Rozdział 55

792 62 33
                                    

Następnego dnia Josephine już mogła wrócić do domu, dostała dietę, tak samo jak Charlie, oraz miała skrócone godziny pracy i teraz chodziła tylko na cztery godziny, przynajmniej do czasu zanim nie poczuje się lepiej. Charlie uznał to za najlepsze rozwiązanie, mimo, że momentami tęsknił za nią w pracy.

Tego dnia Josephine szła na dwunastą do szesnastej, więc Charlie gdy wrócił do domu czekał na nią z obiadem. Zaczął już wszystko przygotowywać, gdy zadzwonił telefon.

— Słucham. — powiedział poprawiając przydługie włosy.

— Charlie, jest Josephine? — zapytała Scarlett.

— Nie ma jej jeszcze. — powiedział — Coś się stało?

— Mam do niej pytanie w kwestii dekoracji na weselu, ale w takim razie zadzwonię później. — powiedziała — Tylko przekaż jej, że dzwoniłam.

— O to się nie martw!

— Bill chce z tobą mówić. — powiedziała, a Charlie przewrócił oczami, wiedział co jego starszy brat ma mu do powiedzenia.

— I jak? Oświadczyłeś się już? — zapytał Bill.

— Nie.

— Czemu nie? — zapytał.

— Jo była w szpitalu, musiała trochę odpocząć. — powiedział Charlie.

— Czekaj... nie mówiłeś, że Jo leżała w szpitalu, co się stało? Już wszystko w porządku? — zapytał Bill.

— Nic wielkiego, zasłabła w pracy. — powiedział — A jak robili jej badania to się wydały jej zaburzenia odżywiania, więc dostała dietę, ale to wszystko trochę zajmie i... nie miałem kiedy się jej oświadczyć.

— Charlie, obwiniasz się o jej zaburzenia odzywania, co nie? — zapytał Bill.

— Jak mogłem tego nie zauważyć? Widziałem, że jest szczupła, ale nie sądziłem, że waży tak mało. — powiedział — Mogłem coś zrobić!

— Charlie, to nie twoja wina. — stwierdził Bill — Obwiniasz się tylko dlatego, że jesteś jej chłopakiem i, że spędzasz z nią najwięcej czasu, ale jak widzisz ją codziennie to wydaje ci się, że się nie zmieniła.

— A wy? Przecież nie widujecie coś codziennie, zauważyliście?

— Zauważyłem, że jest trochę szczuplejsza, ale nie chciałem nic mówić. — powiedział — Jak się czuje Jo?

— Dobrze. — powiedział — Bill, nie mów mamie i tacie o tym, że Jo była w szpitalu i, że ma zaburzenia odżywania. Nie muszą na razie o tym wiedzieć. — odparł.

— Nic nie powiem. — powiedział Bill — Muszę już kończyć, Charlie. — odparł.

— Okej. — powiedział Charlie — Najlepiej to nikomu nie mów!

— Myślisz, że mam zamiar rozpowiadać o osobistych problemach Jo? — zapytał.

— Nie, ale ona nie chce by ktoś wiedział. — powiedział Charlie.

— Nikomu nie powiem. Obiecuje.

Po tych słowach się rozłączył. Charlie spojrzał w przepis a potem na zegar. Nie udało mu się wszystkiego skończyć gdy Jo wróciła, ale ona mu chętnie pomogła.

— Nie uwierzysz kto dzisiaj do mnie zadzwonił. — powiedziała — Mayumi i Nathan! Zaręczyli się.

— Zaręczyli? — zapytał Charlie.

— To cudownie, prawda? — zapytała.

— Tak, wspaniale. — odparł.

— Tak myślałam o tym i... myślisz, że powinniśmy porozmawiać o tym? — zapytała — O ślubie i naszej wspólnej przyszłości?

The Dragon's Curse| Charlie Weasley Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz