Pov. Katherine
*Czwartek*
Dopiero otworzyłam oczy, kiedy obróciłam głowę w jeden i drugi bok, zauważyłam że nie ma przy mnie Aiden'a. Przeciągnęłam się, przetarłam ostatni raz oczy i uniosłam się do pozycji siedzącej. Zauważyłam na szafce nocnej małą kartkę, wzięłam ją do ręki i przeczytałam treść.
„Jeśli obudziłaś się a mnie jeszcze nie ma to spokojnie, pojechałem tylko po jakieś śniadanie, całuski Aiden :*"
Gdy przeczytałam ostatnie słowo, drzwi pokoju się otworzyły, stanął w nich mój chłopak
- Cześć śpiąca królewno - uśmiechną się, podszedł do mnie i dał mi buziaka w usta
- Kupiłeś mi coś dobrego?
- Kupiłem twoje ulubione soczki, a resztę musisz iść zobaczyć na dole - kocham go. Zdjął koszulkę i usiadł koło mnie - Jak się czujesz? - wiedziałam że chodzi mu o wczorajszą sytuację
- Normalnie, nie wiem za bardzo jak mam się czuć. Jestem trochę przerażona - objął mnie ramieniem i pociągnął mnie na plecy, w ten sposób leżałam na jego klatce piersiowej
- Wiesz że ze mną nic ci nie grozi - złapał mnie za rękę - Będę cię bronił choćbym sam miał umrzeć
- Nie mów tak, nie możesz stawiać mojego życia ponad swoje - spojrzałam na niego jednak on miał ciągle wlepiony wzrok w sufit
- A co niby moje życie jest wartę? Gdyby nie ty to nie miałbym w sumie żadnych powodów do życia - było mi przykro że tak o sobie mówił
- Aiden przestań, każde życie jest coś wartę - położyłam się na brzuchu i oparłam łokcie na jego klatce piersiowej - Ty jesteś wspaniałym i troskliwym facetem który wiem że nie pozwoli aby komuś z jego bliskich coś się stało. Przeżyłeś dużo złych rzeczy w życiu, dlatego teraz zasługujesz na najlepsze
- Nie zasłużyłem na ciebie, to ty jesteś tym najlepszym - pocałował mnie w głowę
- Zasłużyłeś, musisz być szczęśliwy
- A ty jesteś ze mną szczęśliwa? - spojrzeliśmy sobie w oczy
- Oczywiście że tak - poprawił mi włosy za ucho i po chwili nasze usta złączyły się w powolnym ale szczerym pocałunku
^*^
Dzisiaj był ostatni dzień w roku, 31 grudnia. Chcieliśmy wszyscy zrobić coś fajnego razem. Moi rodzice jadą do swoich znajomych za miasto więc będziemy mieć wolną chatę aby zrobić jakąś małą imprezkę sylwestrową. Po porannej rozmowie z Aiden'em, ciągle myślałam o tym co o sobie mówił, było mi przykro że tak o sobie myślał. Odchodząc od tematu to Carter ciągle zastanawiał się czy iść na pogrzeb swojego taty. Praktycznie nie miał z nim kontaktu ale to jednak był jego tata. Przekonaliśmy go że może lepiej aby poszedł chociaż na chwile, zdecydował się pójść. Poznałam siostrę Nathan'a, Anę, jest bardzo miłą i emocjonalną dziewczyną. Ma dopiero czternaście lat a wie już o życiu bardzo dużo, przypomina mi trochę mnie kiedy byłam w jej wieku. Pogadałam z nią chwile i z tego co zauważyłam to chyba mnie polubiła, ja ją w zasadzie też. Siedzieliśmy teraz wszyscy w salonie, przyjechał nawet szef i Jason, wszyscy o czymś rozmawiali a ja na chwile gdzieś odpłynęłam dopóki nie odezwał się mój chłopak
- Słuchajcie, myślałem nad czymś od wczorajszej sytuacji u Katherine i mam pewną propozycję z której może nie wszyscy będą zadowoleni - bałam się już co Aiden może powiedzieć - Możecie się na mnie wkurwiać ale myślę że dobrym wyjściem będzie aby Kate z nami zamieszkała - oczy wszystkich zwróciły się na mnie, ja sama nie wiedziałam że Aiden chciał zaskoczyć wszystkich taką informacją, w ten sposób zaskoczył również mnie
CZYTASZ
He's not a good boy
Teen FictionMoże się wydawać że to tylko zwykła szczeniacka miłość ale oni nie chcą żeby tylko na tym się skończyło. Związek z nim, może być dla niej niebezpieczny... i to nawet bardzo, ale przecież miłość nie wybiera. Fragment książki: - Co tam robisz moja ku...