16

16.6K 847 523
                                    

Poproszę za dobre serce😽

#MBMQwattpad

Tak jak przypuszczałam, Thad znowu wymyślił wymówkę, aby nie zostać na noc w apartamencie. Tym razem musiał pilnie wypełnić jakieś dokumenty w swojej kancelarii.

Próbowałam go przekonać, że może to zrobić w domu, ale powiedział, że nie ma ich tutaj, więc kolejnego dnia zostałam sama z Nicole, która grzecznie leżała w wózku i spała.

W końcu co mógł robić niemowlak?

Pokręciłam głową i zajrzałam do dziewczynki, a gdy nie dostrzegłam nic niepokojącego, usiadłam na kanapie, aby sprawdzić czy w telewizji leciał jakiś ciekawy serial, jednak nagle rozległ się płacz Nicole, więc szybko wstałam i wzięłam ją na ręce.

— Głodna czy zrobiłaś w pieluszkę? — Zaczęłam jej się przyglądać i gdy stwierdziłam, że miała czystą pieluszkę, wyciągnęłam z torby, którą dała mi Roxanne, mleko w proszku i jej butelkę. — Trochę ciężko się to robi, kiedy mam cię na rękach, ale damy radę. — Uśmiechnęłam się.

Na domiar złego, usłyszałam, jak ktoś próbował otworzyć drzwi, ale nie udało mu się to, ponieważ zamknęłam je na klucz. Wkrótce rozległo się pukanie, dlatego szybko do nich podeszłam z myślą, że jednak Thad postanowił wrócić, ale myliłam się.

Gdy tylko otworzyłam drzwi, od razu dostrzegłam w wejściu Percy'ego, który skrzywił się na płacz małej Nicole.

— Co tutaj robisz? — Zmarszczyłam brwi, a on bez słowa wszedł do środka, jakby był u siebie.

— Co to za dziecko? — zapytał. — I dlaczego tak płacze? To jest denerwujące.

— To jest córka mojej przyjaciółki. — Przewróciłam oczami. — A ty musisz już chyba iść. — Zasugerowałam, mając nadzieję, że zrozumie moją aluzję, ale tak się nie stało.

— To coś jest wkurwiające. — Wskazał palcem na niemowlaka, a ja ponownie przewróciłam oczami.

Bez zbędnych słów, udałam się do kuchni, gdzie zaczęłam przygotowywać dla dziewczynki mleko, jednak musiałam poczekać aż woda się zagotuje i ostudzi, a to niestety zajęło mi trochę czasu.

Zaczęłam kołysać Nicole, aby się trochę uspokoiło, czując za sobą obecność Percy'ego.

Na ten moment nie miałam zamiaru się z nim kłócić. Musiałam szybko uspokoić dziewczynkę, która strasznie płakała.

Nagle obok mnie stanął Percy, który pstryknął palcami przed jej twarzą, a ona się uspokoiła.

Patrzyłam na to z ogromnym zaskoczeniem i w końcu odważyłam się spojrzeć na bruneta, któru wydawał się być z tego zadowolony.

— Co ty zrobiłeś? — zapytałam.

— Widzisz? Mnie nawet niemowlak się słucha — oświadczył dumnie.

Pokręciłam zirytowana głową i chwyciłam z pudełka chusteczę, którą wytarłam łzy Nicole.

— Co tutaj robisz? — powtórzyłam poprzednie pytanie. — Nie widziałam cię od siedm... — przerwał mi.

— A co? Chciałaś zobaczyć?

— Oczywiście, że nie — prychnęłam. — Chodziło mi tylko o to, że nie widziałam cię przez siedem dni i miałam ogromną nadzieję, że już sobie odpuściłeś nachodzenie mnie — oznajmiłam.

— Mógłbym zbankrutować, ale nigdy bym cię nie zostawił w spokoju — odparł. — Nawet po śmierci nie dam ci spokoju — prychnął.

— Świetnie — sarknęłam.

✔️My Brutal Mafia Queen #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz