Umiejętność pasywna „Atletyka" zaktualizowana, poziom 2.
Choć wielokrotnie w przeszłości zdarzało mu się uciekać to po raz pierwszy w swoim życiu pędził z podobną lekkością i gracją. Równy, miarowy oddech przyśpieszył tylko nieznacznie pomimo dłuższego biegu. Uczucie to wywoływało w nim euforie. Niestety nie mógł zbyt długo cieszyć się z uzyskanej sprawności. Wyglądało na to że ostatnie wydarzenia obudziły całe miasteczko którego mieszkańcy wylegali tłumnie na ulicę.
Część z nich obserwowała rozgrywający się dookoła spektakl żywiołów równie przerażona co zafascynowana narodzinami systemu. Większość jednak spoglądała bezmyślnie przed siebie, zapewne odczytując komunikaty systemu. Ci którzy skończyli żywo komentowali całą sytuacje, często w bardzo dosadnych słowach.
Nie chcąc przyciągać ich uwagi Paweł udał się w stronę opuszczonej hali fabrycznej, na placu której przystanął, niepewny tego co powinien dalej robić. Odgłosy pogoni, o ile rzeczywiście była to pogoń, już dawno umilkły, jednak jego wygląd, nawet w obecnej sytuacji wzbudzałby zbyt duże zainteresowanie. Śmierdzące i zaplamione krwią ubrania z daleka przyciągając ludzką uwagę.
„Wyrzucić je? A co z policją, czy będzie ich szukać? Zniszczyć, Spalić?Tylko jak? No i co powiedzą rodzice gdy znów wrócę bez ubrań?Zresztą nie mogę wracać w samych gaciach, to dopiero zwróci uwagę." - w jego głowie trwała chaotyczna gonitwa myśli. Z pewnym wahaniem zdjął uświnioną bluzę i ukrył ją w porzuconej stercie złomu, niestety okazało się że krew zabarwiła również koszulkę. Z rezygnacją spojrzał na swoje dżinsy, te na szczęście były ubrudzone głównie błotem i kurzem. „Nie wyglądają tak źle, wracałem już w bardziej zniszczonych" - uznał po chwili namysłu.
Jego rozważania przerwał dziwny zgrzyt i odgłosy szurania dochodzące zza porzuconych kontenerów. Dźwięki zdawały się do niego zbliżać,co gorsza dochodziły z wielu różnych kierunków. Paweł zaczął się wycofywać, przestraszony myślą o ewentualnej pogoni, jednak to co zobaczył sprawiło że stanął jak wryty.
W jego stronę skradając się niezgrabnie zmierzała gromada odpychających, sięgających mu zaledwie do kolan humanoidów. Były to stworzenia o wykrzywionych i pomarszczonych obliczach, wychudzone,z ciemną, ciasno opinającą kości skórą. Większość z nich szła nago, choć ten i ów obwiązał się jakimiś szmatami lub plastikowymi workami. Pomiędzy ich ramionami a tułowiem falowała obszarpana, prześwitująca błona; zaś nieproporcjonalnie długie,zwisające niemal do samej ziemi ręce zakończone były zakrzywionymi pazurami. W szerokich twarzach jarzyły się kocie oczy, zaś paszcze wypełniały rzędy spiczastych kłów. Większość kreatur ciągnęła po ziemi znalezione w okolicy pręty i kije, kilka z nich niosło wykonane z butelek po piwie tulipany.
Paweł zerknął na boki, później za siebie, szukając drogi odwrotu,jednak ze zgrozą uświadomił sobie że sprytne stworzenia niepostrzeżenie go otoczyły, wykorzystując ciemność i zagraconą okolicę. W tym momencie zdał sobie sprawę że krzyki które od czasu do czasu słyszał mogły nie być wyłącznie okrzykami zdziwienia.
Stworzenia musiały odkryć że je zauważył, przystanęły bowiem na chwile,po czym ze świdrującym uszy piskiem rzuciły się w jego stronę.Jedno z nich szybkim susem wzbiło się w powietrze celując szponami w jego gardło. Nie zastanawiając się nad tym co robi Paweł wysunął pazury i zdzielił nimi atakującego stwora. Te przeorały jego brzuch, z którego rozlały się przeraźliwie cuchnące wnętrzności. Siła uderzenia cisnęła stwora do tyłu,ten jednak poderwał się zaraz na nogi i stąpając po własnych flakach ruszył w stronę Pawła.
Umiejętność pasywna „Walka Wręcz" zaktualizowana, poziom 1.
Umiejętność aktywna „Cios Szponami" zaktualizowana, poziom 1.
CZYTASZ
System Bestii
FantasySzkolni oprawcy doprowadzili Pawła do ostateczności. Wściekły i skrzywdzony opuszcza dom w jednym celu, by zabić, nie zdając sobie sprawy że już niedługo cały świat pogrąży się w chaosie. Gdy magia zmienia oblicze znanej mu rzeczywistości tajemniczy...