Dzisiaj jest impreza u Lucasa. Postanowiłam się na nią trochę wystroić, a w tym pomagają mi Victoria i Ksawery. Uparli się, że muszę założyć czarną brokatową miniówkę bo Lucas musi mnie zaliczyć.
Nie kłóciłam się z nimi bo i tak bym nie wygrała, do tego miałam rozpuszczone włosy, mocny makijaż z czerwona szminka i wysokie czarne szpilki. W sumie wyglądałam ładnie. No pomijając fakt, że byłam trochę wychudzona, obojczyki było widać strasznie mocno, to było idealnie.
-Musimy się ruszyć. Wojtek z Natalią...- zaczęła mówić moja przyjaciółka ale Ksawery walnął ją w głowę przez co nie dokończyła mówić tego co chciała a ja poczułam się oszukana. Jednak nie chciałam psuć sobie nastroju.
-Okej, to nic. Mam zamiar się bawić a nie kłócić- walnęłam po czym ruszyłam w stronę salonu.
Moja przyjaciółka wydawała się na strasznie szczęśliwą, że tak powiedziałam a Ksawery wyglądał na zszokowanego. Spokojnie przyjaciele, tylko dzisiaj taka milutka będę.
-Małgosia, wychodzę, wrócę późno lub wcale. Nie kocham, pa- powiedziałam przelotnie wychodząc z domu.
Tak strasznie było mi przykro że tak mnie potraktowała, a z racji ze jestem ciężka z charakteru, mam do niej dystans i traktuje ją jak traktuje. Nie zmienie tego.
-Czyli co? Pijemy dzisiaj dużo czy bardzo dużo?- zapytał Pedałek podczas gdy dojechaliśmy pod dom Lucasa.
Obie z Victorią parsknęliśmy śmiechem i wyszłyśmy z auta. Złapałam Pedałka i Victorię za rękę po czym weszliśmy do środka.
Od razu poczułam zapach papierosów co mi nie przeszkadzało zbytnio. Ksawery poszedł przywitać się z kolegami i Jego fagasem a ja z Victorią poszłyśmy do Natalii i Wojtka.
-Hejkaaa!!- krzyknęła Vic podbiegając do Nataly i Wojtka od razu ich dusząc.
Uśmiechnęłam sie na ten widok, brakowało mi tego..Przyszła na mnie kolej.. co mam powiedzieć?
-Cześć Kamila- odezwała się pierwsza moja... przyjaciółka? Chyba nie..
-Ym hej- uśmiechnęłam się lekko.
Widziałam że Wojtek nie mógł spojrzeć mi w oczy, ja mu też, ale miałam dziwne uczucie że jest mu przykro.. że żałuje. Musiałam go przytulić i to też zrobiłam po paru sekundach.
-Wszystko jest okej nie martw się- szepnęłam mu do ucha, wiedziałam że usłyszał bo poczułam gęsią skórkę na jego szyi. Pare sekund później, Wojtek obejmował mnie jedną ręką a ja wiedziałam ze pomiędzy nami już wszystko okej.
Nawet niewiem kiedy, Natalia dołączyła do naszego wspólnego przytulasa, Vic widziałam jak się uśmiechała. Bo o to jej Chodziło.
Chciałam iść się przywitać z resztą, a widziałam że Moi przyjaciele też idą więc poszłam z nimi. Zauważyłam że idziemy w stronę Nathaniela i Ksawerego.. nie będzie za miło.
-Hej Nathaniel- rzuciła Natalia i przytuliła go.
-Siema- Wojtek zbił z nim piątkę a ja z Vic stałyśmy tylko. Obie go bardzo nie lubimy.
Ksawery to zauważył. Widziałam po jego minie że prosi nas abyśmy się przywitały. Przewinęłam oczami i zrobiłam to co chciał.
-Cześć spierdolony umysłowo człowieku- machnęłam ręką i dodałam jak najbardziej fałszywy uśmiech.
Słyszałam jak Victoria się śmieje razem z Wojtkiem i Natalią a Ksawery stara się opanować uśmiech. Nate wydawał się na nie zdziwionego. I dobrze.
CZYTASZ
First party, First night with him
Teen FictionTo opowiadanie ma mnóstwo błędów. Jest jednak dla mnie strasznie ważne i cenne, kiedyś zmienię całkiem historię, bądź ją usunę, bo nie podoba mi się początek historii Kamili i Marcina. Trzeba mieć cierpliwość aby ją przeczytać, najgorsze są pierwsze...