Prolog

47.2K 924 1K
                                    

Nie zapomnijcie o gwiazdce!!

#MBMQwattpad

7 lat później...

— Pieprzony deszcz! — krzyknęłam, gdy wparowałam do apartamentu.

Nagle poczułam z kuchni piękny zapach jedzenia, co od razu poprawiło mi humor.
Uśmiechnęłam się pod nosem i stanęłam w wejściu, przyglądając się mojemu chłopakowi, który był tak bardzo skupiony na przygotowywaniu kolacji, że nawet mnie nie usłyszał.

— Kochanie, jeszcze nic nie spaliłeś? — Zaśmiałam się, a on przewrócił oczami.

— Mogłem coś zamówić i udać, że to jest zrobione przeze mnie, a pomimo to, postarałem się — powiedział i podszedł do mnie z uśmiechem, a ja owinęłam swoje ręce wokól jego szyi. — Jesteś zmuszona to docenić.

— Docenię, jeśli stwierdzę, że mi smakuje — odpowiedziałam. — Ja nic nie muszę, Thad.

Minęłam go i podeszłam do patelni, w której gotował się sos na spaghetti. Przymknęłam na moment powieki, wdychając zapach i po stwierdzeniu, że nie jest źle, nabrałam odrobinę sosu na łyżkę i spróbowałam.

— Trochę słone — droczyłam się z nim. — Ale zjadliwe.

— Słone? — Podszedł i objął mnie w talii. — Myślę, że wyszło mi to wyśmienicie — mruknął i zaczął sunąć swoimi ustami, wzdłuż mojej szyi.

— Och — mruknęłam. — Jeśli nie będziesz uważał, wszystko ci się spali.

— Jestem ostrożny. — Posadził mnie na blacie, a ja uśmiechnęłam się, czując motyle w moim podbrzuszu. — Nowe perfumy? — zapytał, a ja skinęłam głową.

— Podobają ci się? — Uniosłam brew.

— Bardzo.

— Cieszę się — sapnęłam.

— Przez cztery lata ich nie zmieniałaś. Skąd taka nagła zmiana?

— Po prostu znudziły mi się. — Odsunęłam się od niego i posłałam mu szeroki uśmiech. — Idę się przebrać, zaraz wrócę.

— Wzięłaś witaminy?

— Tak i przypominam ci, że już właściwie nie muszę ich brać. Miałam zwykły niedobór witamin, dlatego źle się czułam. To nie jest nic wielkiego. — Próbowałam go uspokoić.

— Po prostu martwię się o ciebie.

— Jestem zdrowa. — Pocałowałam go w policzek. — A teraz idę, bo jestem cała przemoczona.

— Masz dziesięć minut. — Zażartował, a ja pokręciłam rozbawiona głową i pobiegłam na górę, aby wybrać jakieś ubrania.

Od kilku dni byłam trochę roztargniona, ponieważ Thad coraz częściej wspominał o ślubie i miałam dziwne przeczucie, że niedługo będzie chciał mi się oświadczyć, ale ja nie mogłam. Nadal byłam mężatką i nie wiedziałam czy kiedykolwiek uda mi się wziąć rozwód z panem na P.

Nie miałam odwagi, aby powiedzieć mu o tym. Wiedziałam, że to wiązałoby się z tym, że musiałabym opowiedzieć mu całą historie swojego życia, bardzo nie chciałam tego robić. Poza tym, okłamałam go w kilku kwestiach i powiedziałam, że moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym, gdy miałam kilka miesięcy i wychowywałam się w domu dziecka. Nie znał prawdy i nigdy się niczego nie dowie.

Thad pochodził z bardzo skromnej, ale religijnej rodziny i nawet nie byłam sobie w stanie wyobrazić, co pomyśleliby jego rodzice, gdyby dowiedzieli się, skąd pochodziłam. Zdawałam sobie sprawę, że to nie była moja wina, ale to nie zmieniało faktu, że wszyscy byliśmy ludźmi i wszyscy, wszystkich nawzajem oceniali. Na pewno nie spodobałoby im się to, że postanowił związać się z osobą, która miała za sobą ciężką przeszłość. Nigdy nie zamierzałam poruszyć tego tematu i na szczęście, on też nigdy nie pytał mnie o to wnikliwie.

Potrząsnęłam głową i skupiłam się na bardziej realnych rzeczach. Ostatnio bardzo dużo pracowałam, więc w ramach odpoczynku, pragnęłam spędzić miły wieczór z Thadem.

Wybrałam z szafy zwykły, szary komplet dresów i z głośnym westchnieniem, ruszyłam do łazienki, aby się przebrać.

Weszłam do środka, od razu krzywiąc się na światło, które zaczęło razić mnie w oczy i ściągnęłam z siebie ubrania. Podeszłam do lustra, aby przyjrzeć się swojemu ciału, które wyglądało całkowicie inaczej niż siedem lat temu.

Mój brzuch był nadal płaski, ale piersi i uda zdecydowanie większe, co naprawdę mi się podobało. Nie podobało mi się to, jak wyglądałam wtedy, gdy miałam niedowagę. W tym momencie czułam się świetnie ze sobą i podobało mi się to, jak wyglądałam. Może miss piękności nie zostałam, ale byłam pewna, że mój obecny wygląd spodobałby się Percy'emu.

Kurwa.

Zacisnęłam zęby ze złości i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Byłam wściekła, że Villin pojawiał się tak nagle w mojej głowie. To był koszmar, z którym nie potrafiłam walczyć.

Nie kontrolując tego, co robiłam, uderzyłam ręką w lustro, którego kawałki szkła zraniły moją rękę i po chwili spadły na podłogę.

Otworzyłam szeroko usta i skierowałam swój wzrok na podłogę. Po kilku sekundach usłyszałam, że Thad wbiegał po schodach, więc postanowiłam przygotować w głowie jakąś wymówkę, ale w moim obecnym stanie psychicznym, nie było to możliwe.

— Co się stało? — zapytał, gdy wszedł do łazienki. — Kurwa, krwawisz. — Podszedł do szafki z której wyciągnął apteczkę.

Wszystko widziałem, jak przez mgłe i nie bardzo wiedziałam, co się wokół mnie działo. Mężczyzna ciągle coś mówił, jednocześnie bandażująć mi dłoń, ale ja nic z tego nie rozumiałam.

— Kochanie. — Zaczął machać mi przed twarzą dłonią. — Spójrz na mnie.

W końcu wybudziłam się z transu i spojrzałam na Thada, który wydawał się również być zaskoczony moim zachowaniem tak samo, jak ja.

— Masz jakieś problemy? — zadał pytanie, ale ja pokręciłam jedynie głową.

— Nie, jutro mamy ważnego klienta i boję się, że nie spodoba mu się nasz projekt — skłamałam.

— Mogę ci jakoś pomóc?

Niestety, ale ty nie możesz mi pomóc wymazać z pamięci mojego byłego czy nadal męża? Nie wiedziałam nawet, jak go nazywać. Nie kontaktował się ze mną przez siedem lat i przez ten cały czas sądziłam, że wkrótce wyśle mi papiery rozwodowe, ale tak się nie stało.

— Nie, muszę się tylko ubrać i sprzątnąć to.
— Wskazałam palcem na podłogę. — I będziemy mogli zjeść kolację —dokończyłam rozkojarzona, ale on pokręcił głową.

— Nie, ubierz się, a ja to sprzątnę, dobrze? — Spojrzał na mnie zaniepokojony, a ja skinęłam głową. — Nie skalecz się.

Thad wyszedł z łazienki, aby pójść po zmiotke, a ja włożyłam na siebie ubrania. Minęło tyle lat, ale ja nadal nie potrafiłam pogodzić się z tym, że postanowił mnie zostawić i to jeszcze tak nagle. W tamtym momencie wolałam, żeby mnie zabił, abym nie musiała przez tyle lat cierpieć.

Siedem lat temu byłam tak głupia myśląc, że tak po prostu o nim zapomnę. Fakt, moje życie ułożyło się. Jestem z moim wymarzonym mężczyzną, który jest przy mnie i dba o mnie, ale... Thad jest zbyt łagodny i ciepły. Czasami potrzebowałam ostrych słów, albo flirtu. Myślałam, że potrzebowałam takiego mężczyzny, jak on, ale pomimo wszystko, brakowało mi czegoś w nim. To nie oznaczało, że go nie kochałam, po prostu z jakiegoś powodu brakowało mi pewnych rzeczy.
_____

Witam Wszystkich w kolejnej części!🤍 Prolog, jak zwykle jest krótki, ale kolejne rozdziały będą dłuższe! Następny w niedzielę o 22! Do zobaczenia!

Oficjalnym hasztagiem do tej części jest: #MBMQwattpad

🐦Twitter: @strawberry_ola
📸Instagram: @strawberry_ola

✔️My Brutal Mafia Queen #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz