Rozdział 31

3.7K 146 11
                                    

Blair

- Powiedz, że to nie prawda. - patrzę na niego wyczekująco. - Powiedz, że sobie to wszystko wymyśliłam, a to nagranie to tylko jeden wielki żart.

- Przykro mi, Blair. - siadam na sofie, odkładając telefon na stolik. - Przykro mi, że w taki sposób musiałaś się o tym dowiedzieć.

A mi jest przykro, że po raz kolejny wszyscy mnie tak bardzo zawiedli...

Drwili, oszukiwali i pewnie śmiali się z mojej głupoty...

Boże... Jak mogłam być tak głupia i niczego nie zauważyć?

Nie. Przepraszam. Zauważyłam, ale coś zupełnie innego...

Myślałam, że Darię z moim ojcem łączy jedynie seks, a teraz okazuje się, że mam przyrodnią siostrę.

- Jak mogła zrobić mi coś tak podłego?
- pytam, chyba bardziej sama siebie. - Przecież kiedyś byłyśmy przyjaciółkami. - może od jakiegoś czasu nie łączą nas dobre relacje, ale gdyby wcześniej powiedziała mi prawdę, wszystko wyglądałoby inaczej.

Może nie wpadłybyśmy sobie w ramiona, tak jakby nigdy nic się nie stało, ale przynajmniej probowałabym zrozumieć jej postępowanie...

- Była zazdrosna, Blair. - o co? Przecież tak naprawdę ja nie posiadam nic, co mogłoby powodować u niej tę zazdrość. No może poza kupą zszarganych nerwów i problemów, które narastają z każdym kolejnym dniem. - Od kilku lat patrzyła na ciebie z zawiścią. Tyle raz wspominałem Ci, że cię nienawidzi, ale ty cały czas jej broniłaś. - bo jako jedyna wiedziałam, że ma za sobą trudną przeszłość... Wspominała, że jej matka zmarła po porodzie, a ojciec spieprzył, kiedy tylko dowiedział się, że jest z nią w ciąży. Dlatego właśnie zawsze na jakiś sposób próbowałam tłumaczyć jej dziwne humorki i zawistne spojrzenia kierowane pod moim adresem.

Ale nigdy w życiu nie pomyślałabym, że okaże się moją siostrą...

- To prawda, broniłam jej. Ale kiedy tylko dowiedziałam się, że ma romans z moim ojcem, zerwałam z nią wszelkie kontakty. - a nawet zrobiłam coś więcej... Wyszarpałam te sukę za włosy i posłałam do diabła.

- Zostawmy to, Blair. - odpowiada spokojnie. - Jest coś jeszcze.

Zważywszy na to, czego dowiedziałam się teraz, chyba nie ma już nic gorszego...

Kiwam jedynie głową, dając mu znak, żeby mówił dalej.

- Daria szantażuje twojego ojca, Blair. Z nagrania jasno wynika, że ma na niego jakieś grube haki. - to by wszystko wyjaśniało... Znam swojego ojca i wiem, jaki jest naprawdę. Prędzej piekło zmarznie niż przyzna się do swoich błędów przeszłości. Dlatego woli spełniać wszystkie jej zachcianki, niż powiedzieć całą prawdę.

Teraz też rozumiem dlaczego, Daria wspominała coś o dostaniu moich udziałów w klubie...

Wymusiła to pieprzonym szantażem na moim ojcu.

Ale w sumie teraz już jest mi wszystko jedno... Może wyciągnąć od niego tyle, ile się da, bo za to, co mi zrobił, to on może się nawet smażyć w piekle.

A ja nie uronię po nim żadnej łzy. To mogę sobie obiecać.

- Dobrze wiesz, że ma jakąś obsesje na punkcie Vito. - nawet nie musi mi o tym wspominać. Przecież usłyszałam kawałek ich rozmowy, z której jasno wynikało, że jeśli Falcone się do mnie zbliży, więcej mnie nie zobaczy. - A co jeśli razem z twoim ojcem czymś go szantażują? Co, jeśli nie może się do ciebie zbliżać, bo zrobią Ci coś złego? - wyjaśniłam sobie to z Vito już dawno temu... I dobrze zgodzę się z tym, że Daria mogła coś między nami mieszać, ale ojciec? Przecież gdyby mógł, to samby się z nim ożenił...

Krytyczne PołożenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz