44

34 0 0
                                    

Pov. Aiden

Piątek

Wczorajsza/dzisiejsza impreza była dosyć... szalona w niektórych momentach ale jakoś przeżyliśmy. Przeżyć napewno próbuje jeszcze Olivia, ma niezłego kaca, w sumie podobnie jak moja dziewczyna która schodziła właśnie po schodach, ubrana w biały crop top i czarne legginsy. Włosy miała rozpuszczone a oczka ciągle miała niepomalowane i zaspane, po jej ogólnym wyglądzie było widać że jest mocno skacowana

- Ściszcie tą muzykę, łeb mi pęka - podeszła do mnie i oparła głowę o moją jeszcze nagą klatkę piersiową

- Weź to - podałem jej szklankę wody i tabletkę przeciwbólową, szybko zażyła podane przeze mnie rzeczy i odłożyła szklankę z wodą na blat

- Jak mama by się dowiedziała że tyle wypiłaś to nie byłaby do końca zadowolona - podsumował Jasper co pewnie było prawdą, ich rodzice dosyć stronili od alkoholu, używali go tylko odświętnie w ciągu Bożego Narodzenia, urodzin, imienin i różnych tego typu uroczystości

- Zamknij się błagam - zaśmiałem się tylko kiedy dziewczyna z powrotem oparła się policzkiem o moją klatkę piersiową, pogłaskałem ją po włosach i sam napiłem się wody ze szklanki którą niedawno odstawiła.

^*^

Po południu wszyscy rozjechali się do swoich domów, w tym ja pojechałem do naszej dziupli.
aby dopiąć szczegóły co do przeprowadzki Katherine do nas. Planowo miała się do nas przenieść w poniedziałek po lekcjach ze wszystkimi swoimi najpotrzebniejszymi rzeczami. Najbardziej przerażała mnie reakcja rodziców Kate na jej przeprowadzkę. Napewno się nieźle wkurzą, to przecież nie jest normalne aby twoja córka przeprowadzała się do swojego chłopaka który mieszka z gangsterami aby inni gangsterzy cię nie zabili, paranoja. Wiem że napewno przez to moja relacja z tatą Katherine się nie poprawi, i tak mnie nie lubi a jeśli się jeszcze dowie że jest na celowniku jednego z gangów przeze mnie to ja mogę być na jego celowniku, prawdopodobnie jeśli już nie jestem. Żałuje tego że w ogóle wciągnąłem Katherine w to wszystko, mogłem po prostu spróbować pozbyć się tego uczucia i żyć samemu tak jak żyłem dotychczas ale niestety miłość, pieprzona miłość. Kocham tą dziewczynę ze szczerego serca którego wcześniej myślałem że nie posiadam. Pokazała mi uczucie jakiego nigdy wcześniej nie znałem, pokazała mi inne życiowe zalety, pokazała mi jak wiele empatii miałem w swoim sercu a nie potrafiłem jej okazać, dzięki niej potrafię. To tak czy siak nie zmienia faktu że ogromnie żałuje tego że wciągnąłem ją w to całe gangsterskie gówno. Gdyby nie ja to nie musiałaby się przeprowadzać i bać się o swoje życie. Moje przemyślenia przerwał krótki dźwięk w telefonie oznajmiający nową wiadomość. Nie czekając długo wziąłem telefon do ręki, kurwa znowu to samo. W wiadomości widniało zdjęcie chłopaka leżącego na dachu naprzeciwko domu Kate wpatrującego się w lunetę z karabinu snajperskiego, zdjęcie było robione z daleka więc nie byłem w stanie rozpoznać kim był chłopak celujący w okno mojej dziewczyny. W wiadomości widniała jeszcze treść, „Tak słodko wygląda jak się uczy, szkoda by było gdyby coś się jej stało prawda? - z pozdrowieniami, J". Kurwa mać, miałem tego dosyć. Napisałem tylko szybkiego SMS'a do Katherine aby za żadne skarby nie wychodziła teraz z domu, tym bardziej że była sama, żeby nie spoglądała w okno i wyszła z pokoju. Potem z prędkością błyskawicy zszedłem szybko na dół, ubrałem buty i kurtkę

- Gdzie idziesz? - spytał mnie siedzący na kanapie Carter który jako jedyny oprócz mnie był w dziupli

- Niedługo będę, znowu czają się z bronią pod jej domem - nie słuchając już tego co mówił, szybko wyszedłem z domu, wyciągnąłem z kieszeni kurtki kluczyki od auta po czym otworzyłem zamek i wszedłem do środka.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 13, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

He's not a good boyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz