5

338 16 2
                                    

Nicola
Kiedy już wychodziłam z bydynku wpadłam na jakiegoś kolesia.

-Hej uważaj jak idziesz- powiedział oburzony .

-Przepraszam, nie chciałam.

Powiedziałam to ,ale koleś poszedł sobie zanim usłyszał przepraszam. Jaki gbur pomyślałam sobie w duchu i ,aż się lekko do siebie uśmiechnęłam. Musiałam pozbierać kartki z adresami mieszkań ,które spisałam jeszcze w Kentucky. Gdy nagle moje spojrzenie zetknęło się ze spojrzeniem jakiegoś chłopaka, który pomagał mi pozbierać kartki z adresami. Kiedy podniosłam ostatnią karteczke i wstałam ,on już stał i w wciągniętej ręce trzymał moje zanotowane adresami karteczki.

-Dziękuję- powiedziałam to sięgając ręką po karteczki ,które trzymał chłopak.

Zdążyłam zauważyć, że ma czarne włosy i brązowy kolor oczu. Co prawda nosi okulary ,ale one dodają mu uroku chodź bez nich wyglądałby przystojniej, no cóż.

-Nicola ogarnij się dziewczyno. -Sama siebie sparciałam w myślach.

-Nie masz za co dziękować lubię pomagać i zauważyłem też co na tych kartkach jest zapisane. Chyba nie jesteś ....

-Kim mam być? -zapytałam lekko zszokowana

-Dziewczyną do towarzystwa.
Boże czy Nowojorczycy są tacy bezpośredni pod każdym względem.

-Nie ,nie jestem. Szukam mieszkania dziś tu przyjechałam i muszę do wieczora coś ogarnąć, bo inaczej zostanie mi tylko hotel.

-A co powiesz na to ,byś wpadła do mnie na parę dni hmm?

- Kurczę, przecież ja wcale cię nie znam.

- Jestem Aaron. Już mnie poznałaś i tak czy siak jakbyś chciała wynająć mieszkanie ,to też byś kogoś nie znała, więc gdzie masz swoje rzeczy? No i drugie pytanie jak ty masz na imię?

- Jestem Nicola, a swoje rzeczy mam w hotelu ,w którym miałam dzisiaj spać.

-No to chodź jedziemy , tylko powiedz mi w którym hotelu są twoje rzeczy i idziemy do mnie.

-No ale...

-Żadne ,ale tylko jedziemy bez dyskusji Nicola.

W aucie siedziałam i nic się do niego nie odzywałam. Sama nie wiedziałam czy mogę mu zaufać, bo wcale go nie znam. Wiem tylko tyle ,że ma na imię Aaron i nic poza tym.

-Czemu się nic nie odzywasz? Boisz się mnie ,to od razu mówię nie masz czego.

-Nie boję się.

-To co nic nie mówisz?

-A o czym mam rozmawiać, przecież cię nie znam wogóle.

-No też tym bardziej powinna ci się buzia nie zamykać i powinnaś pytać się mnie o wszystko co ci tylko przyjdzie do głowy.

-Dlaczego chcesz mnie przygarnąć?

-Przygarnąć, a co ty pies jesteś, po prostu chcę ci pomóc i tyle ,co to takie dziwne jest .

-No wiesz nie znasz mnie i nie wiesz jaka jestem na codzień.

-O kurczę no rzeczywiście, a jak mordujesz lub jesteś wampirem z zielonki.

-Jakim wampirem o czym ty gadasz?

-Żartuje, no dobra jest twój hotel ,a teraz idź bierz swoje rzeczy będę tu na ciebie czekał.

Wysiadłam z jego auta i w głowie miałam tysiąc myśli zostać w hotelu czy wrócić i jechać z nim do niego.

NIGDY WIĘCEJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz