Od momentu, gdy Iza wróciła z pokoju Estery, mam wrażenie, że nie jest sobą, czyli czarownicą z piekła rodem. Siedzi cicho, jakby coś analizowała, oceniała, czasami zerka ukradkiem na mnie, innym razem przesuwa wzrokiem po twarzach mojej rodziny. Gdy spotykam się wzrokiem z Inką, a ona natychmiast odwraca głowę, mam ochotę warknąć: „Co żeś jej powiedziała?". Może to, że Iza jest pierwszą, z którą mnie widzą? Coś o mojej pracy? Nocnym życiu kawalera? Że byłem chemikiem? Dobrze, że nic o Sicario! Kurwa, tyle sekretów, których nie chcę nigdy ujawniać, tym bardziej wracać do nich myślami. Obawiam się najgorszego: tego, że dzisiejsza playlista doprowadziła Izę do „G", a jeśli Inka puściła parę z ust, to jestem w dupie.
Oczywiście, że planowałem jej powiedzieć, tak samo jak chcę ją zapytać o wynik śledztwa Michaliny, która piorunem wysłała mi informacje, do jakich w życiu bym się nie dokopał legalną drogą, bo tuszowali tak, że aż im się korektory pokończyły, ale o tym później wam opowiem, bo właśnie postanowiliśmy się zbierać do domu. Dzieciaki są trochę markotne, część z nas zaczyna pracę o ósmej, więc dwudziesta pierwsza to dobra chwila na wyściskanie się.
– Kiedy disco? – Anka przepycha się do Izy, kiedy ta zakłada buty.
– Piątek? – Iza zerka na mnie pytająco.
– Zgadamy się na Plotach – wchodzi jej w słowo Inka, żegnająca nas i Szumickich, bo Karola z Piotrkiem jeszcze zostają.
No i zajebiście. Sam się w to wjebałem. I o dziwo, wygodnie mi z tym.
– Mogę prowadzić? – Iza patrzy na mnie nieśmiało tuż przy samochodzie.
– Moje brum brum? – pytam, zszokowany, głaszcząc drzwi jeepa.
– Skoro umiem w manualu, to poprowadzę i automat. – Chichocze.
– Co będę za to miał? – zerkam spod rzęs, a ta bezczelnie po raz pierwszy przewraca oczami. – Nieładne to było. – Grożę jej palcem. – Masz. – Wyciągam w jej kierunku kluczyk. – Tylko ostrożnie.
No i mnie wiezie jak pizda na drodze. Na chuj ja się na to zgodziłem?
– W tym tempie dojedziemy za rok – mruczę w końcu.
– Daruś, załącz muzyczkę, bo ci żyłka pęknie. – Uśmiecha się.
Dobrze, że wziąłem pendrive do domu i usunąłem folder Gabi. Wcześniej nie potrafiłem tego zrobić. Jest jeszcze na kompie i na razie niech tak pozostanie.
Szperam wśród miliona utworów, a w tle zaczyna lecieć Pezet.
No i chuj że jestem monotematyczny.
– Serio? Porno gwiazdy? – Ta zerka z niemałym obrzydzeniem.
– Wsłuchaj się jedynie w początek, to wygrzebałem specjalnie dla ciebie. – Zaczynam rechotać, słysząc: „To na darmo, bo i tak nie będziesz jak Izabelle".
– Ile ty masz lat? – pyta z przekąsem.
– Weź wyluzuj, dziewczynko, bo zmarszczek dostaniesz. – Aż gryzę się w język, bo „dziewczynko" było przeznaczone tylko dla jednej kobiety, dla Gabi.
Ja pierdolę... Co się dzieje?
– Przerzuć to – odpowiada, patrząc na drogę w pełnym skupieniu,
No to przerzucam i mam ochotę tarzać się po podłodze, gdy lecą pierwsze nuty 21 Allstars – Powinnaś być ze mną, a Iza zerka na mnie z powątpiewaniem. Dobra, skoro ja dziś robię za „wóźcie mi dupsko", to się pobawię zmieniarką do muzy. Załączam Enrique Iglesiasa – Tonight (I'm Fuckin' You). Aż fiukam, na co Barbie uśmiecha się jak chochlik.
CZYTASZ
1. REGUŁY I UKŁADY
Storie d'amorePierwsza część cyklu "Z wyboru". Kraków. Cykl „Rodzina z wyboru" otwiera historia nadkomisarza Dariusza Struzika, którego możemy poznać na dwóch płaszczyznach: jako aroganckiego i twardego funkcjonariusza Wydziału Kryminalnego i jako szczerego, emp...