Pierwszy raz nie bałam się pójścia do klubu. Wręcz przeciwnie, nie mogłam się doczekać spotkania z Baldem.
Stałam przy barze, ale go nie dostrzegłam. Mijały kolejne minuty. Widziałam, jak Carmen w stroju tancerki flamenco obmacywała jakiegoś nadzianego gościa. Vivian ujarzmiała rurę i dwóch takich, co zlizywali z niej cukier. Prawie naga Alicia podawała do stolików. Dzień jak co dzień.
Poczułam się zagrożona. Widać było mi pisane wrócić do dawnego życia i niezbyt wyrafinowanych klientów. Skoro jego nie było, miałam znowu zadowalać, kogo popadnie.
Nie ma go. To witajcie znowu, ochleje i staruchy!
– Niezłe mięsko – Przypiął się do mnie jakiś szczerbaty dziad. Czuć, że nie mył się od lat. – Nakarmisz mnie, lasencjo?
– Spadaj!
O mało nie przysoliłam mu prosto w te jego żółte kołki udające zęby. Dawno nie widziałam aż tak obleśnego typa. Pewnie mieszkał na dworcu.
– Widzę, że nasza księżniczka znowu wybrzydza – wtrąciła się Laura, przechylając kufel. – Steven w końcu się o tym dowie.
Wiedziała, że mnie tym ugodzi. Ta kobieta nie znała pojęcia ,,dyskrecja". Zresztą... gdyby ją znała, nie pracowałaby tutaj.
Co jej do tego? Niech się zajmie sobą! Nienawidzę takich gróźb.
Prychnęłam. Prędko przyszło mi do głowy, jak odpłaca się pięknym za nadobne.
– A ty masz zamiar mu w tym pomóc? To bardzo wspaniałomyślne. Równie wspaniałomyślne, jak to, że przywłaszczasz sobie portfele klientów.
Widziałam nie raz i nie dwa momenty, w których Laura pakowała te swoje lepkie ręce do kurtek i spodni wcale nie po to, by faceta popieścić. Była raz afera z jakimś tam Massinem Torquelli, tak chyba z pół roku temu. Wrócił zaraz, jak się zorientował, że stracił dwadzieścia tysięcy dolców. A wszyscy wiedzieli, z kim nocował.
No przecież! Steven też o wszystkim wiedział. I nie zwolnił Laury! Albo jest idiotą, albo...
– Ty chyba smarujesz Stevenowi, co? – Zrobiłam pokerową twarz.
– Dzięki mnie ten interes jeszcze przędzie, a ty masz co jeść!
Dmuchnęła mi dymem z cygara prosto w twarz. Zaraz wszystkie wspomnienia i rany znowu zaczęły mnie piec. Znowu poczułam jego wszystkie części ciała napierające na mnie i na ścianę. I Baldo...
Gdzie on jest?! To nie miało się tak skończyć!
Ruszyłam się z miejsca i skierowałam w stronę stolika, przy którym siedzieli jeszcze jako tako wyglądający mężczyźni. Łysi i w kurtkach motocyklowych, ale lepszy taki klient, niż śmierdzący menel.
Uśmiechnęłam się do nich i zakołysałam biodrami. Jeden z nich pokiwał głową w rytm. Już rozsuwał swoje kolana. Już miałam się do nich nachylić, kiedy usłyszałam:
– Layla!
Nie zareagowałam. Powyginałam trochę ciało ku uciesze gości ze stolika. Dopiero gdy ktoś krzyknął drugi raz, zaczęłam się zastanawiać, czy to prawda.
– Layla!
Obejrzałam się. To był on, w tej samej masce! Czarujący jak zwykle.
Baldo...
"Przez przypadek" potrąciłam kufel z piwem tak, że cały się rozlał.
– K*** kretynko, co zrobiłaś?! K***!
CZYTASZ
BABY, IT'S ME [ZAKOŃCZONE]
RomanceVirginia Novack to z pozoru zwyczajna dziewczyna, pracująca jako sprzątaczka w biurze światowej sławy marki modowej Reyelica, gdzie musi znosić kaprysy dziedzica fortuny, Alberta Ramireza. Virgina skrywa jednak pewien sekret - wieczorem zmienia się...