*Piątek*
Pov. Katherine
- Mam nadzieję że pamiętacie o dzisiejszej imprezie u mnie - odezwał się Marcus
- Nie mam w co się ubrać - powiedziałam
- Japierdole ty masz ubraniowe tsunami w szafie i nie masz w co się ubrać - zaśmiał się mój brat
- Miałam cię właśnie wyciągnąć dzisiaj na zakupy - odparła Mia, na korytarzu usłyszeliśmy jakieś krzyki, jak odwróciliśmy się w stronę tej osoby ujrzeliśmy swojego przyjaciela
- DOSTAŁEM KURWA B+ ZE SPRAWDZIANU! - krzyczał Aiden biegnący w naszą stronę
- Bo się w końcu nauczyłeś może dlatego? - spytałam ironicznie a on usiadł koło mnie i przytulił całując przy okazji w głowę, serio chyba był szczęśliwy
- Aiden idziesz dzisiaj do mnie na tą imprezę? - spytał go Marcus
- No bałbym się odmówić - wszyscy się zaśmialiśmy - Idę zapalić - chłopak wstał ze swojego miejsca i udał się w stronę tylnych drzwi, za nim poszli jego koledzy dzięki czemu z dziewczynami zostałyśmy same
- Idziemy we trzy na zakupy? - odezwałam się w końcu
- Zdecydowanie tak
^*^
*18:55*
Wróciłam z zakupów z dziewczynami około dwie godziny temu, kupiłam sobie nową sukienkę, bransoletkę i wiszące kolczyki. Sukienka którą włożyłam jest obcisła w kolorze czarnym na cienkich ramiączkach z dekoltem w kształcie litery „v", sięga mi do połowy uda, niby jest normalna ale jednak bardzo ładna. Do tego założyłam wiszące kolczyki duże kółka a na nadgarstku znajdowała się biała bransoletka z perełkami którą kupiłam. Zaczęłam się ogarniać tak wcześnie bo wiedziałam że makijaż który teraz zaczynam robić zajmie mi dosyć długo. Po godzinie skończyłam i powiem krótko, wyszedł mi zajebiście, oczy pomalowałam na bordowo, zrobiłam kreskę eyeliner'em a usta pomalowałam na krwisty czerwony kolor. Włosy tylko wyprostowałam i puściłam lekko, zaraz potem wzięłam z biurka telefon i klucze które schowałam do małej torebki i zeszłam na dół
- Wow - to jedyne co powiedział mój tata
- Co - zaśmiałam się
- Ślicznie wyglądasz córeczko - uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam i założyłam swoje czarne szpilki na platformie, płaszcz i pożegnałam się z tatą i mamą która przed domem zajmowała się kwiatkami. Przyjechała po mnie Mia i ruszyłyśmy w stronę domu Marcus'a. I nie, Mia nie ma prawa jazdy.
Wysiadłyśmy we dwójkę z samochodu dziewczyny a z domu było już słychać głośną muzykę, kilka osób stało przed domem z butelką piwa w ręku. Weszłyśmy do środka a na kanapie odrazu ujrzałyśmy Aiden'a i Marcus'a więc podeszłyśmy do nich, kiedy wzrok Aiden'a padł na mnie złapał chwilową zawieche
- O japierdole - szepną cicho
- Witaj panie gospodarzu - uśmiechnęłam się i uściskałam Marcus'a, podeszłam do drugiego chłopaka - Hej - wstał na proste nogi
- Hej - odpowiedział z uśmiechem
- Dobra przeliźcie się, i tak już to widziałem - po słowach Marcus'a chłopak przyciągnął mnie do siebie i zaczął namiętnie całować... a obok stali nasi przyjaciele i wszyscy inny uczestnicy imprezy
- Kurwa tęskniłem za tym - szepną mi na ucho a ja uśmiechnęłam się słodko - Ale potem będziemy musieli sobie poważne porozmawiać o twoim ubiorze słoneczko
CZYTASZ
He's not a good boy
Teen FictionMoże się wydawać że to tylko zwykła szczeniacka miłość ale oni nie chcą żeby tylko na tym się skończyło. Związek z nim, może być dla niej niebezpieczny... i to nawet bardzo, ale przecież miłość nie wybiera. Fragment książki: - Co tam robisz moja ku...