20

16.7K 713 651
                                    

Nie zapomnijcie o gwiazdce!

#MBMQwattpad

Minęły cztery dni od naszego wyjazdu i na ten moment nie miałam nawet prawa narzekać, ponieważ Percy narazie nie zrobił nic głupiego.

Przez te kilka dni spędziliśmy miło czas i nawet nie było pomiędzy nami żadnej sprzeczki. Co więcej, zmusiłam go do tego, żebyśmy weszli na górę z czego nie był do końca zadowolony, bo pokrzyżowałam jego plany.

Obecnie płynęliśmy motorówką, którą prowadził kompletnie nieznany mi mężczyzna.

Cóż... Nie zabrałam ze sobą stroju kąpielowego, więc uwaga! Zrobił to za mnie Percy, który podarował mi czerwone bikini. Kto by się spodziewał, że wybierze akurat czerwone...

— I co? Masz już coś? — zapytałam.

Percy uparł się, że chciał iść łowić ryby, ale na ten moment mu to nie wychodziło.

— Zaraz będzie — odpowiedział, a ja usiadłam obok niego.

— Słabo ci idzie. — Zdjęłam swoje okulary przeciwsłoneczne.

— Gdybyś mnie nie rozpraszała, już dawno zwłowiłbym ich mnóstwo — odparł.

— Przecież nawet się do ciebie nie odzywałam — westchnęłam.

— Stałaś za mną, a to było wystarczające, aby pobudzić moją wyobraźnię. — Spojrzał na mnie.

— Sam chciałeś łowić ryby, więc teraz się wykaż — sarknęłam. — Nie wiem, czemu w ogóle tak nagle zachciało ci się łowić ryby.

— Norwegia jest krajem, który chyba idealnie się do tego nadaje, czyż nie?

— Ale dlaczego tak nagle? — Popatrzyłam na niego zdezorientowana. — Nie wydaje mi się, żebyś kiedykolwiek to robił.

— Cóż... Od kilku lat czasami chodzę razem z Joe oraz... — przerwał — Czasami chodzę razem z Joe na ryby. To on zaczął, a ja to polubiłem, więc czemu nie miałbym tego kontynuować.

— Joe? Kim jest Joe? — Zmarszczył brwi.

— Jest moim człowiekiem — odparł. — To ten facet, który wtedy odwiózł twoje przyjaciółki do domu.

— Czyli teraz ze swoimi ludźmi chodzisz na ryby? — zapytałam zaskoczona, a on skinął głową. — To trochę dziwne, że mu ufasz, po tym, co zrobił Howland.

— Nie ufam nikomu, blondyneczko. Aczkolwiek muszę przyznać, że lubię czasami obciąć rybom głowę, aby potem wrzucić je z powrotem do wody. — Uśmiechnął się do mnie sztucznie.

— Jesteś okropny! — skarciłam go. — Jak możesz zabijać ryby dla przyjemności?

— Uwielbiam to — odpowiedział, a ja zrezygnowana, pokręciłam głową.

— Przecież one ci nic nie zrobiły — powiedziałam.

— Może nie, ale uwielbiam to robić — odparł. — Wiesz... Być może nie potrafię gotować, ale od jakiegoś czasu przyrządzam najlepszego dorsza na całym świecie — odparł.

— Jakoś trudno jest mi w to uwierzyć. — Uśmiechnęłam się do niego zaczepnie. — Prędzej sapliłbyś garnek, niż coś ugotował.

— W takim razie, jesteś w ogromnym błędzie i jeśli uda mi się go złowić, udowodnię ci to. — Mrugnął okiem.

Percy gotujący coś dla mnie? Cholera, nawet nie chciałam myśleć, jak dobrze by wyglądał w kuchni bez koszulki, podczas gdy każdy jego mięsień...

✔️My Brutal Mafia Queen #2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz