14

268 7 0
                                    

*Poniedziałek*

Pov. Katherine

Randka z Lorenz'em była nawet spoko ale mogło być lepiej, nie umówiłam się z nim dlatego że chciałam tylko dlatego żeby Aiden był zazdrosny i udało się. Gołym okiem było widać jego zaciśnięte pięści ze złości i chęć zamordowania Liam'a, słodkie to było. Po randce w mojej głowie pojawiło się pytanie czy chcę dalej to ciągnąć, szczerze to nie. Już się napatrzyłam na zazdrosnego Aiden'a to po pierwsze a po drugie to nie chce chyba więcej ranić Lorenz'a, chociaż muszę przyznać że całuje nieźle. Byliśmy jak zwykle oczywiście na przerwie obiadowej a ja byłam w poszukiwaniu Liam'a, skończę to jutro a dzisiaj jeszcze się pobawię.

Pov. Aiden

- Nie podoba mi się to że ona się z nim umawia - odezwał się Jasper

- A myślisz że któremuś z nas się to podoba? Każdy traktuje Kate jak siostrę i nie chce żeby umawiała się z Lorenz'em - odparł Marcus

- Chłopaki nie przesadzajcie, on nie jest wcale taki zły - spojrzeliśmy na Olivie jak na idiotkę po czym z powrotem wróciliśmy do tematu

- Mam pomysł, nastraszę go trochę aby się od niej odczepił

- Jeśli to się uda to będę w chuj szczęśliwy więc czyń swoją powinność przyjacielu - po słowach brata dziewczyny wstałem w poszukiwaniu Liam'a, kiedy go znalazłem podszedłem do niego

- Czego chcesz? - spytał odrazu

- Po pierwsze to trochę grzeczniej a po drugie to naprawdę jesteś tak głupi że nie wiesz czego chcę? - zrobił minę debila - Odpierdol się od Katherine - zaśmiał się

- A co zazdrosny jesteś? - ciągle śmiał się pogardliwie

- Wiesz że jak się od niej nie odjebiesz to zabije cię Marcus, Jasper albo ja - przywarłem go do ściany - Jeśli zrobisz jej krzywdę to wrzucę cię pod pociąg i zajebie ci matkę - zrobił teraz minę wystraszonego psa

- Wiadomo że nic takiego nie zrobisz

- Nie? - spytałem ironicznie po czym uderzyłem go z pięści w policzek

- Dobra, powiem jej że nic z tego nie będzie - uśmiechnąłem się fałszywie i puściłem go

Pov. Katherine

Rozglądając się po korytarzu w końcu zauważyłam osobę której szukałam, odrazu do niego podbiegłam

- Hej Liam - chciałam go pocałować ale się odsuną - O co ci chodzi?

- Posłuchaj Katherine, to nie ma sensu - przede mną to zrobił? Szybki skurwiel

- Co nie ma sensu? - spytałam patrząc na niego jak na debila - Przecież tak bardzo ci się podobałam i chciałeś się ze mną umówić

- I po tym wszystkim stwierdziłem że jednak nic z tego nie będzie, nie pasujemy do siebie - to wypierdalaj na co czekasz

- Ale powiesz mi dokładnie jaki jest tego powód? - będę to ciągnąć pierdole

- Powiem tak, powód stoi za tobą - odwróciłam się i... zajebie go

- Wiesz co? Spierdalaj - odeszłam od Lorenz'a i wciekłym krokiem ruszyłam w stronę Aiden'a na którego twarzy widniał zwycięski uśmieszek - Zadowolony jesteś? - wysyczałam przez zęby

- Nawet nie wiesz jak bardzo - złapał mnie za nadgarstki i chciał mnie pocałować ale odwróciłam się - I tak jeszcze dzisiaj będziesz chciała robić ze mną niegrzeczne rzeczy - pocałował mnie w policzek i poszedł

He's not a good boyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz