30

106 11 2
                                    

Aaron

Jestem w Kentucky co prawda nie wiem gdzie mam iść. Mam na kartce jej adres , który dostałem kiedyś od niej jak jeszcze mieszkała ze mną w Nowym Yorku. Jednak i tak nie miałem pojęcia , gdzie mam iść. Nagle zobaczyłem jakąś starszą panią , którą zapytałem o podany na małej kartce adres zamieszkania rodziców Nicoli. Starsza pani powiedziała mi dokładnie, gdzie mam iść , bo bardzo dobrze znała rodzinę Nicoli. Po dziesięciu minutach drogi , którą pokonałem zobaczyłem duży dom jednorodzinny. Był bardzo ładny, chodź cały był wykonany z drewna , to i tak jedo wygląd, był interesujący. Do tego jeszcze zauważyłem śliczne kwiaty na werandzie i w ogródku.

Kiedy wszedłem na werande nerwy zaczęły mnie zżerać , ręce zaczęły mi się trząść i szybsze miałem bicie serca. Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi. Otworzyła mi blond włosa dziewczyna o niebieskim koloru oczu. Z przyjaznym uśmiechem przywitała się ze mną.

- Dzień dobry w czym mogę pomóc panu ? - zapytała się mnie z uśmiechem na twarzy i tylko nie miałem pojęcia czy nie pomyliłem się przypadkiem z adresem.

- Dzień dobry chciałem się zapytać czy tutaj mieszka Nicola Simson?

-Tak to moja siostra , a pan to kto ? - założyła ręce na piersi i oparła się o jedną z belek podpierajacych konstrukcję domu.

-Jestem Aaron i byłem współlokatorem Nicoli , kiedy mieszkała ona w Nowym Yorku.

-I co w zwiazku z tym co?

- No wiesz chciałem ją odwiedzić, bo dowiedziałem się, że wróciła tutaj do Kentucky.

-Po pierwsze nie jestem z tobą na ty , a po drugie jak się nie odzywa to znaczy , że nie chcę.

-Jolene, kto to przyszedł. -z pomieszczenia dobiegł kobiecy głos i za chwile pojawiła się na werandzie kobieta. Była ona tak podobna do tej dziewczyny , która otworzyła mi drzwi.

-Dzień dobry kim pan jest? -zapytała się mnie mama Nicoli.

-Mamo to jest Aaron i był on współlokatorem Nicoli w tym Nowym Yorku.

-To niech pan wejdzie. -zaprosiła mnie jej mama do środka.

W domu siedzieli dwaj mężczyźni. Jak się przedstawili to jeden był ojcem Nicoli , a drugi był po prostu jej bratem .
Gadalismy chwilę, gdy nagle w drzwiach pojawiła się Nicola, którą jak zobaczyłem bardzo się z tego powodu ucieszyłem, bo jej widok sprawił, że serce szybciej mi biło i pojawiło się dziwne kłucie w żołądku co ,akurat było troszkę dziwne.
Ona zaś była zaskoczona moją wizytą

Jeśli czytasz zostaw komentarz , bądź gwiazdkę, to będzie oznaką , że się podobało
Pozdrawiam was autorka książki kotna.

NIGDY WIĘCEJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz