40

2K 172 174
                                    

-To są pomówienia! Ja tym razem nic nie zrobiłem! Felix, powiedz im. Znasz mnie,  wiesz jaki jestem...

Byłem zdezorientowany całą sytuacją, ale mimo wszytko musiałem coś zrobić. Nie będę pozwalać, żeby jakiś przychlast z psem oskarżał mojego przyjaciela. Nawet jeśli Jisung jest winny, to bez dowodów nie mogą nic zrobić

-Jisung może i jest szalony, ale nie jest, aż tak głupi. Kiedyś może zrobił coś karygodnego, ale teraz jest czysty.

Przez myśl mi przeszło, że przecież Jisung nie jest na tyle głupi, żeby dać się złapać.

-Tylko on mógł to zrobić, od zawsze był nieobliczalny. Dalej nie wiem co Minho w nim widzi, już dawno pownnien z nim zerwać. Ja dałbym mu wszystko! A on co? Wybrał jakiegoś psychicznego przykurcza

- Ty beszczelny lalusiu! Sam sobie kurwa wyjebałeś ten płot i teraz winnego szukasz! Ty pokurwiony ciulu. Nie ma chuja, że wezmę na siebie winę. Po moim kurwa trupie!

-Sungie spokojnie, wyszstko wyjaśnimy, tak?- poklepałem uspokajająco chłopaka po plecach, mimo wszystko był też tu policjant.

-Felix, ale jak mogę być spokojny? On mnie oskarża o coś czego nie zrobiłem, w dodatku wpierdala w to mój związek.

-Wiem, słyszę, ale tak niczego nie załatwimy

-Widzi pan? Ten chłopak jest szalony, nie panuje nad sobą. Powinni go już dawno zamknąć w psychiatryku.- wysoki mężczyzna zwrócił się do policjanta, który nie był jakiś przesadnie zainteresowany całą sytuacją

- Dowody - włączyłem się do rozmowy

-Co?- chłopak był oburzonych

-Poporoszę o jakiekolwiek dowody na to, że to Jisung zrobił. Bez tego pańskie oskarżenia są bezpodstawne i może je pan sobie wsadzić do dupy albo w inny otwór, nie będę wnikać

-Nie mam dowodów! Ale to on! Dam sobie nawet rękę uciąć

Policjant stał do tej pory cicho przysłuchując się wszystkiemu, po czym tylko krótko odpowiedział

-W sumie to prawda, bez dowodów nie ma sprawy. Tak więc, nic tu po mnie, świetna kawa tak swoją drogą.  Do widzenia

-Zobaczycie znajdę dowody i wsadze cię do więzienia!- facet wyciągnął rękę i złapał za koszulkę Jisunga a drugą ręką przygotowywał się do uderzenia.

A ja nie wiele myśląc, podbiegłem do niego, łapiąc jego wystawianą rękę, aby powstrzymać go od uderzenia, dodatkowo kopiąc go w kolano, przez co się zachwiał i puścił Jisunga.

-Dobra, nie strasz, nie strasz bo się zesrasz a teraz wyjazd z kawiarni bo psujesz powietrze - wskazałem na drzwi wyjściowe

-Oboje jesteście jacyś stuknięci! Zobaczycie, pozwę was!

-Tak, tak - pomachałem tylko mężczyźnie na pożegnanie a jak tylko opuścił lokal, moje nogi zaczęły się trząść a ja osunąłem się na ziemię.

-Felix, wszystko dobrze?- Jisung od razu kucnął obok

-Mhm, po prostu tak sobie posiedzę przez chwilkę. Powiedz mi lepiej czy to na pewno nie twoja sprawka.

-Tym razem to naprawdę nie ja. Mam swoje za uszami, ale do tego ciula nie zbliżyłem się od tamtego razu. Nawet przez myśl mi nie przeszło żeby coś mu uszkodzić. Po za tym, zrobiłbym coś lepszego niż rozwalenie całego tego nędznego płotu.

-W porządku

-Mam zadzwonić do Hyunjina? Bo wygląda jakby twoje nogi odmówiły posłuszeństwa - Jisung uśmiechnął się głupkowato

-To twoja wina cymbale!  Ten gościu wyglądał jakby chciał nas zabić jednym ciosem. Gdzie Hyung znalazł takiego dzika?

-Nie wiem, nie pytaj. Chodź pomogę ci

Jisung chwycił mnie i pomógł mi wstać. Poprowadził mnie do krzesła na którym mogłem usiąść

-Dzięki

-Nie no, to ja dziękuję, że mnie broniłeś.

-Przecież nie pozwoliłbym żeby ktoś cię skrzywdził. A teraz pozwól, że zadzwonię do Hyuna i poproszę żeby po mnie przyjechał. A ty lepiej poinformuj Minho Hyunga o wszystkim

-Masz rację.

                                    ~*~

- Felix, czemu ty się z nim dalej przyjaźnisz? On same problemy na ciebie sprowadza

-Hyun, proszę cię skończ

-Lixie, za jakiś czas on wpakuje was w jakieś nielegalne rzeczy

-Więc niby co sugerujesz?

-Wiesz co. Ogranicz z nim kontakt i nie wchodź w jego pomysły

-No teraz to już przeginasz.

Zanosiło się na naszą pierwszą kłótnie a my nawet nie byliśmy ze sobą jakoś szczególnie długo.

-Poznałeś już trochę Jisunga i wiesz, że jest nie groźny. Jest szalony ale nie jest groźny.

-Felix zastanów się dobrze czego oczekujesz od przyjaźni, bo twoja i Jisunga znajomość nie jest zdrowa.

Myślałem, że chociaż raz udało mi się ułożyć swoje życie. Ale jak widać jest tak jak zawsze. Jak mam przyjaciół to jestem sam a jak w końcu kogoś znalazłem, to problemem jest mój przyjaciel.

Już nawet nie chciało mi się komentować tego, dlatego bez słowa wyszedłem z salonu w którym byliśmy i zacząłem ubierać swoją kurtkę.

-Lixie, mówię to bo chce dla ciebie dobrze

-Jeśli chciałbyś mojego dobra, to byś nigdy czegoś takiego nie powiedział. I nie idź za mną, chcę być sam

-Ale Felix...

-Żadnego ale. Daj mi spokój

Wróciłem do swojego mieszkania, nie chciało mi się nawet rozmyślać o całej tej sytuacji.

Telefon zostawiony w kieszeni mojej kurtki od kilku minut, nieustannie dzwonił.
Mogły to był tylko dwie osoby. A ani z jednym, ani z drugim nie chciałem rozmawiać.

Zasnąłem na kanapie, przebudziłem się dopiero, kiedy usłyszałem kogoś kto wszedł do mojego mieszkania.

-Felix?

Usłyszałem znajomy głos, jednak nie należał on do nikogo, kogo się spodziewałem.

-Hyung? Co ty tu robisz?

-Przepraszam, że tak wszedłem bez zaproszenia. Dzwoniłem do ciebie i nie odbierałeś . Wybacz, wziąłem klucze od Jisunga żeby móc do Ciebie wejść w razie czego

-Ale co się stało, że tu jesteś?

Oczywiście, byliśmy znajomymi, ale tak naprawdę nigdy nie spotykaliśmy się tylko we dwójkę. Więc wydawało mi się to dziwne, że Minho przyszedł tutaj sam.

-Wiem co wydarzyło się w kawiarni i chciałem cię po prostu osobiście przeprosić.  Nie odbierałem od niego telefonów, więc poszedł do kawiarni. On od zawsze był agresywny, dlatego nie chciałem mieć z nim więcej nic wspólnego a tym bardziej, żeby Jisung się do niego zbliżał.

-Rozumiem - wiedziałem co Hyung miał na myśli, aby Jisung nie miał kontaktu z jego byłym. To były dwa wybuchowe charaktery i mogło to się skoczyć tylko na jednej wielkiej bójce.

-Jeszcze raz przepraszam i dziękuję, że stanąłeś po stronie Jisunga.

-To nic takiego Hyung. Jisung jest w końcu moim przyjacielem i zrobiłby dla mnie to samo.

A przynajmniej mam taką nadzieję.

The Café of Love/HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz