*
Przebudziłam się w nocy , czując coś na moich piersiach i brzuchu. Dotknęłam tego i zobaczyłam śpiącego Marcina przytulonego do mnie. To było takie słodkie...
Czułam się bezpiecznie w jego objęciach.
Chciałam żeby nasza relacja została w miejscu, nie chce żebyśmy ze sobą chodzili bo w sumie to nigdy nie udało mi się być z jednym chłopakiem w takiej bliskiej relacji. Trochę się boję. Nie chce tego zniszczyć.
Chłopak nie musiał czekać długo, od razu wtuliłam się w jego tors. Tak spaliśmy do rana.*
Promienie słońca z okna zaczęły drażnić moje oczy więc postarałam się je otworzyć by zobaczyć tą piękną pogodę. Niebo było przepiękne, wręcz anielskie. Odwróciłam głowę w prawo i zobaczyłam Marcina, nadal przytulającego się do mojej piersi. Czy on zawsze jest taki zboczny? Czy tylko mi się tak wydaje? A może on tęskni za mamą? Niewiem.Postanowiłam wstać i się ubrać w jakiś ładny outfit. Miałam ochotę na zielony sweterek oraz czarne obcisłe jeansy z czarnym zwykłym paskiem. Makijaż zrobiłam nieco intensywniejszy niż zwykle-na oczach pojawiły się zielone kreski, na twarzy miałam podkład, róż, rozświetlach i puder. Moje pięknie wytuszowane rzęsy sprawiały że czułam się wyjątkowo ładnie, a te niudziaki na ustach były idealnym dodatkiem. Naprawdę podobałam się samej sobie.
Nie zauważyłam nawet a w pokoju już nie było Marcina, za to poczułam zapachy jedzenia z kuchni, przez co mój brzuch postanowił walczyć ze mną. I chujek chciał wygrać, czaicie?
Zbiegłam na dół do kuchni i zobaczyłam co pichci Marcinek, robił jajecznicę a ona tak pięknie pachniała, mniam! Marcin robi je najlepsze , przysięgam.-Głodna? Haha- spytał ochrypiałym i zaspanym lekko głosem.
-Nie, ja nie jestem głodna- spojrzałam na bruneta.
-Przed chwilą słyszałem jak ci burczało w brzuchu, moja droga księżniczko-powiedział.
-to...to....to...t...ta....tak-jąkałam się. Znowu spojrzał na mnie tym wzrokiem.
-Tak tak. Już ci nakładam a ty siadaj do stołu-rozkazał.
-Ugh skoro tak prosisz kochanie- zachciało mi się go prowokować. Miałam taki humor po prostu.
-Kamila!-krzyknął ostrzegawczo.
Postanowiłam grzecznie się posłuchać i dać mu dokończyć robić MI śniadanie.*
-Dobra, ja spadam- powiedzial do mnie Marcin. Poinformował mnie, że jedzie do Michała. Ostatnio zaczął się z nim mocno trzymać bo Wojtek i Leon sie od niego odsunęli od kąd ten, mieszka ze mną. Nie znam powodów ich zazdrości ale jeżeli oni zachowują się jak dzieci, to niech się zachowują. Marcin pokazuje klasę przynajmniej w stosunku do nich...
Z Roxi nie zadaje się od 3 tygodni. Po prostu, ta wie że ja nie moge teraz imprezować, więc znalazła sobie inne koleżanki.
Natalia jest nadal moją przyjaciółką,zaraz powinna się u mnie zjawić.Usłyszałam dzwonek do drzwi a następnie jak ktos je otwiera, to była ona.
-Siemson-powiedziała podchodząc do mnie i mocno ściskając.
-Sie ma No- zaczęłam tak ostatnio mówić, bo Marcin tak gada.
-Co tam?- spytała czuło Natalia.
-Gituuuuwa, lepiej opowiadaj co u ciebie a najlepiej opowiadaj jak tam randka z Mrs. Wojtek- Niemal piszczałam.
-Jeju babo, spokojnie!- dziewczyna zaczęła się śmiać. Uwielbiam gadać z Natalią na tematy chłopaków bo ona zawsze mnie rozumie w 100% a ja ją. Ona i Wojtek zaczęli ze sobą kręcić już na imprezie, gdy poznałam Natalię.
Później dowiedziałam się że nawet się całowali tamtej nocy! Jak na Wojtka to hit że jeszcze nie ma innej-nowej.-No to...-zaczęła plątać palcami. -Poszliśmy do Kina a później on spytał się mnie czy chciałabym do niego przyjechać, do domu. Oczywiście sie nie zgodziłam- powiedziała.
-COOOO NO NATALIA KURWA! Tak sie nie robi! Jeśli chłopak zaprasza cie do domu... ugh babo!!! Czemu ty jesteś taka ciężka!- krzyczałam i wymachiwałam w różne strony rękoma. Byłam okropnie zła na przyjaciółkę.
-No co? Nie wiedziałam co zrobić... po prostu ja nie chce być w związku... Wojtek... on pali, pije, przeklina, nie uczy się w szkole, jest typowym bad i fuck boyem- szeptała ze skuloną głową.
Niewiem dlaczego ale wtedy mialam ochotę ją zabić. Ona nawet nie wie ile bym dała żebym to ja trafiła w koncu na jakiego kolwiek chłopaka od czasu gdy zostałam poparzona.-Natalia...Chcesz herbatki?- spytałam głupio.
-Dziękuję- odparła, co oznaczało odmowę.
-Możemy pogadać o tym co naprawdę czujesz?- zadałam pytanie. Natalia jest bardzo wrażliwa ale też ma wyszczekany języczek. Jest podobna do mnie, bardzo.
-Okej.... Kamila ja naprawdę nie chce być w związku, może i go kocham ale nie chce go kochać. Boje się. Chce żeby był moim najbliższym przyjacielem ale nie chłopakiem.
Chce żebym mogła czuć jego wargi na swoich caly czas ale nie jako para. Nie chce aby jakies laski za nim się oglądały... bo to nie jest fajne. Mam ochote je zabić wtedy! Bożeeee czy ja jestem naprawdę okropna jeśli chcę żebyśmy zachowywali się jak para ale żebyśmy nie byli oficjalnie parą?- wyrzuciła dziewczyna wszystko z serca. Byłam w szoku. Ja tak nigdy nie mialam, zawsze wiedziałam czego chce.
-Kochanie, nie możesz tak robić. Bo ranisz nie tylko siebie ale i innych. Nie chciałabym być na miejscu Wojtka jeśli ty chcesz tak jak mi mówiłaś... Sama nie chcialabym tak. Związek to związek. Przyjaźń to przyjaźń. Może po prostu nie jesteś jeszcze gotowa na związek? Więc może przestan mu dawac nadzieje?-odparłam.
-Wiem Kami, wiem-dyszała. Ona płakała. Było jej przykro za jej zachowanie.- Nie płacz - powiedzialam i przytuliłam ją mocno.
-Dobra, koniec beksy, zacznijmy temat o tobie i Marcinie- zaczęła Natalia.
-Hm?- mruknęłam.
-Całowaliscie się. To nie jest normalne, podoba ci się?- spytała.
-Hahahahhahahaaha nie. Gadamy ze sobą ale nie pociąga mnie- odpowiedziałam bezuczuciowo.
-Wydaje mi się że jednak coś jest na rzeczy...- powiedziała.
-Oj tam, już Yhym- popiłam wczesniej przygotowaną kawę.
-Misia, przysięgasz że...- i wtedy do domu wparował Marcin z Leonem i Michałem.
-Co to sie odpierdala?!- krzyknęłam.
-Marcin sie schlał- powiedzial Michał.
-Nio prawda- ledwo zrozumialam co powiedzial Marcin.
-Kurwa , gdzie mamy go dać?- spytał Leon.
-Do mnie do sypialni- odparłam. U mnie jest toaleta obok a u niego nie zdążył by na czas gdyby miał rzygać.
-Czemu on pił? Coś się stało?- Natalia spytałaMichała.
-Jego tata nie żyje, to sie stało- powiedział a ja się cala spięłam. Jego tata umarł? Boże.
Nie odpowiedziałam nic a łzy zaczęły lecieć strumieniem , Natalia wybiegła wtedy z domu, zapewne do Roxi żeby jej wszystko opowiedzieć bo Roxi przyjaźniła sie z mamą Marcina.
Przepraszam za błędy!
Ugh ten rozdział mi się totalnie nie podoba, jest na szybko pisany.. w następnym rozdziale dowiecie sie sporo o Marcinie i jego rodzinie. następny rozdział bedzie prawdopodobnie dopiero w styczniu:/
Całusy, bajo jajo<331064 słowa!
CZYTASZ
First party, First night with him
Ficção AdolescenteTo opowiadanie ma mnóstwo błędów. Jest jednak dla mnie strasznie ważne i cenne, kiedyś zmienię całkiem historię, bądź ją usunę, bo nie podoba mi się początek historii Kamili i Marcina. Trzeba mieć cierpliwość aby ją przeczytać, najgorsze są pierwsze...