23. Impreza

94 5 5
                                    

Odpalając auto, od razu poczułem łzy na swoim poliku. Zabolalo mnie takie zerwanie przyjaźni. Dla innych może się wydawać to dziwne, jednak dla mnie całkiem normalne, tak, w ten sposób zakończyliśmy przyjaźń. Nie bolało mnie to tak bardzo, właśnie dlatego płakałem.

Gdy wrocilem do domu, ogarnąłem się i pojechałem na imprezę razem z Nathanielem.

***
Z perspektywy Marcina:

Cóż, 22 lata to duża liczba wieku. Dzisiaj mijają moje 22 urodziny, dlatego też wyprawiam ją dosyć hucznie. Zaprosiłem całą okolicę, w której mieszkam.

A mieszkam, w LA, dlaczego? Bo babka tak chciała, mówiła że mam się przeprowadzić do mamy, ale kurwa jak miałem to zrobić, gdy ani ona ani jej bachory nie odbierały telefonu? Zdaje mi się że nawet zablokowali moje numery, z wyjątkiem mamy, która czasami pisała do mnie pytając "co tam?".  Wiec, przeprowadziłem się , nic im nie mowiac.

Po wyprowadzce Kamili i matki, poczułem ulgę, w końcu byłem wolny. Szybko znalazłem sobie kobietę, z którą jestem zaraz miną 2 lata.
Czy jestem szczęśliwy? Tak.

Przeprowadziłem się oczywiście z nią, Wiktoria, to wysoka blondynka o piwnych oczach. Jej proste włosy dosięgają do jej pieknych pośladków. Ma ona 21 lat, co dobrze na naszą relację działa, podobny wiek. Spodziewamy się dziecka, zdziwieni? Bo ja tak. Przez te dwa jebane lata zdążyłem się dużo zmienić . Ale niczego nie żałuję .

-Kochanie nad czym tak rozmyslasz?- usłyszałem glos mojej narzeczonej .

-Nad starymi czasami, kiedyś dużo imprezowalem, tęskniłem za takimi imprezami szczerze mówiąc.- mówiłem szczerze. Od kad dowiedziałem się że Wiktoria jest w ciąży, moje życie przekręciło się o 360 stopni.

-W porządku, jednak nie przejmuj się. Będziesz miał okazję pogadać z siostrą i mamą.

Gdy to powiedziała, poczułem uscisck w żołądku. "Siostrą". Tak, Wiktoria nie wie że byliśmy razem.  I się nie dowie.

-Coz, chyba nie jestem chętny aby rozmawiać z nią, ani siostra. Obie zniszczyły mnie psychicznie. Nie będę rozmawiał z kimś, kto rujnuje mi. Życie.- powiedziałem bezuczuciowo. Kłamałem, ale musiałem.

-Jestes dorosły, ja pilnować cię nie będę kochanie. Auć....- złapała się za swojego dużego rozmiaru brzucha.

-Wszystko okej?- podbiegłem i się spytałem.

-Nie wiem, poczułam mocny skurcz. Zaraz pewnie przejdzie, nasz mały daje czadu.- zaśmiała się.

Kochałem jej śmiech.

Nagle usłyszałem wibracje telefonu.

Zobaczyłem napis na ekranie, a następnie przeprosiłem narzeczona i poszedlem do sypialni na balkon.

-co?- spytałem nawet się nie witając.

-Kiedy mnie i Olafa odwiedzisz? Jak długo mam wciskać kit twojej matce?- spytała Lucy.

-jaki zaraz kit.- złapałem za telefon sprawdzając czy Wiktoria do mnie nie przyszła. -Musze ogarnąć jeszcze parę spraw, a następnie do ciebie wrócę, znowu będziemy razem. Obiecuje.- dokończyłem.

-Obiecasz to już drugi rok, tylko raz podczas tych dwóch lat widzieliśmy się. Olaf tęskni. Ja tez. - Slyszalem łamiący się głos kobiety.

-Przestań. Nic pomiędzy nami nie ma oprócz dziecka. Dobrze wiesz że mam taką pracę w której muszę być poza domem.- burknalem będąc wkurwiony tym, że zaraz wszystko jebnie, caly mój plan.

First party, First night with himOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz