Na starcie chciałabym powiedzieć, że pisalam ten rozdział od momentu w ktorym napisałam ze jest przerwa.
Gwiazdki i komentarze będą dla mnie wsparciem.
Dzisiaj mia tydzień, od tamtej imprezy. Nie mam pojęcia dlaczego, jednak czuje, że zawiodłam samą siebie. Oczywiście, jestem dumna że nie dopuściłam na żadne zbliżenie, jednak... zawiodłam. Nie dowiedziałam sie od razu kogo to impreza i przyszłam na nią... bardzo tego żałuje.
W dodatku, rozpłakałam się przy mamie, musiałam jej się tłumaczyć przez ten cały tydzień, od razu jej powiedziałam prawdę bo nie było co jej oszukiwać.
Natalia nie odzywa się do mnie z niewiadomych mi przyczyn, jedynie co to Wojtek czasami coś napisze na naszej wspólnej grupie.
Przestając o tym wszystkim myśleć, wróciłam do słuchania pani od chemii, to ostatni rok tutaj, musze się skupić.
*
-Hej, słuchasz mnie?- łapiąc mnie za ramię, spytała przyjaciółka.
-Vic.. em..nie lubie o tym gadać. W tej sytuacji, im mniej o tym wiesz, tym lepiej- chciałam uniknąć opowiadania jej o Marcinie.
Tak naprawdę, to nie chciałam, aby poznała moje byłe życie. Nie wrócę do przeszłości, mam zamiar już nigdy więcej sie z nim nie spotkać. Wiem gdzie mieszka i teraz tego mieszkania będę unikać. Z tego co się zorientowałam, przyjechał z dziewczyną która jest w ciąży, to dobrze. Przynajmniej sobie nie będziemy wchodzić w drogi. Jednak fakt, że tak szybko udało mu się o mnie zapomnieć... a co ja gadam? Przecież on mnie nigdy nie kochał...
-Dobrze.. A w ogóle tak sobie pomyslalam, może wyjdziemy z Natką i Wojtkiem gdzieś dzisiaj?- zaproponowała Vic.
Cieszę się, że nie cisnęła mnie z tym tematem.
-Hmm... ona coś ostatnio nie odzywa się do mnie, musiałabyś ty do niej napisać, może by ci odpisała.. kto wie?- mówiłam smutno. Naprawdę nie wiedziałam o co chodzi.
-Dobrze, jednak mam nadzieję że przyjdą bo długo nie gadaliśmy wspólnie. A szkoda- westchnęła dziewczyna.
To prawda, rzadko wychodzimy ostatnio, ewentualnie widzimy sie na korytarzu szkolnym a tak to nic poza tym.
Od razu wyjęłam telefon z ręki i napisałam do mamy wiadomosc, że wroce pozno do domu dzisiaj i ma mi zostawić klucze w doniczce, po czym podbiegłam do przyjaciolki i dalej z nią szlam przez korytarz.
Schowałam telefon do kieszeni tylnej spodni, i zaproponowałam:
-Może pójdziemy na plażę? Robi się dosyć ciepło ostatnio, zaraz tak naprawdę koniec ostatniej klasy, jeszcze tylko niecały miesiąc- zaproponowałam.
-Pewnie, napisze od razu do Natalii- odpowiedziała miło Vic.
Uśmiechnęłam się tylko do niej, a następnie wyszłyśmy obie ze szkoły, Vic pisała wiadomosc i to dosyc długo co nieco mnie zaniepokoiło..
-Coś sie dzieje?
Przyjaciółka na moje pytanie od razu wyłączyła telefon i spojrzała na mnie przestraszona.
-Natalia.. nie zgodziła się- resztę zdania powiedziała ocierając rękę o rękę, jakby bała sie mojej reakcji.
-Dlaczego?
-Bo jest zajęta.
Już wtedy wiedziałam ze Vic kłamie, uciekała wzrokiem ode mnie.
-W takim razie wiem co będziemy robić. Pojedziemy do nich na pyyyyszną kawę!- krzyknęłam zadowolona z tego co teraz powiedziałam bo normalnie bym nigdy nie robiła pierwszego kroku.
CZYTASZ
First party, First night with him
Roman pour AdolescentsTo opowiadanie ma mnóstwo błędów. Jest jednak dla mnie strasznie ważne i cenne, kiedyś zmienię całkiem historię, bądź ją usunę, bo nie podoba mi się początek historii Kamili i Marcina. Trzeba mieć cierpliwość aby ją przeczytać, najgorsze są pierwsze...