Nicola
Kiedy już wychodziłam z bydynku wpadłam na jakiegoś kolesia.-Hej uważaj jak idziesz- powiedział oburzony .
-Przepraszam, nie chciałam.
Powiedziałam to ,ale koleś poszedł sobie zanim usłyszał przepraszam. Jaki gbur pomyślałam sobie w duchu i ,aż się lekko do siebie uśmiechnęłam. Musiałam pozbierać kartki z adresami mieszkań ,które spisałam jeszcze w Kentucky. Gdy nagle moje spojrzenie zetknęło się ze spojrzeniem jakiegoś chłopaka, który pomagał mi pozbierać kartki z adresami. Kiedy podniosłam ostatnią karteczke i wstałam ,on już stał i w wciągniętej ręce trzymał moje zanotowane adresami karteczki.
-Dziękuję- powiedziałam to sięgając ręką po karteczki ,które trzymał chłopak.
Zdążyłam zauważyć, że ma czarne włosy i brązowy kolor oczu. Co prawda nosi okulary ,ale one dodają mu uroku chodź bez nich wyglądałby przystojniej, no cóż.
-Nicola ogarnij się dziewczyno. -Sama siebie sparciałam w myślach.
-Nie masz za co dziękować lubię pomagać i zauważyłem też co na tych kartkach jest zapisane. Chyba nie jesteś ....
-Kim mam być? -zapytałam lekko zszokowana
-Dziewczyną do towarzystwa.
Boże czy Nowojorczycy są tacy bezpośredni pod każdym względem.-Nie ,nie jestem. Szukam mieszkania dziś tu przyjechałam i muszę do wieczora coś ogarnąć, bo inaczej zostanie mi tylko hotel.
-A co powiesz na to ,byś wpadła do mnie na parę dni hmm?
- Kurczę, przecież ja wcale cię nie znam.
- Jestem Aaron. Już mnie poznałaś i tak czy siak jakbyś chciała wynająć mieszkanie ,to też byś kogoś nie znała, więc gdzie masz swoje rzeczy? No i drugie pytanie jak ty masz na imię?
- Jestem Nicola, a swoje rzeczy mam w hotelu ,w którym miałam dzisiaj spać.
-No to chodź jedziemy , tylko powiedz mi w którym hotelu są twoje rzeczy i idziemy do mnie.
-No ale...
-Żadne ,ale tylko jedziemy bez dyskusji Nicola.
W aucie siedziałam i nic się do niego nie odzywałam. Sama nie wiedziałam czy mogę mu zaufać, bo wcale go nie znam. Wiem tylko tyle ,że ma na imię Aaron i nic poza tym.
-Czemu się nic nie odzywasz? Boisz się mnie ,to od razu mówię nie masz czego.
-Nie boję się.
-To co nic nie mówisz?
-A o czym mam rozmawiać, przecież cię nie znam wogóle.
-No też tym bardziej powinna ci się buzia nie zamykać i powinnaś pytać się mnie o wszystko co ci tylko przyjdzie do głowy.
-Dlaczego chcesz mnie przygarnąć?
-Przygarnąć, a co ty pies jesteś, po prostu chcę ci pomóc i tyle ,co to takie dziwne jest .
-No wiesz nie znasz mnie i nie wiesz jaka jestem na codzień.
-O kurczę no rzeczywiście, a jak mordujesz lub jesteś wampirem z zielonki.
-Jakim wampirem o czym ty gadasz?
-Żartuje, no dobra jest twój hotel ,a teraz idź bierz swoje rzeczy będę tu na ciebie czekał.
Wysiadłam z jego auta i w głowie miałam tysiąc myśli zostać w hotelu czy wrócić i jechać z nim do niego.
CZYTASZ
NIGDY WIĘCEJ
Short StoryDziewczyna o imieniu Nicola postanawia spełnić swoje marzenie i wyjechać z rodzinnego Kentucky do Nowego Yorku. Jednak jej życie w tym mieście przyniosło wiele krzywdy. Jej relacje z szefem w pracy są dość intymne, gdyż ona zostaje przez niego wyko...