To dzisiaj, dzisiaj muszę iść do szkoły. Po praktycznie 4 miesiącach muszę iść do szkoły.
Czuję się jakbym wchodziła do nowego miejsca, tyle że teraz wszystkie te miejsca znam. Marcin tylko mnie podwiózł a następnie pojechał do firmy.Jest godzina 8.15 a ja powinnam teraz siedzieć w domu. Zdecydowanie lepiej mi było w domu niż w szkole.
W końcu gdy przemyślałam sobie to gdzie teraz jestem, ruszyłam do przodu, tym samym wchodząc do szkoły. Wzrok wszystkich uczniów skierowany na mnie był stresujący, No tak. Każdy słyszał o mojej przeszłości przez Marcina i każdy wie o tym jak próbowałam popełnić samobójstwo. Najgorszy dzień życia? Nie ma sprawy.
-Hej, jestem Ola- podbiegła do mnie jakaś uczennica której nigdy nie widziałam na oczy.
Farbowana blondynka z mocnymi lokami i ciemną karnacją wydawała się starsza ode mnie. Cóż, to dla mnie nowość bo zazwyczaj w szkole nie poznaje nikogo.
-Cześć, Kamila- wystawiłam rękę aby się przywitać. Dlaczego mam wrażenie że jestem czerwona?
-Jesteś nowa?-spytała. Poczułam się nieswojo..
-Emm nie... nie chce o tym gadać, sory- rzuciłam po czym wyminęłam ją.
Gdy stanęłam obok drzwi do mojej klasy, szukałam kogokolwiek kogo znam albo chociaż kojarzę. Na szczęście zauważyłam bliźniaków. Jeden to Nicolas a drugi to Evan. Nie urodzili się w Polsce ale mieszkają podobno całe życie tutaj, w Warszawie. Postanowiłam do nich podejść, nie chciałam gadać. Chciałam po prostu trzymać się obok nich. Byli przypakowani więc obok nich pewnie mi nic nie grozi.
-Ej a ty nie masz gdzie stać?- spytał po czym zaczął się śmiać do kolegów chyba Evan, a może Nicolas? Nie wiem.
-Pewnie bym miała gdybyście się przesunęli, idioci- odparłam.
Byłam z siebie dumna że to powiedziałam.-Panna Kamila powróciła? Ohoho...- zaczął jeden.
-Szybka czy wolna?- zapytał idiotycznie któryś z kolegów bliźniaków.
-Na pewno nie twoja, ani przyszła ani nabyta- odwróciłam się, po czym udałam się w stronę toalety.
Idąc korytarzem zauważyłam dosyć znajomą mi twarz... tak jakbym ją skądś już wcześniej znała...
Rozejrzałam się po korytarzu i na wysokiego Bruneta. Typ dziwnie na mnie patrzył, co musiało źle skutkować.
BARDZOOOO ALE TO BARDZOOO przepraszam za taki krótki rozdział.
Już wyjaśniam , caly tydzień leżę w łóżku, mam jakąś grypę chyba czy coś. Masakra. Nie byłam w stanie napisac rozdziału , nadal nie jestem. Dokończyłam trochę rozdział z zapasu.
Pls forgive me🙏🏽
Kolejny rozdział będzie jak tylko go napiszę!<3 a uprzedzam że w planach mam grube rozdziały 😈😈
Love ya
391 słów!
CZYTASZ
First party, First night with him
Ficção AdolescenteTo opowiadanie ma mnóstwo błędów. Jest jednak dla mnie strasznie ważne i cenne, kiedyś zmienię całkiem historię, bądź ją usunę, bo nie podoba mi się początek historii Kamili i Marcina. Trzeba mieć cierpliwość aby ją przeczytać, najgorsze są pierwsze...