4.4 Cmentarz - Ucieczka

13 3 0
                                    

 „ Tu i teraz było by to zbyt niebezpieczne" - zdecydował. Szansa na to że smok nie zauważy podobnej próby była naprawdę niewielka. Dodatkowo nie wiedział co się stanie jeśli oddzieli drzewo od jego korzeni, te przecież oplatały całą krainę.

Z drżącym sercem odciął malutki korzonek, chcąc sprawdzić jak zachowa się roślina. Oddzielony od rośliny fragment stracił swój blask i zaczął usychać. Paweł odczekał chwilę, chcąc sprawdzić jak zareaguje na to smok, gad jednak się nie poruszył. Pomimo tego Paweł miał przeczucie graniczące z pewnością, że gad zareaguje jeśli zostanie uszkodzona większą część korzenia.

Zasępił się. Z miejsca w którym odciął korzonek wyrastała już nowa odnoga i delikatnie wiła się w powietrzu. Szturchnął ją palcem, nic. Gdy jednak podstawił nieco ziemi korzonek chciwie się w nią wbił.

„To ciekawe" – zamyślił się Paweł, do głowy przyszedł mu niecodzienny pomysł. Przywołał do siebie jednego z żelaznych ludzi. Musiał odczekać dłuższą chwilę, najwidoczniej prace nad dolnym tunelem znacznie się posunęły. Ten w końcu przybył, zrobiło się dużo ciaśniej, Paweł musiał przytulić się do swego sługi. „Widzisz ten korzeń?" - zapytał podsuwając go bliżej olbrzyma. Ten potwierdzająco skinął głową. „Dotknij go" – polecił.

Uznał że skoro ciała olbrzymów przypominają żelazo to być może... Miał rację. Korzeń z radością wbił się w palec olbrzyma jak gdyby ten był z piasku nie metalu. „Chyba mam rozwiązanie" - ucieszył się Paweł. Nie wiedział tylko czy jeden olbrzym wystarczy by przenieść całe drzewko, z drugiej jednak strony nikt więcej się tu nie zmieści. „Może na wszelki wypadek użyć tytanowego?" - zamyślił się. Nie chciał jednak tracić silnego sługi jeżeli nie będzie to absolutnie konieczne, a nie wiedział jak wpłynie na nich kontakt z artefaktem. „Czekaj tu" – nakazał olbrzymowi, sam zaś zszedł niżej.

Wrócił do wejścia, po czym wybrał tunel który prowadził w głąb ziemi. Przeszedł nim spory dystans, w pewnym momencie zaczął mieć trudności z oddychaniem, nie zdołało go to jednak zatrzymać. Wreszcie dostrzegł pracujące olbrzymy. Przejście które wykopali było na tyle wysokie i szerokie by dwójka z nich mogła wyprostowana przejść obok siebie. Mimo to Paweł uznał że przyda im się pomoc. Miał nadzieję że tak głęboko pod ziemią nie przyciągnie niczyjej uwagi, wezwał więc kilkunastu olbrzymów, pilnując by rozdarcia nie nakładały się na siebie. Tunel i tak zalało negatywne spektrum. Jednocześnie skontaktował się ze sługami które pozostały na powierzchni. „Poszerzcie wejście do krypty" – polecił. Ostatecznie musiał stąd jakoś wyjść, i to w towarzystwie tych wszystkich olbrzymów.

Cofnął się na powierzchnię mijając po drodze upadłych którzy wynosili zwały ziemi i skał. Już na dole zauważył że olbrzymy wykorzystują część z nich do wzmocnienia ścian tunelu sobie tylko znaną magią, wciąż jednak pozostawało sporo niechcianego piachu.

Paweł z obawą spoglądał ku szczytowi, obawiając się że smoka zainteresuje w końcu ich działalność, wyglądało jednak na to że póki co nie zostali wykryci. Prace trwały wiele godzin, w tym podziemnym świecie pozbawionym dnia i nocy już dawno stracił rachubę czasu. W końcu jednak usłyszał upragnioną wiadomość – „skończone".

Olbrzymy na górze już jakiś czas temu skończyły swoją pracę, i teraz pilnowały by nikt niepożądany nie dostał się na teren obozu. Z ich relacji wynikało jednak że ludzie wycofali się z cmentarza, a przynajmniej okolic krypty.

Paweł wraz z większością upadłych schował się wewnątrz tunelu. Choć zasypali wejście do niego to zwały świeżego piachu i kamieni które walały się dookoła raczej nie tworzyły najlepszego kamuflażu. Przy korzeniach w górnym tunelu pozostał tylko jeden z olbrzymów, zaś nieco niżej Paskuda z Biesem, które w odpowiednim momencie miały odciąć korzenie drzewa.

System BestiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz