3

388 16 2
                                    

Na dole czekali na nią już pozostali członkowie jej rodziny. Teraz był odpowiedni moment, by powiedzieć całej rodzinie, kiedy Nikola opuści swój rodzinny dom.

- Muszę wam coś powiedzieć ,dlatego wszyscy chodzcie na kanape. -oznajmiła im Nicola.

Gdy każdy zrobił , to o co poprosiła ich dziewczyna, przez chwilę, a nawet dłuższą chwilę zapadła niezręczna cisza. Po chwili odezwał się ojciec dziewczyny

- Dziecko coś się stało kazałaś usiąść wszystkim na kanape, a teraz milczysz. Czy coś się dzieje? - zapytał zmartwiony ojciec dziewczyny.

Po jego słowach Nicola ocknęła się i zaczęła mówić.

- Po...

Zacieła ,bo zawachała się chwilę, ale zaraz postanowiła kontynuować.

-Postanowiłam jechać do Nowego Yorku wcześniej, niż planowałam. Chcę tam jechać już jutro. Wcześniej tam pójdę, to wcześniej uda mi się znaleźć pracę. Jak narazie uzbierałam dużo pieniędzy i ja wynajem mieszkania starczy ,bo już patrzyłam oferty mieszkań i to właśnie jutro jestem umowiona z właścicielem mieszkania, więc będę brać pierwszą lepszą okazję.

-A jak będzie za drogie? - zapytała mama Nikoli zmartwionym głosem.

- Będę brać, bo patrzyłam i szukałam tanich mieszkań nie martwcie się tak będzie wszystko dobrze.

- A co jeśli nie.

-Tato nie martw się zobaczysz będzie dobrze. Jestem już dużą dziewczynką i dam sobie radę.

-Nie jestem tego pewien. -oznajmił ojciec.

-Bo ? - powiedziała zirytowana dziewczyna.

-Bo.. Bo będziesz tam sama ,dama w nowym mieście. Bez nikogo, ani przyjaciół, ani rodziny nikogo. Córcia czy ty wiesz , czy dobrze postępujesz?

-Dobrze postępuje. To jest moje marzenie i muszę iść do przodu, nie mogę stać w miejscu nie potrafię.

-Czyli co dziś musisz już jechać, by być tam jutro ?

-Tak muszę dam znać jak będę już na miejscu , spokojnie będzie dobrze.

-Skoro tak mówisz muszę się z tym pogodzić, że jedna z moich dwóch córek wyjeżdża i jej nie będzie, ale cóż ja biedny ojciec nie mogę zrobić kompletnie nic ,bo wiem że jakbym miał ci zabronić tego ,to i tak by to było gorsze, bo byś, albo zrobiła mi na przekór i wyjechała, albo byś mnie znienawidziła , co było by jeszcze gorsze niż twój wyjazd do obcego miasta, więc. ..

- Więc co tato?

- Więc jedź ,tylko odzywaj się często , nawet za często, co godzinę, bo jak nie to sam będę dzwonić.

- Tato nie przesadzaj ,będę dzwonić w wolnuch chwilach , przecież będę musiała łatwić sobie pracę, przecież te pieniądze, które mam nie starczą na długo szczególnie, że mam zamiar wynajmować mieszkanie, co prawda tanie ,ale zawsze to jakiś ubytek gotowki , a trzeba będzie ją uzupełnić.

-Rozumiem ,ale dzwoń w wolnych chwilach. Obiecaj mi.

-Obiecuje tato.

NIGDY WIĘCEJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz