Spodziewał się że trafi z powrotem na pole bitwy, z pewnym zdezorientowaniem rozglądał się więc po otaczających go ścianach. Pomieszczenie było smoliście czarne, poprzetykane czerwonymi liniami, które splatając się budziły skojarzenie z krwiobiegiem żywej istoty. Otaczająca go konstrukcja pulsowała ruchem tak zwodniczym, że wręcz nieuchwytnym.
Podszedł do jednego z okien, których kształty i umiejscowienie poddawały w wątpliwość poczytalność budowniczych. Gdy przez nie wyjrzał ujrzał szare pustkowie poprzecinane rzekami krwi i płomieni. Pośrodku niego stały ruiny zabudowań, a pośród nich pozostałości komisariatu.
Zaintrygowany wyleciał przez okno, postanowił z góry przyjrzeć się okolicy. Ta rzeczywiście wyglądała znajomo, wieża w której się pojawił stała w miejscu gdzie jak sądził znajdowały się wcześniej kamienice. Dostrzegł jak z jej wnętrza rozlewa się po okolicy negatywne spektrum. Prowadzony niezrozumiałym impulsem ruszył jego śladem. Zleciał na sam dół, jego stopy z chrzęstem zanurzyły się w popiele. Przeszedł przez bramę, która swym kształtem przypominała rozwartą paszczę pierwotnej bestii. Wszedł do podłużnej komnaty pośrodku której ujrzał odłamek pulsującego mroku. Na jego widok poczuł niezrozumiałą bliskość, z uśmiechem ujął go w dłonie.
UWAGA! Wszedłeś w kontakt z unikalnym artefaktem „Serce Pandemonium"!
Asymilacja z artefaktem spowoduje unikalną ewolucje twojej osoby powiązaną z aspektami bólu, gniewu, strachu, nienawiści, zawiści, okrucieństwa, zachłanności, obrzydzenia, wstydu i bezradności. Szybkość asymilacji zależna od synergii z negatywnym spektrum.
UWAGA! Możesz użyć umiejętności „Paszcza Otchłani" by pochłonąć i przetworzyć moc artefaktu. W wyniku tego działania artefakt zostanie zniszczony.
UWAGA! Spełniono ukryte wymagania, można wykorzystać artefakt do ustanowienia własnej domeny!
Artefakt zdawał się przytwierdzony do miejsca, w żaden sposób nie dawał się ruszyć. Paweł miał ochotę natychmiast go użyć, wiedział jednak że nie jest to najlepszy moment. Stał więc wewnętrznie rozdarty, z jednej strony rozumiał że powinien najpierw sprawdzić co u jego bliskich, z drugiej wiedział jak łatwo jest ukraść artefakt. Choć sprawiał wrażenie zespolonego z tym miejscem, to Paweł nie mógł być tego na sto procent pewien. W końcu zdecydował się na kompromis, przywołał żelaznych ludzi aby strzegli artefaktu, samemu zaś odleciał w stronę komisariatu.
Przed budynkiem zobaczył gigantyczne namioty zszyte z niepasujących do siebie tkanin, pomiędzy którymi uwijały się stolemy. Większość z nich była w mniejszym lub większym stopniu ranna, część pracowała, inni odpoczywali przysiadłszy na pooranej pociskami ziemi. Spora grupa usypywała stosy z ludzkich trupów.
Prawie nikt nie rozmawiał, nad całym obozem unosiła się jakaś posępna cisza. Paweł wypatrzył w tłumie księcia Kuda, podleciał do niego. Władca siedział na jednym ze zdewastowanych radiowozów, wystawiając swą zmęczoną twarz na pierwsze promienie wschodzącego słońca.
- Zwyciężyliśmy – przywitał go pogodnie Paweł, lądując obok niego.
- Zwyciężyliśmy – przytaknął tamten, w jego głosie nie słychać było radości czy tryumfu.
- Nie wiesz gdzie są moi rodzice?- widząc że Kud nie jest w nastroju na rozmowy, przeszedł od razu do sedna.
- W namiocie – olbrzym wskazał palcem jedną z konstrukcji. Paweł ruszył w tamtą stronę, książę Kud zatrzymał go jednak chwytając go za ramie.
- Mamy wielu rannych – powiedział poważnie – przydała by im się twoja pomoc – dodał spoglądając mu uważnie w oczy.
- Nie ma problemu, jeśli tylko macie dość ofiar – zapewnił Paweł.

CZYTASZ
System Bestii
FantasySzkolni oprawcy doprowadzili Pawła do ostateczności. Wściekły i skrzywdzony opuszcza dom w jednym celu, by zabić, nie zdając sobie sprawy że już niedługo cały świat pogrąży się w chaosie. Gdy magia zmienia oblicze znanej mu rzeczywistości tajemniczy...