie mam z nimi kontaktu odkąd tu przyjechałem. No wiesz... Zrobili co mieli, wychowali mnie, wytrzymali ze mną do momentu, aż skończyłem 18 lat i tak naprawdę nie muszą robić już nic więcej. Sam wybrałem gdzie chcę dalej żyć.
Nasza rozmowa zakończyła się na tym. Obejrzeliśmy jeszcze jakiś film, po czym pożegnaliśmy się, wcześniej umawiając się jeszcze na kolejne spotkanie, które miało być już za tydzień.
Byłem naprawdę szczęśliwy, że w końcu coś w moim życiu zaczyna się układać tak jakbym chciał.
![](https://img.wattpad.com/cover/305135685-288-k481062.jpg)
CZYTASZ
The Café of Love/Hyunlix
FanfictionFelix - młody chłopak pracujący w małej kawiarni Hyunjin - przystojny model, lubiący chodzić do małej kawiarni "-Wiesz, że tak naprawdę nie lubię kawy?- Hyunjin patrzył w moje oczy -To po co codziennie przychodziłeś do kawiarni?- zapytałem zdziwiony...