15. Iza

1.7K 127 24
                                    

Zawsze miałam mocny sen. Mogli kosić trawę za domem, a ja miałam to w dupie. Po prochach od lekarza, moje „mam to w dupie" nasiliło się dwukrotnie. Otępienie i osowiałość spowodowały, że zasnęłam nad dokumentami w dzień, a po wieczornych orgazmach, około dwudziestej, na nowo, z uśmiechem, jakbym banana w poprzek połknęła.

Znalazłam coś, czego nadkomisarz Struzik nie zauważył, polegając na pierwszych słowach Rafała. I tak mu to zapadło w pamięć, że raporty czytał wybiórczo. To był test Mirona! Nikt nie musiał mi nic mówić, sama się domyśliłam i zdałam go lepiej niż mój opiekun.

A wracając do mocnego snu... Miewacie sny erotyczne? A takie pomieszane, że idzie się pogubić, czy to jawa, czy jeszcze sen? Na tramadolu potęgują?

Jak w poranek czwartkowy....

– Czy ty mnie liżesz? – Tak, dokładnie to były moje pierwsze słowa po przebudzeniu, gdy poczułam głowę Daro między udami i ciepło, które zaczęło się rozchodzić po całym ciele.

– Nawilżam – odszeptuje, dmuchając w łechtaczkę, dzięki czemu, opierając się na piętach, zaczynam wyginać ciało w łuk.

– Skąd taki pomysł na pobudkę? – Głos mi drży.

– Bo... – podnosi się z pozycji leżącej i pociąga mnie na swoje kolana – mam ochotę na to... – Wchodzi we mnie.

– A gdzie te przedszkolne „zapraszam, poproszę"? – Uśmiecham się leniwie.

Nie powiem – seks z rana? Miodzio.

– Zaproszę cię zaraz na jutrzejszą randkę – mówi urywanym głosem.

– Nie chadzam na randki. – Chichoczę, łapiąc oddech.

Szalony on czy co? Jakby mnie jeszcze nie poznał.

– Właśnie dlatego czekam z zaproszeniem.

Marszczę brwi.

O co mu znowu chodzi?

– Na co?

Przysięgam, że zbliżam się do orgazmu, a ten młotek unosi mnie nad fiutem, wychodząc ze mnie.

– Na to. – Uśmiecha się tak bezczelnie i słodko zarazem, wyczekując mojej reakcji, że mam nawet w dupie jego dołeczki.

Unosi mnie i stawia na nogach. Mierzę go wzrokiem.

Zabić? W ryj strzelić?

Momento z marzeniami! Opanuj się, Iza, może to tylko taka popieprzona gra wstępna.

– Chcesz coś powiedzieć? – pyta, a ja przysięgam, że chcę, tylko mnie autentycznie przytkało, bo jeszcze ani razu nie przerwał w trakcie. – Iza... – Śmiesznie przeciąga na samogłosce, zbliżając twarz do łechtaczki. Kładzie ręce na moich biodrach i zaczyna składać pocałunki, a ja wracam do odlotu. – Zapraszam cię na randkę. – Znowu zaczyna gadać te bzdury między muśnięciami języka, a mnie kolana zaczynają lekko drżeć. – I przemyśl odpowiedź – kończy, chichocząc.

Wytwornie śmieszne, panie nadkomisarzu, boki zrywać! Molestowanie i wymuszanie.

Wkurwia mnie, bo nie chodzę i nie chodziłam na pieprzone randki! Z Krystianem spotykaliśmy się ukradkiem, z pozostałymi chodziło tylko o seks. Zawsze chodzi tylko o seks! Spróbowałam kilku randek, to zdecydowanie nie jest mój ulubiony sposób spędzana czasu.

– Dasz mi dojść? – cedzę przez zaciśnięte zęby, trzymając go za włosy z tyłu głowy i zbliżając twarz do jego twarzy.

– Nie ma nic na skróty.

1. REGUŁY I UKŁADYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz