Epilog

15.3K 535 477
                                    

Nie zapomnijcie o gwiazdce!

#MBMQwattpad

Blanca

— Blanca, złaź na dół! — Usłyszałam krzyk swojej matki z dołu, gdy zapisałam ostatnie słowa w swojej nowej książki w zeszycie.

Westchnęłam głośno, ale w końcu po długich godzinach spędzonych przed biurkiem, wstałam i szybko zeszłam na dół, aby nie wkurzyć swojej matki.

— Znowu nie spałaś, tylko pisałaś te swoje bzdury? — zapytała, a ja przewróciłam oczami. — Jak możesz tracić czas na takie rzeczy?

— Wołałaś mnie, więc powiedz, co chciałaś.

— Chciałam sprawdzić czy żyjesz, bo jest już godzina jedenasta, a ty nie dawałaś znaku życia — odparła.

— Okej, w takim razie mogę już iść? — Uniosłam brew, a ona pokręciła głową.

— Śniadanie — odpowiedziała.

— Nie jestem już dzieckiem, możesz wyluzować. — Skrzywiłam się.

— Nie mogę, będę się o ciebie martwiła już do samego końca. W końcu niedługo wyjeżdżasz na studia, tam pewnie nie będziesz nic jadła! Musisz sobie zrobić zapasy! — cmoknęła i zaczęła iść na górę, a ja po głośnym westchnieniu, zaczęłam jeść omlet, który przygotowała dla mnie matka.

— Co za baba — mruknęłam pod nosem. — Zachowuje się, jakbym miała pięć lat! Przecież to absurdalne!

Wiedziałam, że gdy tylko przyjadę na studia, nie będę próżnowała. Chciałam w końcu przeżyć swój pierwszy raz i spełnić wszystkie swoje fantazje.

Moja matka od zawsze sądziła, że byłam walnięta, ponieważ często bujałam w obłokach, ale to nie była moja wina. Po prostu nie mogłam przestać myśleć o mężczyznach z różnych filmów i seriali. Kochałam ich i tak narodziła się moja miłość do pisania! Po poprostu w pewnym momencie, zgromadził się we mnie taki nadmiar emocji, że wiedziałam, że gdy nie znajdę sposobu na jego ujście, oszaleję. Nie pozostało mi nic innego, jak pisanie. Moimi ofiarami stali się Percy oraz Gaia.

Nigdy nie sądziłam, że uda mi się coś skończyć w całości, ale wygląda na to, że byłam totalną psychopatką, kiedy spędzałam jakieś piętnaście godzin dziennie na pisaniu. Całość powstała w dokładnie czternaście dni i dwadzieścia trzy godziny.

— Blanca, chodź tutaj! — Usłyszałam nagle.

Zamrszczyłam brwi, ale pomimo to zaczęłam iść do swojego pokoju i stanęłam w miejscu, kiedy zauważyłam moją matkę, trzymającą w rękach mój tajemniczy zeszyt. Otworzyłam szeroko oczy, ponieważ ona wiedziała, że piszę, ale nie miała pojęcia o czym to było.

— W końcu puścił moje włosy i na moment odszedł ode mnie. Po chwili mogłam usłyszeć dźwięk ocierających się o siebie łańcuchów?! — przeczytała. — Co to jest za porno?!

Kurde, że musiała otworzyć akurat na tej stronie! Co ja miałam jej odpowiedzieć?

— Nie wiesz, że nie tyka się cudzych rzeczy? — zapytałam wkurzona. — Oddaj mi to. — Wyrwałam jej zeszyt z ręki i schowałam go do szuflady w biurku.

— Blanca, co to jest?!

— Książka, nie widzisz? — Uniosłam brew. — Wyślę to do wydawnictwa — skłamałam.

Wiedziałam, że nigdy tego nie zrobię.

— Nawet się nie waż! Przyniesiesz tylko wstyd naszej rodzinie!

— Teraz wszyscy takie rzeczy czytają. — Spojrzałam na nią. — Jeszcze zobaczysz, jak będę zarabiała miliony. — Wytknęłam jej język.

— Ty masz się uczyć! Niedługo zostaniesz studentką, a ty zajmujesz się bzdurami! Musisz w końcu dorosnąc. Jak ty chcesz
poradzić sobie w dorosłym życiu?

— Chyba się uczę. Poza tym teraz są wakacje — burknęłam. — Przestań narzekać. Masz naprawdę ogromne szczęście ze mną. W tym momencie mogłam upijać się i palić papierosy, a siedzę i robię coś, co lubię. Czy to coś złego?

— Tak nie będziemy ze sobą rozmawiać. — Pokręciła głową.

— Jestem już dorosła. Powinnaś wyluzować — burknęłam. — Nie robię nic złego.

— Zastanów się czy to, co robisz, jest dla ciebie dobre. — Wskazała na mnie palcem — Mogłaś iść do pracy w te wakacje, aby mieć więcej pieniędzy na studiach, a wybrałaś to cholernie pisanie z którego nic nie masz! Opamiętaj się zanim będzie za późno! — Wyszła z pokoju, a ja wypuściłam powietrze.

Westchnęłam i rzuciłam się na łóżko, zakopując swoją głowę w poduszce. Nigdy nie byłam aż tak zła. Nie rozumiałam, dlaczego ona nie potrafiła zaakceptować tego, że lubiłam pisać. Przecież nie robiłam nikomu krzywdy, nigdy nie sprawiałam jej problemów wychowawczych, a jednak. Zawsze miała do mnie pretensje i uważała, że całe moje życie zależało tylko od nauki. Za każdym razem, gdy dostawałam złą ocenę, mówiła: „Chcesz skończyć, tak jak ja?"

Trochę ją rozumiałam, bo chciała, żebym miała dobrą przyszłość, ponieważ ona rzuciła szkołę i obecnie pracowała w supermarkecie, ale przesadzała. Zachowywała się, jakby nauka zależała od tego czy będę żyła. Miała już jakąś obsesje i strasznie mnie to denerwowało.

Prawda była taka, że strasznie bałam się studiów i nie chciałam wyjeżdżać z domu, ale niestety musiałam.

Najbardziej obawiałam się ludzi i obcego dla mnie miejsca. Całe życie wychowywałam się w Teksasie i nawet nie byłam w stanie sobie wyobrazić siebie na studiach w Londynie, a niedługo właśnie tam będę. Chyba popełniłam błąd, gdy wybierałam uniwersytet, ale pomimo wszystko chciałam się tam dobrze bawić.

Na historię Gai oraz Percy'ego wpadłam po tym, jak w Teksasie nic się nie działo. Była tutaj totalna nuda i powoli zaczęło mnie to denerwować.

Uwielbiałam czytać oraz słuchać wiadomości o akcjach, które działy się w Teksasie, a w ostatnim miesiącu nic się nie wydarzyło, więc postanowiłam chociaż w tych dwóch książkach namieszać.

— Blanca, złaź na dół! — Usłyszałam nagle.

Kurwa.

3 część jest już na moim profilu.
_______

Więc tak... To jest już koniec i mam nadzieję, że będzie komuś chciało się przeczytać moje podziękowania, bo są dla mnie bardzo ważne🤍 Noi tak jak pisałam wcześniej, możecie wpadać na insta, bo tam będę z Wami rozmawiała o zakończeniu itd. i zapraszam was na książkę "LOVE DIVE", gdzie głównymi bohaterami są Percy oraz Gaia🤍



🐦Twitter: @strawberry_ola
📸Instagram: @strawberry_ola

✔️My Brutal Mafia Queen #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz