Nicola
Siedze w sali Aaron'a , ponieważ wybłagałam lekarza , bym mogła do niego pojechać na wózku inwalidzkim , bo tylko na to się zgodził, bo jakbym miała iść na nogach nie zgodziłby się na to tak też i mi sam powiedział. Tak jak już wspominałam siedzie na tym cholernym wózku inwalidzkim i patrzę się na niego jak w obraz czekając na choć jeden jego ruch , jakiś drobny , ale jakiś ruch , ale tylko siedze i jest mi z minuty na minutę coraz bardziej smutno , aż chcę mi się płakać, tylko nie wiem dlaczego, bo nadal nic nie mogę sobie przypomnieć. Ten cholerny zanik pamięci , dlaczego akurat teraz mi się to przytrafiło , no tego akurat nie mogę sobie wytłumaczyć. Nagle zobaczyłam , że jego palce u lewej ręki lekko się poruszyły. We mnie pojawiły się nowe uczucia takie jak radość z tego, że powoli się budzi , szczęście z tego ,iż on nie umrze w tak młodym wieku oraz strach z tego , a nie innego powodu , że on może mnie pamiętać od takiej strony , jakiej ja w sobie nie pamiętam. Złapałam go za tą dłoń, którą przed chwilą poruszał. Lekko , bo lekko , no ale poruszał , a to oznaka , że się powoli budzi.
Lekko otworzył oczy i spojrzał na mnie , trochę to nie co dziwne uczucie patrzeć na kogoś i nic nie pamiętać , a i tak cię do niego ciągnie jak miśka do miodu. Tak jak mówiłam spojrzał na mnie i powiedział ...
-Gdzie ja jestem? - zapytał lekko zdezorientowany szybko przejrzał całą salę wzrokiem i jego spojrzenie spadło znów na mnie... Dziwne
-Część jesteś w szpitalu. -powiedziałam choć bałam się, że zacznie zadawać pytania na , które ja nie będę mogła mu odpowiedzieć, bo sama za wiele nie wiem .
-Część... - po chwili wahania spojrzał znów na mnie ze zmarszczonymi brwiami , wyglądając przy tym tak jakby się nad czymś skupiał. Po chwili znów się odezwał
- Czy my się znamy ? - zapytał, a mnie aż w gardle ścisnęło na samą myśli, że on również ma zanik pamieci i wogóle mnie nie pamięta. W mojej głowie pojawiło się takie wielkie ,,O rany" , bo wiem jak to jest nic nie pamiętać kompletnie nic i nikogo , tylko u mnie jest troszkę inaczej, bo ja pamietam dzieciństwo i moje każde urodziny nawet te osiemnaste ,co prawda to było pół roku temu tak mi mówili, ale od czasu moich urodzin kompletna pustka czasami tylko jakieś urywki , ale nie jest to zbyt wiele.
-Nie pamiętasz mnie ? - zadałam to pytanie, ale odpowiedź już znałam i ona była naprawdę straszna.
-Nie pamiętam , a czy powinienem ciebie pamiętać.
-Raczej tak , bo dużo nas łączyło.
- Byliśmy parą?
O nie co to , to nie bo ja nie wiem co mu powiedzieć, bo sama nie znam odpowiedzi.
-Nie wiem , a raczej nie pamiętam.
-Jak to możliwe? - spojrzał na mnie pytająco z lekką nutą zdziwienia
- Bo tak jest i już.
- No dobrze , ale dlaczego nie pamiętasz?
- Bo miałam mały wypadek, ponoć zostałam potrącona przez samochód.
-Ponoć... Dziewczyno coś kręcisz - zmarszczył brwi i skrzyżował ręce na piersi z grymasem bólu na twarzy.
-Tylko nie dziewczyno , bo rodzice mi dali imię mój drogi. - trochę mnie to uraziło , no cóż można mu wybaczyć, bo sam nic on nie pamięta.
- To jak dali ci na imię rodzice?
-Nicola
- Aaron , chyba...
- A to nie pamiętasz jak masz na imię?
- Nie byłem pewien odpowiedzi.
- A czy ogólnie coś pamiętasz?
- Pamiętam tylko urywki , ale wszystko miesza się w jedną całość i tworzy jedną wielką mieszankę. A ty po tym wypadku coś pamiętasz?
-Tak pamiętam dzieciństwo i aż do momentu swoich osiemnastych urodzin.
Naszą rozmowę przerwało przyjęcie mamy Aaron'a.
-Synku jak ja się cieszę, że żyjesz i nic ci nie jest.
-A kim pani jest? -powiedział patrząc się na kobietę.
Jego słowa sprawiły, że ja i jego matka zostałyśmy sparaliżowane . Jak można nie pamiętać własnej matki?
Jeśli czytasz zostaw komentarz , bądź gwiazdkę, to będzie oznaką , że się podobało
Pozdrawiam was autorka książki kotna.
CZYTASZ
NIGDY WIĘCEJ
Short StoryDziewczyna o imieniu Nicola postanawia spełnić swoje marzenie i wyjechać z rodzinnego Kentucky do Nowego Yorku. Jednak jej życie w tym mieście przyniosło wiele krzywdy. Jej relacje z szefem w pracy są dość intymne, gdyż ona zostaje przez niego wyko...