22

150 11 2
                                    

Nicola

Obudziłam się i zobaczyłam jak mama Aaron'a siedzi obok mnie , gdy mnie zobaczyła, zobaczyłam, że płakała.

-Dzień dobry coś się stało?

-Kochana stało się to czego się obawiałam mianowicie mój syn umiera , lekarze nie dają mu dużo czasu po jego rokowaniach wynika , że z dnia na dzień jest coraz gorzej i on umiera. Rozumiesz stracę swoje jedyne dziecko, mojego syna , przecież on dopiero ma dwadzieścia lat i komu on jest potrzebny tam na górze. On mi jest tutaj potrzebny mi swojemu ojcu i tobie .

-Mi ? - zdziwiłam się tym , że mi on może być potrzebny , no cóż może i jego mama ma rację, może i on też mi jest potrzebny , bym była szczęśliwa. Może to on jest tym kogo przez ten czas szukałam.

-No tak przecież widzę, że go kochasz. Widziałam jak na niego patrzyłaś , gdy byłaś u niego w sali. Coś ci się wtedy przypomniało mówiłaś, że z nim spałaś, a tak tylko robią osoby, które coś do siebie czują, bo raczej mój syn nie jest taki ,by spać z dziewczyną tak dla zabawy. Musiało coś być na rzeczy i nie wypieraj się.

-Nic nie pamiętam, przykro mi .

-Ale jakoś wtedy ci się przypomniało i widziałam cię jak patrzyłaś na niego.

-Może i tak tylko ,że nie wie pani jak to jest nic zupełnie nic nie pamiętać. Nie jest to zbyt fajne tak jak pani mówi może mnie z nim coś łączyło, ale ja z tego nic nie pamiętam i dla mnie to jest naprawdę trudne do zaakceptowania , dla mnie to jest wszystko nowe i to mnie przytłacza i nie wiem co już mam myśleć, do tego dochodzą jeszcze te silne bóle głowy.

-Mówiłaś o nich komuś?

-Tak lekarzowi, ale on sam powiedział, że będzie tak się mi robiło po tym urazie głowy i już na to nic nie poradze , a czemu pani tak mówi, że Aaron może umrzeć?

-Lekarz powiedział mi ,że jego wyniki badań się pogorszyły i jest z nim coraz gorzej ,co prawda rany po operacji i te po pobiciu się goją, ale organizm nie broni się by się obudzić ze śpiączki. Nie wiem jak to będzie boję się o niego jest on moim jedynym synem już nie będę miała dzieci , nawet nie wiesz jak to jest przykre ,że w wieku czterdziestu czterech lat stracę dziecko , które ma dopiero całe, życie przed sobą. To jest niesprawiedliwe , naprawdę niesprawiedliwe.

Znów zaczęła płakać nie dziwię się , bo samej mi się chciało płakać, a nie pamiętam czy coś mnie z nim łączyło, ale strasznie było mi z tego powodu smutno , bo on jest taki młody i może umrzeć. Ciekawe dlaczego ktoś chcę jego śmierci. Z tego co mówiła jego mama , to on jest taki spokojny i nikomu nie wadzi , to dlaczego ktoś zrobił mu taką krzywdę nie wiem i chyba Nigdy więcej się tego nie dowiem ,bo niczego siebie nie mogę przypomnieć. Nawet nie wiecie jak jestem zła i bezradna z braku pamięci.

Jeśli czytasz zostaw komentarz , bądź gwiazdkę, to będzie oznaką , że się podobało
Pozdrawiam was autorka książki kotna.

NIGDY WIĘCEJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz